Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:28:34

*Weszli. Viorel podeszla do jednego ze stolików*
Tu będzie fajnie.

Eric Matters - 2007-10-06 21:32:04

ta... aaaa a co chcesz?
bo idę zamówić.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:33:22

Ja pójdę
*uśmiechnęła się*
I sobie wybiorę. Więc bardziej co ty chcesz.

Eric Matters - 2007-10-06 21:35:32

*no to usiadłprzy stoliku*
ja? zestaw z zabawką, mcnuggets + frytki nzaczy i zabawkę. i sok pomarańczowy i ciastko z jabłkiem.
dac ci kasę?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:40:05

ee
*pokręciła z głowa i poszła. Po paru minutach wróciła z tym co on chciał i z salatką dla siebie*
Jestem :)

Eric Matters - 2007-10-06 21:42:05

a ty co? królik że sałtkę wcinasz?
*spojrzał an sałatkę*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:43:27

Mówilam ci, że się będę odchudzać
*zaśmiała się*
Nie bądź smutny.

Eric Matters - 2007-10-06 21:47:32

będę, bo nie chcę byś się odchudzała....
*powiedział cicho smutny jakby. zabrał sie za swoje jedzenie*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:48:37

*wstała. Po chwili wróciła z wielkim zestawem*
Zadowolony?
*zaczęła jeść frytki*
Będę gruba i brzydka, może wtedy wróci Eric.

Eric Matters - 2007-10-06 21:49:40

*uśmiehcnął się*
Eric wrócił z wakacji :):D
*podebrał od neij frytki :P*
ja nie chcę byś się odchudzała bo sie liczy wnętrze, nie?
*(to co wyżej powiedział)powiedział mieląc frytki*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:50:38

No wreszcie
*zaśmiała się*
Ale co, chciałbyś chodzić z beczką?

Eric Matters - 2007-10-06 21:51:48

jak ty byś była ta beczką to tak.
*powiedział szczerze i wypił sok*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:54:19

Tia...ale nikt by ci mnie nie zazdrościł, a jakby przyszło co do czego i mnie rzucisz to zostanę sama na lodzie
*wzruszyła ramionami*

Eric Matters - 2007-10-06 21:56:26

czemu mam cie rzucić co?
*zdziwił sie i zabrał sie za ciastko*
sam też jem, o.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:57:45

No nie wiem
*wzruszyła ramionami*
różnie bywa. Ale wiesz, ty to facet.

Eric Matters - 2007-10-06 21:58:21

ci tam *wskazał na facetów przy stoliku obok* chyba tak nie sądzą.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 21:59:10

Ke?
*spojrzała na niego*
Co robią?

Eric Matters - 2007-10-06 22:00:07

machają do mnie i coś do sibei gadają głupio się szczerząc
*powiedział*
siedzą za tobą to nie widzisz. odmachać im? :P

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:00:58

Dawaj
*zaśmiała się*
będzie śmiesznie :P

Eric Matters - 2007-10-06 22:01:54

*pokiwał tamtym facetom.*
debile odmachali, co teraz? :D
*spytał śmiejac się do nich zalotnie :P*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:04:25

Dwie opcje
*zamyśliła się*
Możemy się zacząć całować, albo poczekać, aż tu przyjdą.

Eric Matters - 2007-10-06 22:05:10

a którą wolisz, bo goscie sie podnoszą pwoli ze stanowisk
*ząsmiał sie i spojrzał na nią*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:05:59

Poczekamy, aż tu przyjdą, a potem zobaczysz
*zaśmiala się chytsze*

Eric Matters - 2007-10-06 22:07:02

oki...
*goscie podeszli - było ich dwóch, takie pakery, spojrzeli na erica*
- no cześć....

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:07:39

*spojrzała na nich, próbując być poważna*
eee?

Eric Matters - 2007-10-06 22:08:31

*eric spojrzał na nich i zatrzepotał rzesami*
- jesteście same, panienki
- no, możemy sie przysiąść?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:10:23

*spojrzała na Erica*
No nie wiem...

Eric Matters - 2007-10-06 22:11:44

*opar czoło o blat i zaczął sie podśmiechiwać co brzmiało jak chichot*
-- no wiecie.... jesteście same....
- my też...
-- to moze byśmy posiedzieli razem

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:13:04

Kto wam powiedział, że jesteśmy sami
*przechyliła głowę*
Może my sobie wystarczamy?

