Chodźcie, chodźcie!
*przyciągnęła ich*
Nie ma czasu!

To kogo szukamy?
*spytała, wchodząc do biblioteki*

ta księga jest magiczna. czy coś takiego. czuje się jak harry potter =_="
*spojrzał na wielką książkę na piedestale neidaleko nich*
trza spytać hokage czy nie powinnismy nosić różdżek przy sobie

Nico na pewno się zgodzi. I na pewno każe nam nosić peleryny
*zaśmiala się*

nico...? *spytał* miło wiedzieć ^^"

To szukamy rodziny Roze
*mruknęła, otwierając tą wielką księgę*
Ojejj....

*spojrzał na księgę*
ta... roze jest tu w odnogach pocżatkowych 20 pokoleń wstecz z czego 4 eodziny nosiły takie nazwisko a każda z nich miała conajmneij 6 dzieci ><"
miłego szukania nam życze

Nicolas. Nasz Hogake. Najlepszy przyjaciel Erica....
*uśmiechnęła się i podeszła do Juliet*
Trudno będzie znaleść...

Pomóż mi jakoś
*mruknęła płaczliwym tonem*

*spojrzał na księgę i wyciągnął rękę (a on isę rozciąga) po książkę mniejszą na półce jakieś 4 metry dalej. położył ja na tej wielkiej ksiedze i coś tam szperał is zukał. po chwili*
zacznijmy przeszukiwać 2 rodzine od 7 pokolenia. powinno tam być coś do naszego kajetana.
prawdopodobnie jego pra pra pra pra pra pra dziadek miał na imię antoine.
z frnacji. a on mieszkał...? *spojrzał na dziewcyzny*

Kaj mieszczal w Japonii.
*pokręcila głową*

Tu są wszyscy?
*spytała, patrząc uważnie na książkę*

ale patrz *wskazał na linie w książce*
antoine orzenił się z lin. lin hokai. *lecial palcem dalej* mieli trzy córki.
mieszkali całe zycie w a japonii.

Niesamowite
*mruknęła*

To pewnie ci!
*uśmiechnęła się*
Szukajmy dalej...

*jechał tak palcami do rozgałęzienia od każdej z córek*
co teraz? yuri wyszła za anglika i przeniosłasied o angli to odpada.

No...kto nam jeszcze został?
*przygryzła wargi*

*patrzyła na to oczarowana*

*spojrzał bliżej ze względu na małe literki*
uriah - najstarsza datami
i o...o-o-o- ... co tu pisze?

Co, co?
*zaczęła podskakiwać*

(gygy padło mi czy tobie?)

*co dla niej dziwne- zacisnęła mocno pięści*

co tu pisze. jakieś imię na o... nie mogę odczytać.
*powiedział*

Ostanti
*krzyknęła tryumfalnie*

ostanti?
*spytał*
dziwnie. to która sprawdzamy?

Brawo Viorel!
*klasnęła w ręce*
I co dalej?

Oby dwie. Najpierw Ostani
*mruknęła*

*pokiwała głową*

*no to jadą (dejen palec wciąż został tam przy tej drugiej)*
to mamy 5 pokolenie. 8 dzieci. trójka w nagoi, dwa w yakohamie i 1 w osace. 2 pozostałe nie wiem gdzi eneiszkają, nie pisze

Ojej
*pomyślała*
Kaj był w domu dziecka w Osace...Może tam patrzeć.

Jeju, więcej dzieci nie mogli mieć?
*zalamała się -.-*

takie czasy *wzruszył ramionami*
w każdym razie osaka to dobry trop.
*i tylko śladem dziewczyny co się hajtła z jakimś yuolein'em z nazwiska poszli do osaki.*
mieli córke i syna.

córka czy syn...
*przygryzła wargi*
Córka...większe prawdopodobieństwo, że będzie Roze...ja już nie wiem -.-

Może sprawdzić obydwoje?
*poklepała Julie po plechach*
Nie ma tu żadnego indeksu?

*pokręcił głową*
tylko co ajkiś czas odnoscniki. i mnóstwo linii.

No to córkę sprawdzamy
*poddała się*
A ja myślalam, że to będzie proste...

Jej...
*zaczęła uważnie się tej książce przyglądać*
Ciekawe kto ją napisał?

albo spisał... *dodał i jechali linią córki*
widzicie co tu pisze?

Ożenila się z Thomasem Jonesem (coza kreatywność) i mieli jedno dziecko. Syna
*pokazała palcem*

Niesamowite
*mruknęla chyba po raz setny*

syn. czyli prościej trochę. ale czekaj... *jechał linią* w wieku 21 lat zmienił nazwisko na roze.
*powiedzial pukając w księgę*
jedziemy dobrym tropem :)

I teraz trzeba tylko synów szukać
*klasnęła w dłonie*
Ożenil się i mial dwójkę dzieci. Córką i syna!
*zaśmiala się*
Hurra!!

Hurra
*klasnęła w dlonie*
To już chyba ojciec, no nie? Ten syn?
*pogubila się*

chyba... pewności nei mam. przejmijcie linie *przyłożył palec juliett do linii w meijscu gzie skończyi*
jest tu ten kajetan ?

Tak! To Kaj!
*aż go uściskala z radości*
I co? Czytaj wszystko!

