*wszedł do pokoju. swignął na łóżko jedno torbę, na drugie siebie :P i zasnął*

*wstał. ubrał isę i wsyzedł*

*wrócił do pokoju zadowolony i poszedł spać*

*zapukal... nikt dlugo nie otwieral wiec wszedl na luzie do nowego mieszkania zoabczyl jakiego kolesia lezacego na lozku... po cichu sie rozpakowal usiadl na lozku i zaczal myslec...*

*otworzył jendo oko i spojrzał na współlokatora.*
hej :P:P:P

Yo Jestem Doo a Ty?;>:P

ja jestem sean, ale możesz mi mówić simo.
z resztą jak więksozśc ludzi :):)

Oki... spoko To od kiedy juz sie tu kisisz? :>

znaczy tu to od dzisiaj.
ale ogólnie to ludzi z tego akademika, aprzynajmniej wiekszosć to znam już od kilku meisięcy.
*powiedział*

No no ..:D Staruchu to musisz mnie zapoznac z paroma osobami xDxD a tak to jakie biby tu są :P??

z tego co wiem to nie.
więksośc osób nei pije, lub pije tylko okazjonalnie.
*powiedział*
ja nie odmówie jak postawią, ale sam alkocholu nie mam.

spoko spoko weź sie nie zapeszaj... :P:P Jak by to wygladalo gdybym przyjechal do nowego mieszkania bez flaszeczki znaczy... to tylko tak na okazje... zeby sie poznac i zeby milo bylo :P nie zebym ja jakims alkoholikiem czy cos :P ja tlyko okazjonalnie wiec spoko :) *Powiedzial i wyciagnal butelke na stolik wraz z dwoma kieliszkami i sokiem do popicia*

a... miło :P:P:P:):):)
no na poznanie to się ja napić mogę :P *ząsmiał się*

*usmiechnal sie po czym zabral kiliszki odworzyl pol litra i zaczal polewac * t
no to jak za nowa znajomosci :):P

no jasne :P:) *przytaknał mu*

*usmiechanl sie. Chwycili kieliszki i wypili pierwszego strzala :D  Doo Zaczal polewac kolejnego kielicha * No to co mi ciekawego powiesz Simo?:P

*wypił wsyzstko z keiliszka i spojrzał na doo*
czy ja wiem... a co chcesz iwedzieć?

A co mi ciekawego powiesz ??:P *wypil swoje i nalal kolejnego :P*

*zapukala bardzo głośno, bo tylko z tego pokoju się jakiś dżwięk inny od chrapania wydobywał*

*wzruszył ramioanmi i nalał sobie*
nie wie, mam nudne życie. pwiedz coś ty o sobie
*spojrzał na drzwi* prosze :)

No mreszcie
*mruknęla wchodząc. Spojrzała na nich i na flaszkę*
A ja tu chciałam kogoś do pomocy znaleść?
*mruknęła sama do siebie *
Eem, mam problem
*powiedziala głośniej, już do nich*

słuchamy *spojrzał na nią*

Mianowicie
*powiedziala opierając się o framugę*
Moje walizki mnie przrosły

No sluchamy sluchamy *powiedzial i przygladal sie dziewczynie :)*

Czyli chcialbys powiedziec zeby Ci pomoc?:) Spoko Ja bardzo chetnie :)

ja też, nie ma sprawy :):P

Dziękuję
*powiedziala*
No to...teraz mi pomożecie czy za chwilę?

czyba teraz *spojrzał na doo*

jasne ze etraz bo pozniej bedzie wiekszy problem * powiedizla poczym sie usmiechnal. *

no :P:P a poza tym wódka nam nie ucieknie :P

*przewrócila oczami na słowo wódka*
No to chodźmy. Są w holu
*wyszla z pokoju, nie oglądając się, czy idą za nią*

*wstal poczym wyszedl za nia*

*wyszedł też z pokoju*

*weszli do pokoju. simo usiadł na łóżku i patrzył na resztę*
to co? polewamy? :P:P:P:P:P

no jasne ze tak :D:D * Doo zabral sie za polewanie poczym podal wsyztskim odpowiednie kieliszki *

Tak
*pokiwała głową, nie będąc do końca pewna, czy to dobry pomysł. Ale w końcu raz się żyje!*

no to, za nowe znajomości :)

no to zq nowe znajomosci :D *powiedizla poczym wypil *

*wypił i się uśmechnął przejeżdżajac językiem po zębach*

za nowe znajomośc
*uśmiechnęła się lekko*

no to jak polewamy dalej * zabral kieliszki i polal* A tak To skad ogolnie ejstescie ??*spytal*

ja z L.A. *powiedział* ameryka welcome :P:P :P

Ja jestem z RPA
*powiedziała i spojrzala na resztę*

A ja ez z Ameryki znaczy z Dzilnicy zwanej Ghetto .. niezbyt mila ale coz.. :)

wow... a gdzie to? *spytał z miną głupka światowego numer 1*

Tylko ja nie jestem z Ameryli?
*spytała, marszcząc brwi*

a to w afryce jest :) *wypił jeszcze kieliszek wódki*

Tak chyba z tego wynika.. Ale coz nie przejmuj sie ejstes oryginalna :) *powiedizl z usmiechem na twarzy*

oryginalna :) tutaj ludiz elubią to słowo :P:P

hehe.. Ja bardzo cenie oryginalanosc :P  *powiedizl poczym wypile kielich i nalal kolejne *

Brawo
*mruknęła do Simo, wypijając zawartość swojego kieliszka*
Tak, mieszkam w Afryce. I wiem, że jestem oryginalna