Eric Matters - 2007-10-06 22:13:46

sorry, chłopaki, ale jestem zajĘTY.
*spojrzał na nich. goscie opuscili kopary*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:14:37

No właśnie
*przyciągnęła do siebie Erica i pocałowała*

Eric Matters - 2007-10-06 22:15:59

*faceci odeszli patrzac na erica jakby mu nie wierzyli, a na viorel jak na dziwaczkę. eric odwzajemnił pocałunek, a jak się od siebie odkleili uśmiehcnął się*
no i widzisz, zabawnie było :D

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:16:52

Ale przecież ty nie wyglądasz jak dziewczyna
*zaśmiała się*

Eric Matters - 2007-10-06 22:17:52

widać dla nich tak
*wzruszył ramionami*
ty mnie rpzy pierwszy mspotkaniu tez za dziewcyznę wzięłaś.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:18:51

Ale dużo się zmieniło od tamtej pory
*napiła się trochę sprite'a*

Eric Matters - 2007-10-06 22:20:31

tak, masz rację
*podebral od niej trochę tego co jej tam zostalo jak zostalo a jak niezostało to w każdym razie szukał*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:21:31

*zostało xD*
To chyba dobrze, co?

Eric Matters - 2007-10-06 22:23:46

no, moim zdaniem tak.
ale nie umiem się zachowac jak twój chłopak,
jak jestem zmęczony, albo jak chce mi się spać.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:25:51

Przyzwyczajam się
*uśmiechnęła się*
Nie jest tak źle. Chcoaiż dzisiaj trochę przesadziłeś.

Eric Matters - 2007-10-06 22:26:25

wiem. zrobiłem ci przykrosć.
*powiedział*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:29:28

Ale w końcu nie śpisz
*zaśmiała się*

Eric Matters - 2007-10-06 22:31:53

no bo wolę być tu z tobą niż być w łóżku a żebyś ty była tu nie daj boże sama i zła na mnie

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:33:17

No cóz
*wzruszyłą ramionami*
bez ciebie czekał by mnie cuudny wieczór z Aaronem...

Eric Matters - 2007-10-06 22:35:55

przepraszam za okropny pomysł.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:37:06

ok. Jest już ok
*uśmiechnęła się*
Może czasem zbyt szybko się obrażam.

Eric Matters - 2007-10-06 22:40:05

nie, to moja wina była akurat.
*powiedziałi zjadł trochę tego co tam jeszcze zostało*
jestem czasem okropny, nie?
ale i tak mnie kochasz.

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:41:22

*pokręciła głową*
Czasem bywasz bardzo okropny. Ale kocham cie bardzo mocno
*też cośtam zjadła*
Taki moj pech :P

Eric Matters - 2007-10-06 22:43:05

pech że mnie masz? :P
bo ja sie obraże :P

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:43:45

Żartuję:P
*zaśmiała się*

Eric Matters - 2007-10-06 22:45:26

mam nadzieję :P
*uśmeihcnał się*
możesz być moim kubusiem_puchatkiem albo misiem?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:46:27

Co ciętak natchnęło, co?
*przechyliłą głowę*
Miś jest ok

Eric Matters - 2007-10-06 22:48:28

nie wiem, bo patrz:
tak se myslę że zazwyczaj sa jakieś zdrobnienia, nie?
no bo Hyde Costę nazywa przeważnie 'kochanie'
Nathaniel Ayumi 'światełko'
a ja cibeie moge 'miś'?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:49:42

Hmm...ale nikt inny chyba nie ma zdorobnień
*zamyśliła się*
Ale miś jest ok. Fajne.

Eric Matters - 2007-10-06 22:50:45

yaten i eizam mają ale nie wiem jakie.
*powiedział*
w tamtym akadmeiku czasem ich było słychac znaczy i coś tam krzyczeli... ale nie słyszałem co.
*zmayślił się*
taaa... a ty mozesz być miś :)

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:51:51

niech będzie
*zaśmiała się*
tylko się musze przyzwyczaić :P I jak krzyczeli?

Eric Matters - 2007-10-06 22:53:14

no własnie nie moge sobei przypomnieć...
hyde albo annie byli blizej ich pokoju :P

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:54:54

Ale jak krzyczeli? Tak do siebie
*pokręciła głową*
Nie rozumiem...

Eric Matters - 2007-10-06 22:55:43

hmmm....
jakby to ująć....
jak dwoje ludzi jest ze sobą  są bądź też nie małżeństwem, to dochodzi między nimi do czegoś....
*spojrzał na nią jakby hciał się dowiedziec czy załapała*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:56:43

Aha
*pokiwała głową*
Nie jestem małym dzieckiem i rozumiem. Pasjonujące...