*też zaczęła skakać z radości jak wariatka*
Jak fajnie ^^:

*przyjrzał sie tekstowi*
kajetan urodzony w szpitalu w osace. rodzice Ryu Roze i Kotomi Roze-Odagiri. rodzice dwójki dzieci. matka miała jedną siostrę.
Ryu i Kotomi zginęli w wypadku samochodowym pozostawiając na świecie Kajetana i hikari. Hikari zaopiekowała isę ciotka.
*czytał*
i skąd rten przedmiot to wie? o.O

Hikari?
*spytała, myśląc...*
Hmm....kto dobrze zna naszą Hikari, co?
*spytała, mysląc intensywnie*

Nie wiem
*pokręcila głową*
Ale pewnie Nicolas będzie wiedział.

eee.... vincent? on ją chyba zna dobrze

*spojrzala na Juliet*

Idź po Vincenta!
*zadecydowała*
Proszę
*dodała słodko*
Wiem, że to tak nieprawdopodobne, żeby to byla jego siostra, ale ona też mieszkała w japonii...i tak dalej.

od vinniego dowiemy isę więcej. zaraz wracam. *i wybiegł z biblioteki*

Ale to niesamowite!
*powiedziała do Viorel*
Znalazlam jego rodzinę! Hurra!
*zaczęla tańczyć z radości*

*ś,miała się po części z niej, po części z radości*
Tak. Będzie się cieszył...

nie wiem czy bedzie, mozenie będzie. zalezy z czego i kto? *spytał wchodzac od biblioteki*

Myślisz?
*strapila się na chwilę*
Najwyżej nic więcej nie zrobi...ale będzie wiedzial. Tyle
*zaśmiała się*

*stanał pryz księdze i spojrzal na vinniego*
on zna ja najlepiej...

Vincent
*zaśmiala sie*
Spadłeś mi z nieba!

Jestem Viorel
*mruknęła*

vincent *spojrzał na viorel*
z nieba? o_O

To przeczytaj
*pokazała mu księgę*
I powiedz czy jego siostrą może być Hikari! Ta Hikari...

Jak dobrze ją znasz?
*spojrzała na niego uważnie*

*przeczytał to co mu wskazano potem spojrzał na nich*
chyba żartujecie.....?
ta ksiega mówi prawde?

na to wychodzi.

hikari mówiła że ma brata, wychowywała ją ciotka... jej rodzice zginęli w wypadku. jej brat miał 3 meisiace...

*popatrzył na księge*
wsyzstko isę zgadza

i wy tak sero myślicie że oni śa rdzeństwem...? *spytał*

Znalazłam siostrę kaja!
*zaczeła spiewać, skaczać dookoła*
Znalazłam Kaja siostrę!

Niesamowite
*spojrzała na nich*
A są do siebie chociaż podobni?

kaj... kaj... czy ja go widziałem? *zastanowił się*

troszkę są.
ale tak minimalnie.

*dalej się cieszyła jak głupia*

To całkiem możliwe
*zaczęła się zastanawiać*
Ciekawe jak na to zareagują. Na ile znasz Hikari, co?
*zwrócila się do Vincenta*
Powiedz, ucieszy się?

kiedyś coś wspominała o bracie...
możliwe że się ucieszy.
pewnei na pewno.
znam ja dobrze. dużo razemprzesiedzieliśmy.
dużo rozmawiałem do niej....
*zaczął sie zagłebiać we wspomnieniach*

skończ bo ci płyta iwruje

sorry *przpprosił*

Daj mu mówić
*uśmiechnęła się*
Chyba bardziej niż ją lubisz...

A Kaj się pewnie tym nie przejmie
*usiadła na krześle z kukiem*

tak. ja ja kocham.
a najlepsze jest to ż eona powiedziała ze mnie kocha.
*uśmeihcnał isę*

bo nie zna hikari.
jak ją pozna to pewnie przestanie być obojętny.
moze tylko tak mówi? *spojrzał na juliet*

Nie, nie potrafi kłamać.
*powiedziala, uśmiechając się*
Po prostu taki jest. Ale muszą szybko się spotkać!
*klasnęła w dłonie, kminiąc nowy plan*
Ale jak to zorganizować...?

*ZAłAMAł ISę*
wy wszyscy takie ambitne plany macie?

jakos to zorgsanizujemy.

Słodko
*uśmiechnęła się do Vincenta*
To jej teraz zrobisz suprise

Tak!
*spojrzała na niego*
Bo to nie byle co!

na to wygląda ^^ *uśmeihcnął się*

no zrobie jej niespodziankę jakich mało.
*spojrzał na dominika*
a ty tak z nas do siebie ;p

nie, ja sieciesze waszym szczesciem :P
idę spać, pa *poszedł*

dobranoc.

Pa!
*uśmiechnęła się*
Dzięki za pomoc!!

Co planujesz?
*spytała, uśmiechając się*

Mam!
*zaśmiala się*
Pójdziemy gdzieś razem. Bo ty chodzisz z Hikari tak? No a ja z Kajem i tak będzie naturalniej....chyba.

ja planuje i\ść się wyspać bo jutro jakieś wieczorki isę ponoć szykują :P

Ayu i Nath
*mruknęła*
To idziemy Juliet. Vincent powie jutro Hikari, ty Kajowi i oni zadecydują. Nie uszczęśliwiajmy ich na siłe, co?

No ok....
*mruknęła*

*pogłaskał juliet po głowie*
no, uszczęsliwisz kaja za kilka dni.

Ok
*uśmiechnęła się*
Ale się zdziwią, prawda?

tak, na pewno.

*uśmiechnęła się i wstała*
To idziemy?
*przeciągnęła się*
Jeszcze Eric się obudzi i będzie krzyczał...

*ząsmiał isę*
to dobranoc panią
*poszli sobie*