*weszli do pizzerii*

To siadamy?
*uwiązała włosy w kitkę*

aha
*odsunął dla niej krzesło*
panienka usiadzie? :)

dzięki
*usiadła*
To co tam?

*usiadł*
raczej nic sie nie zmieniło.
dobra... my tu przyszliśmy jeść?
bo ja jakoś straciłem apetyt, jakbym tu przyszedł posiedzieć i pogadać.

A ja zjem
*wzięła kartę*
pogadać z?

ojeje... z tobą jak już. przeciez nie z kelnerką.
*spojrzał na nią*

Kelnerki niby fajne
*wzruszyła ramionami*
nie wiem, nie znam się.

ja też sie nie znam.
jestem dziwny, jak wiesz.
*stwierdził*
no, to co zamawiasz?

Spagetti
*uśmiechnęła się*
Jak mówiłam. I nie jesteś dziwny!

*uśmiehcnął się, zawołał kelnera, zamówił spaghetti dla hikari i dla siebie coca-colę. kelner se poszedł. *
*spojrzał na hikari*
lubisz spaghetti?

Tak
*pokiwała głową*
Lubie jak je się je :P Tak fajnie jest i śmiesznie

z twoim chłopakiem mozesz je jeść jak tramp i lady w zakochanym kundlu. *powiedział*

byłym
*zaśmiała się*
I to nie szło tak.

byłym....
*wyglądał jakby mu ulżyło*

No
*pokiwała głową*
i to od dawna

hmmm... mam współczuć rozstania?
*spytał*

Nie
*pokręciła głową*
Czemu?

bo niektórzy po rozstaniu chcą by im współcz...ono? eee... chcą by im okazywać współczucie.
*spojrzał na nią*

Po co?
*pokręciła głową*
To było 3 lata temu!

3 lata \ temu?
i nikogo nie masz od tamtej pory?
*powiedział z neidoweirzaniem*

Nie
*zaśmiała się. Przyszło spaghetti i zaczęła jeść*
Bo po co i jak sam powiedziałeś: cicha i nieśmiała.

no, niby tak.
wiesz co....
mówisz z deka wiecej.
*zauwazył*

źle?
*przygryzła policzek od środka*

nie, nie. dobrze, dobarze, chyba że tobie to nie odpowiada.
*zaczął sie jakby tłumaczyć*
dobrze, przynajmniej już nie potrzebujemy notesu

To by dziwnie wyglądało
*zaczęła nawijać makaron*

no, troszkę tak.
*powiedział*
smacznego

Dziękuje
*zjadła to co nawinęła*
A ty serio nigdy nie miałeś żadnej?

serio. chyba że liczyć koleżankę z przedszkola która ubzdurała sobie że jestem jej chłopakiem
*powiedział*

Współczuję
*uśmiechnęła się*
I co z tą koleżanką?

tydzień za mna chodziła a potem przyszedł nowy i mnie rzuciła :P

Smutne
*pokiwała głową*
Ale nie chcialy cię tylko, bo byleś nauczycielem? A przed?

nie smutne. mnei to bawi.
przedtem nie miałem smiałości do dziewcząt.
a dziewcyzny unikałymnie potem bo byłem nauczycielam i twierdziły że to pedofilstwo, no sorry, ale byłemw ich wieku albo młodszy :P

*zaksztusiła się makaronem*
rozumiem

no cóż :P takie dziwne to...

Nadużywasz tego słowa
*zaśmiała się*
Ale może tu kogoś znajdziesz.

*uśmiehcną się*
moze, jak ktoś dziwaka chce :P
to pewnie tak :P

Nie jesteś dziwny
*nawinęła makaron na widelec*
Czemu tak myślisz?

nie wiem.
tak po prostu.
jestem dziwny bo myslę że jestem dziwny :)

Zabija mnie twój tok rozumowania
*zjadła to co miała na widelcu i spojrzała za okno*

to jest we mnie zabawne
*powiedział*
no co patrzysz? na coś konkretnego?

to jest we mnie zabawne
*powiedział*
no co patrzysz? na coś konkretnego?

na samochody
*powiedziała cicho*
zamyśliłam się.

aha...
*spojrzał na nią*

Możemy już iść?
*spytała i przygryzła wargi*
przepraszam, ale zamuliłam się.
*zawołała kelnera i zapłaciła*

ja w sumie też.
mozemy
*poszli*