Eric Matters - 2007-10-06 22:57:32

to dobrze ze zrozumiałaś.
*powiedział kiwając głową*
ale teraz ja nie rozumiem: pasjonujące, co?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 22:58:17

Co niektórzy robią w pokojach
*zaśmiała się*

Eric Matters - 2007-10-06 22:58:59

aha
*zajarzył*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 23:10:29

Idziemy do akademika?
*spytała, lekko ziewając*
Potrzebny nam sen, dla urody.

Eric Matters - 2007-10-06 23:11:17

tak, potrzebny.
*przypomnieli mu sie podrywacze*
choć moja już powala
*wstał*

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 23:12:12

Ale nie moja
*zaśmiała się*
To dziwne, że zarywają ciebie, nie mnie.

Eric Matters - 2007-10-06 23:12:43

może mają spaczony gust?
*pocałował ją w policzek*
idziemy?

Viorel Toro-Matters - 2007-10-06 23:13:24

aha
*posprzątali i poszli*

Olivia Camui - 2008-02-04 19:01:00

Mam nadzieję, że może być McDonald
*staneli przed nim*
Lubię frytki

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 19:03:27

nie ma problemu.
lubię zapach jaki w nim panuje.
*uśmiechnął się do niej*
i jedz ile chcesz.
mną sie nie przejmuj.
*pomachał rekami na takiej nya~zasadzie(nie wiem czy mówiłam ale on ma paznokcie dośc długie i takie zczerniałe że jak z lakierem wyglądają.)*
popatrze chętnie jak jesz :)

Olivia Camui - 2008-02-04 19:05:17

Ok
*weszli. Zajeli jeden stolik, a ona poszła kupic cos do jedzenia*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 19:05:52

*pukał paznokciem w blat stoliku jak na nią czekał. czul się jak dziwadło pośród klientów, no ale co mu tam.*

Olivia Camui - 2008-02-04 19:08:29

*W koncu przyszła, obładowana jedzeniem*
Żebyś nie czul się głupio wziełam dwa zestawy
*powiedziała, siadając*
Będziesz udawał, że jesz, czy coś

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 19:42:16

*'zarył' czołem w blat śmiejąc się*
wiedziałem że to zrobisz, neiw iem czemu ale wiedziałem....:P
*spojrzał na nią*
przygotuj się na możliwość konieczności zjedzenia mojego zestawu przez ciebie:P
albo wywalimy to i ja ci kasę oddam.

Olivia Camui - 2008-02-04 20:33:57

O nie!
*krzyknęła*
Ja zjem dwa zestawy, a jak nie, to trudno.

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:34:59

wierze w ciebie :) *klasnął w dłonie jak małe dziecko*
ale... ty dasz radę tyle zjeść? *spojrzal tak ogółem na sam jej zestaw ^^*

Olivia Camui - 2008-02-04 20:37:22

Nie....
*spojrzała na to jedenie i zabrała się za frytki*
No ale cóż.

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:39:17

*pokiwał głową uśmiechając się lekko*
wiesz co? tak myślę i doszedłem do wniosku, że może coś zabierzemy do akadmeika i znajdziemy głodnych ludzi.
co? *spytał*
zawsze mozemy pwoeidzieć ze my z obsługi hotelowej i zamawiali. a jak powiedzą ze nie to pwiemy trudno, było zamówienie :P

Olivia Camui - 2008-02-04 20:40:38

Wciśniemy komuś jedzenie?
*zaczęła się śmiać*
No ok xD Tylko komu...

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:41:57

jak wrócimy do akadmeika popatrzymy na rozpiskę i na chybił-trafił kgoś wybierzemy.
chyba fożo osób nei znasz, a ja znam tylko ciebie i twoją wspóllokatorkę.

Olivia Camui - 2008-02-04 20:45:31

No trochę...
*kiwnęła głową*
Całkiem dużo. Ale miło bedzie komuś wcisnąć jedzenie. To czekaj, zapakujmy to i chodźmy!

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:46:35

a ty skończyłaś już? o_0

Olivia Camui - 2008-02-04 20:48:41

Nie
*zaśmiała się*
Nie widzisz?
*dopiero 3 frytki zjadła*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:52:27

no ale powiedziałaś że ''zapakujemy i chodźmy'' to sie  dziwię.

