*usiadł na ławce na palcu zabaw*

*usiadł obok nico*
no hej, czas na męskie rozmowy, co?
kobiety śpią :P

*stanął za nimi opierajać się o ich ramiona*
no hejka :)

*nieco zaspany przyszedł i usiadł obok nico z drugiej strony*
cześc chłopaki, co słychać?

*wleciał na mostek-zabawkę i przeszedł po nim. podszedł do nich z głupim uśmiechem*
eric matters się melduje :)

*dołączył do pozostałej piątki*

a no, nic ciekawego w sumie.
choć, w każdym razie.... *zaczął*

należałoby pogadać chłopaki
*dokończył*
w sumie dawno nie gadaliśmy

tak, tu sie muszę zgodzić.
dawno tak w naszym gronie nie gadaliśmy.

mnie dużo ominęło.
*stwierdził*

fakt faktem jest :P
*usiadł andrew na kolanach*

i mi się rozchodzi o to, że nie mamy szczęścia.

*uniósł brew*
co przez to rozumiesz?

K: szczęścia? gdzie ty tu kurwamówisz o szczęście?!
T: dlaczego tak myślisz nath?

no popatrzcie.
w związku nam się nie układa po 'chłopskiej myśli'
*zrobił neiwinną minkę*

no masz :P
najpierw kamasutra a teraz jego niewyżycie :P
*zasmiał się*

ej no, ale popatrzcie
*rzłożył ręce.*
nasze pożycie seksulane jest do dupy

T: zaraz d dupy.... *machnął ręką*
K: popieram nathaniela. ktoś tu w końcu mówi do rzeczy!

ja tak nie uażam.
*spojrzał na natha*

*wstał i wyliczał na palcach*
ekhm...
ja raz a potem były tragedie itd.
nico raz i marie już w ciaży...

*przerwał nathowi*
bo nico ma dobre wyczucie :P

*zaśmiał się*

taaa.... *kontynuował*
terukiemu usagi nie da.
eric to zbyt wielkie dziecko by samemu przejąć inicjatywę.
andrew... no cóż, przed ślubem kwitnąco z tego co wiem, po jakoś mniej.
*usiadł*
i tak oto jedynym wyżytym jest hyde.

no co?
*zasmiał się*

ja tam nie potrzebuje sexu by być szczęśliwym z usagi.

ja dzieciak??
*zdziwił się*

oj nath, cos ty chyba za dużo myslisz....

no sorry, ale chciałem sie podzielić moim żalem.

żalem?
*spojrzał na niego*

T: czego ty żałujesz?
K: że ta twoja kostucha ci dać &%$#@ nie chce?

może.
nie wiem, cała tasytuacja, jak jej nie było neimal 3 miesiace....
i wsystko....
*westchnął*

będzie jeszcze git, zobaczysz.
sex nie ejst najwazniejszy i ty to wiesz.
ale przez tęśknotę wariujesz i przez to.

chyba masz rację....
wszyscy macie...

dobra, nath, ktoś ma jeszcze jakąś sprawę?

co się działo?
*spytał bardzo nie w temacie*

ja mało wychodziłem z pokoju. :P
*podrapał sie po karku i zaumienił lekko*

mamy kilku nowych, ja?

tak.
nijaki cody, kajetan, vincent, dominic i kilka dziewczyn.

viorel sie do mnie przeniosła :)
*pochwalił się*

ayu je należycie jak wstaje i sie pokazuje.
*uśmeihcnał się*
dbam o to.

propos gotowania nie zapomnij co mi obiecałeś :P

co obiecał?
*uśmiehcnął sie do nich*

że nauczę marie i nico gotować
*zasmiał się*

gotowanie potrzebne w życiu
*zamyślił się*

oj przynudzacie już z tym gotowaniem :P

bywa
*machnął ręką*
no, ale chłopaki, słyszałem że szykuje sie kolejny ślub :)

*pokiwał głowa na tak i uśmiehcnął się*

no to gratulacje :)

kiedy termin?

jakoś za kilka tygodni .

a który z nas na swiadka, co?

