*wszedł, rozpakował się i usiadł na łóżku. potem postanowił sie przejsć. wyszedł*

*wrócił i poszedł spać*

*wstał. ubrał się itd i wyszedł*

*wrócił do pokoju. poszedl isaę umyć itd. wszedł do łóżka i zgasił światło. długo leżał w ciemnosci aż w końcu zdołał zasnąć*

*obudził sie i leżał sobie tak*

*zapukał i wszedł*
hej, mogę skorzystać z łazienki?

*skinął głową*

*poszedł i po jakimś czasie wyszedł przebrany za wampa.*
a ty nie przebierasz się?

po co? to do niczego....

dla zabawy ryan

ech... to dziwne....
i nie porzyteczne.

bo zaraz cie siłą w cos ubiorę.

*rozłożył ręce* nie mam w co

jak nie masz za co to się rpzebierz za pannę młodą :P

nie ma sprawy
*wstał. lekko ręce rozłożył i spojrzał w sufit. wokół neigo zaczęły latać barwne sirale,a jego ciało zaczęło sie zmeiniać. po chwili stała prze ddominiciem dziewczyna. poprawiła włosy i westchnęła*
to masz jakaś keickę?

*oniemiał bo bądź co bądź mu sie spodobało^^*
poszukamy

*westhcnął i rozpiał góre od pizamy. i tak też z nagim biustem podszedł do dominica*
bo zmarznę.

*przygryzł wargę i rzucając 'zaraz wracam' wybiegł z pokoju*

*rozebrał się do naga i objął za ramiona*

*wleciał do pokoju i oniemiał jak go zobaczył od tyłu....* tu... ee... masz...eee... strój....

*ubrał się i stwierdził:*
wyglądam jak ciota.... *mruknął*

chodź... do... kogo.ś
*wział go za nadgarstek i wyszli*

*wrócili do pokoju*

no to, dobranoc...

*pocałował go* dobranoc

*odwzajemnił pocałunek i wyszedł*

*rozebrał się. znów wokół neigo widac byłó róznobarwne kręgi wokól neigo a jego ciało uległo zmianie. znów był chłopakiem. przberał isę w pizamę i psozedł psac*

*obudził się. poszedł do łaizneki. potem ubrał sie na czarno i wyszedł*

*wrócił i psozedł spać*

*obudził się. wstał i ubrał się i wyszedł*

*wszedł do pokoju*

*wszedł od pokoju*
serio mozesz tu przenocować

jestem zobowiązany. w moim pokou śpi usagi i teruki to nie będę przeszkadzał im.

nie ma sprawy. poza tym i tak jestem tu sam.

*poslzi spać*

*obuził się. wstał i poszedł do łazineki. hmmm.... usiadł na krawędzi wanny i ... zaczął golić sobie nogi. o!*

*wstał z łóżka i psozedł zaspany do łazineki. zobaczył ryana*
cześć... co tam... jak noc?

moja jak zawsze. a twoja?

denerwuje się *przyznał i zacząłcoś robić z włosami bo mu stały na wszystkie możliwe strony*

nie martw się. wszystko będzie dobrze *uśmiehcnął isę do neigo*

wiem, kocham ayumi w sumie.
tylko to się liczy

no, i o to chodzi *skończył to co robił i wyszedł z łaizneki i sie ubrał tam w pokoju*

*zrobił sobei make-up i wyszedł też.*
no a gdzie eizam?

pewnie zaraz przyjdzie *powiedział zapinajac pasek*

*wleciał do pokoju z garniakiem*
ty już wszystko masz załatwione?

hmmm... od 3 miesiecy własciwie.

*zatkało go* to ładnie..

zaplanowane wszystko, a obrączki?

*odpakował granitur i wyjął z keiszeni marynarki obrączki*

czyli wsyzstko macie
*usiadł sobei na łóżku*

ubieraj się! *zarządził*

a ty już uszykowany? *spojrzał na eizama*
prosze, prosze, jak elegancko

a jak :]

*ubrał się*
no to teraz tylko czekać pozostaje na godizne 18

*skinął głową*

*usiadł obok ryana*

*usiadł obok eizama*
no chłopaki, życzcie powodzenia...

powodzenia.
i pamietaj: sprzed ołtarza sie nie ucieka choc nei wiem jak byś sie nie stresował

co racja to racja.
poza tym ty nie uciekasz *poklepał go p plecach*

wiem. nie ucieknę, nei mam zamiaru :P

to teraz posiedzimy i pozamulamy troche, co? *spytał*

ta :P

e tam. nie zamulamy tylko do koscioła.

do zobaczenia potem :)

*nath i eizma wyszli*

*przeciągnął isę i w tych ciuchach położyl na łóżku i zasnał*

*wbila im do pokoju*
Hey
*stanęła nad Ryanem i kzyknęła*
Wstawaj!

*wstał is pojrzał na viorel*

Ty jesteś świadkiem Ayu
*powiedziala, śmiejąc się*

serio? męskim czy żeńskim? *spytał oczy przecierając*

No Ayu no. Męskim
*spojrzała na zegarek*
Wstawaj!

*wstał z łóżka. pokręcił głową i rozebrał sie do pasa.*
starcyz jak do jeansów załozę marynarkę i iała koszulę? garnituru nie mam.

Może być
*powiedziała*
To ja idę. Ayu czeka u siebie w pokoju. Powodzenia
*pomachała mu i wyszła*

*ubrał sie i wyszedł*

*wstał. ubrał sie i wyszedł*

*wrócił do pkoju. psozedł spać*