Olivia Camui - 2008-02-04 20:52:55

Bo mogę jeść, idąc do akademika
*wzruszyła ramionami*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 20:54:24

siedź piękna i się nie spiesz. *powiedział*

Olivia Camui - 2008-02-04 21:02:38

Ok
*zaczęła sobie jeść. Jakiś chłopak do niej pomachał, więc lekko zdziwiona, mu odmachała i się zaśmiała (a niech będzie zazdrosny)*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 21:03:46

*jakoś się neizbyt zainteresował w tamtym momencie tym co ona robi, bo pakował to co ona kupiła dla niego. :P*

Olivia Camui - 2008-02-04 21:06:33

*jadła sobie spokojnie, czasem tylko zerkając na tego machacza*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 21:07:14

*spojrzał na nią*
kogo podrywasz? *spytał jak taki przyjaciel totalny, a nawet jak 'kumpela'*

Olivia Camui - 2008-02-04 21:09:54

Stolik dalej, długie włosy
*powiedziała spokojnie*

Trevor David Yöllein - 2008-02-04 21:10:40

przystojny? *spytał podpierając głowę na rękach*

Olivia Camui - 2008-02-07 19:01:57

Bardzo
*powiedziała, uśmiechając się*

Trevor David Yöllein - 2008-02-07 21:35:57

ładniejszy ode mnie? *zdawał sobie sprawę że jest ładny:P nie ma, poza tym, no... on jest ładny :P *

Olivia Camui - 2008-02-08 18:13:06

(on jest tak kawaii, że aż ach)
Tak
*powiedziała, pokazując mu język*
Mam was porównywać? :P

Trevor David Yöllein - 2008-02-08 18:56:30

proszę bardzo *rozłożył ręce i z nudów zaczął sie bawić serwetką :P*
szersze ramiona, jakieś szczątki zarostu może?
ja nigdy sie nie zmienię. będę dorastał, ale ani mi włosy nie urosną, ani nic.
*zrobił taka minkę 'mam przerąbane' i patrzył na nią*

Olivia Camui - 2008-02-09 18:21:21

Zawsze będziesz taki malutki
*spytała, próbując się z nim droczyć*
Ojoj! Ma dłuższe włosy

Trevor David Yöllein - 2008-02-09 18:54:14

no dzięki tej.
*uśmeihcnął sie dziwnie*
umiesz 'człowieka' pocieszyć.
*to sie tego malutkiego tyczyło*
i co? to weź do niego zagadaj.... *trochę jakby zaczęło w jego głosie tak tyci-tyci jechać zazdroscią*

Olivia Camui - 2008-02-09 18:59:18

Mam cię tak olać i do niego iść tak?
*spytała, dalej zerkając na tego cłopaka*

Trevor David Yöllein - 2008-02-09 19:12:06

jeśli chcesz. *powiedział*
nie mam wpływu na ludzką wolę...

Olivia Camui - 2008-02-09 19:14:11

To poczekaj chwilę
*wstała i, niby pod pretekstem pójścia do toalety, poszła w stronę tego chłopaka. Zagadał. Zatrzymała się i zaczeli rozmawiać. po kilku chwilach usłyszał jej śmiech*

Trevor David Yöllein - 2008-02-09 19:23:22

*odwrócił sie gwałtownie w ich  stronę. Oczy zaświeciły mu czerwienią. Wyszczerzył wkurzony kły, ale pamiętajac gdzie jest zaraz się opamiętał i zakrył usta. jego oczy płonęłu jednka żywym ogniem.*
mój mózg prze znią wariuje
*od czuł złość. nie czuł zazdrości bo nie mógł, wiedział jednka czym jest, a jego mózg wysyłał do jego ciła boźce potęgujące przz to jego złość. był zazdrosny o tamtego chłopaka, bo tak myślał.*(na miejscu ollie to ja bym trevora kochała na zabój ;3)

Olivia Camui - 2008-02-09 19:36:17

(ona go kocha na zaboj i ja tez :3 )
*kątem oka zobaczyła co robi Trevor. Chwilę później, pod jakimś pretekstem uwolnila się od faceta i stanęła nad nim*
Wychodzimy
*powiedziałą chłodno, machając temu drugiemu na pożegnanie*

Trevor David Yöllein - 2008-02-09 19:47:07

*śledził ją w dalszym ciągu czerwonym wzrokeim. wziął wsyzstk co tam mieli i poszli*

GotLink.plhttp://otoone.pl/page/10/ przewóz osób Piła torby papierowe z nadrukiem