tak najwiecej myslałem o ericu i hydzie.
*powiedział*

ja nie. jak w garniaku to na końcu koscioła.
*uśmiehcnął się*

*uśmiehcnął się do erica*
a ty hyde?
*spojrzał na hydea*

ja bardzo chętnie zostanę świadkiem

no to pięknie :)
kolejny ślub wśród naszej społecznosci

lubie śluby, bo przed jest wieczór kawalerski :P

T: nie rpzypominaj mi....
K: ja tez lubię kawalerski ^^
T: spieprzaj kei!
K: now iesz, mnie n akawelerski nie zaprosić? ><"
T: bo sie rozchoruję i tyle bedzie z twojego kawalerskiego.
K: dobra, dobra. tylko żartuję.

*pokiwał głowa śmiejąc się*

no, a tak ogólnie, jak ma sie marie?

dobrze, byliśmy zobaczyć domek.
bedzie nam potrzebna wiosną i latem wasza pomoc :)

ja i płot :P
*zasmiał się*

ja bym był chętny do malowania.
lubię sie zajmować mieszaniem kolorów i dekoracją wnętrz.

pokój dziecinny to ja mogę pomóc robić :)

no, wszystkofajnie, ale nie zapominajmy o dziewczynach.....

a co? dziewczyny chcesz brać do roboty??

w sumie to czemu nie?
*spojrzał na teurkiego*

jeszcze mi się 'króliczek' skaleczy i co?

będziemy ją mieć na oku :)

tak, ja i hyde :P

chłopaki, nie rozpędzajcie się
*zasmiał się*

ej, a wy swoje dziewczyny jakoś nazywacie?

co mas zna myśli?

no, bo gtakie okreslenia typu nathowe 'słonko' czy coś.

Światełko, eric. Światełko :P
*zaśmiał sie*

króliczek czasem.

amelia to zawsze była dla mnie amelia.
ewentualnie kochanie.... nic szczególnego

my też nic nie mamy.

czasami się nazywa marie światłem jak natha ayu, czasem słoneczkiem, czasem światem.
coś tkaiego.
takie podkreślenie uzucia ^^

no a ja wymyśliłem ostatnio że viorel nazwę misiem :)

misiem?
podoba jej się?

na poczatku stwierdziła że jest za gruba :/
potem przyjhęła to z godnoscią :P

za gruba?

a eric tak dla formalności nie lubi takich chudych kijów co je sie na ulucy masowo spotyka.
*wyjaśnił ty co nie wiedzieli*

innymi słowy wolisz by miała ciałka więcej niż mniej?
*spytał erica*

*skinął głową*
no, a viorel tego nie załapała.
to powiedziałem to co mój dziadunio mówił 'że facet nie pies....'

*dokończył z ericeim*
'...i na kosciach leżeć nie bedzie'

no wiesz nath *spojrzał na niego* ty to aktualnie masz niestety kosci.

jedziesz jej?!
*zdenerwował się*

*uspokoił natha*
odpuśc, to nie było powiedziane w złym sensie

no i vioerl to zrozumiała opatrznie.

a co? myślała ze chcesz czegos więcej co?

nie wiem, czasem sie trochę za dużo kłócimy...
chyba nie jestem dobrym chłopakiem

nie mów tak
*pogłaskał erica po głowie*

no ale tak jest!

*westchnął*
nie umie się czasem zachowac jak jej chłopak i to ją denerwuje...

taki już jesteś.

co możesz na to poradzić?

i tak bardzo się starałeś się jej przypodobać.

taaa... te serenady....
*zatkał uszy pokazyjnie śmiejac się*

przestań nath :P
*ząsmiał się*

nie było tak źle.
słyszałem gorsze wykonania.

chyba u osoby obdzieranej ze skóry :P:D

okropny jestes :P:P
*ząmsiał sie i wystawił język nathowi*

dzieciarnia :P

popieram przedmówce :D
dzieciarnia
*ząsmiał sie*

dobra, zimno. wracamy do akademika?

jak na moje, mozemy.

*skinął głową*

no, ok :)

*spojrzał na nich*
no to idziemy
*poszli wszyscy*