*wypił sowje*
nasz weric jest oryginalny :):):P:P:) i to baaaardzo :P:P

heh.. nie kojarze ale zapenwe poznam... *powieidzla i wypil kolejnego kielicha*

rozchmurz się kirsten :)
*uśmiehcnął sie do niej*

moze jeszcze po kieluchu ?:p na rozweselenie :D

Eric?
*spytała*
Kto to?

mnie tak :P
*powiedział*

eric, kumpel mój.
jest równy gość :)
starsyz ode mnie no ale kumpel :)

Mi też
*odpowiedziala Dookiemu*
Rozumiem...Musi być mily.

no to polewamy co nie *powiedizla poczym nalal kielichy i wypil sowjego*

*wypił zawartośc swojego kielicha*
jak sie bawić to sie abwić :P
co cię nei zabije to ... sruu... :P:P:P:P:P:P:P:P:P

*Wipila zawartość i uśmiechnęła się już trochę nieprzytomnie*
Lubię się tak bawić

A jak oj widze Za simo juz cos w bani szmera ale przynjmniej sie smiesznie robi :D:D * powiedzial poczym nalal po kolejnym kielichu*:P

a ja nwet. raz jak miałem 12 lat to się tak schlałem z annim że do domu nie mogliśmy trafić *wspomniał*
ale to miałem 12 lat :P a mieszkam teraz tu :P:P

heh  spoko masz nas my Cie nie zostawimy wspolokatorze :):P:P No to chlup.. * powiedizl i orabal kolejnego kielich*

Miło jest
*powiedziała, wypjając kolejny kieliszek*

*wypił swoje*
no ale wtedy to było teog alkocholu wiecej.
*pwoeidział*

oj piciu sie konczy... *powiedzila po czym polal reszte i wyciagnal z plecaka szamapana* A to za ten nowy rok... :)

Jesteś nieżle zaopatrzony
*przyznala*
Poza tym niedaleko jest monopolowy
*powiedziala do Simo, uśmiechając się nieprzytomnie*
Widzialam.

to kto ma 18? *rozejrzał się*

spoko spoko przejdzemy sie nawjyzej albo ja szybko skocze ale najpierw obalmy to :D przperaszam czy tko tu moze jest palcy?:p*spytal*

ja mam 18  :)

ja paliłem ale rzuciłem :P
*pwoeidział*

Nie ja!
*odpowiedziala na dwa pytania jednocześnie*
Tu sprawdzają takie coś?
*spytała Simo, zdziwiona*

a pozolicie Ze ja zapale? chyba ze bedzie wam to przeszkadzac to poczekam... :)

wiek? *spytał zdezorientowany*
w sklepach itd tow iek sprawdzają...

a pla jak chcesz. mi ot nie robi. nie wiem jak jej.  :P:P:P:P:P:P:P:P
*machnął reką i napisł isę*

Mi nie przeszkadza
*pokręciła głową*
Ale głupio....u mnie żadko sprawdzali.

oki * powiedizla poczym wyciagnal  zplecaka bongo poszedl do ubikacji napelnic je woda i wypchal cybuche tytoniem wisniowo waniliwoym poczym podpalil i wrocil do nich * no to moze szamapna otworzymy?

*wzruszyl ramionami*
u nas niemal w kazdym miejscu. :P
ale zawsze sie ma starszych kolegów :P
*spojrzał na doo*
czemu nie? :P:P:):)

Ja jestem za!
*powiedziala nadzwyczaj radośnie*
No. Ja też miałam starszych kolegów. Ale były takie sklepy, gdzie bez problemu sprzedawali. Najlepsze byly te, prowadzone przez ludność plemienną
*gadala od rzeczy*
Oni to by nawet noworodkowi sprzedali!

*zrobił minę a'la 'i kurwa wątpię' a potme spojrzał na doo*
a ty tak ogólnie to... co powiesz?

oki to otwieramy * znalazl jakies szklnki i wysztrzelil szmapnem ktroego natychmist rozlewal do szklnek, rodal skzlanki zabral kilka pozadnych machowz bonga i zaczal powoli pic szampana*

a ze kurde... jakas imprezka by sie tu przydala :P

*wyił łyk szampana*

ja tam sie dobrze bawię. z reszta inni by tego nei pochwialili.
nie lubią picia.
poza tym kilka dizewcyzn jest w ciaży. *powiedział*

O staruchu... to ostro * powiedizl i zaczal sie zastanawiac poczym pociagnal sprzeglo *

*spojrzała na Simo i zmrużyła oczy. Potem napiła się ze swojej szklanki*

czy ja iwem... wsyzstkie po ślubie :P:P:P:P
*zasmiał sie z głupią miną*

Aaaa.. .ale i tak jakos dizwnie :P:P

może :)
*pwoiedzial iw ypił reszte szampana z kieiszka*
dobra, peirwsza zasada, nie meiszać procentów - złamana :P

Po ślubie?
*spytała, robiąc minę w stylu "nie gadaj!"*

kilka par tu jest po ślubie *spojrzał na kirsten*

Wow
*szok*
To ile oni mają lat?

* rozlala szampana do kieliszkow po czym wypil wsyztsko ze swojego* to co mi ciekawego powiedziec?:P * spytal ciagnac bongo *

*spojrzał na kirsten*
18 albo 19.
coś takiego.
*a potme na doo*
dziękuję :):):):)
*i napił isę*
a co chces zusłyszęc ot ci powiem :P:P

o kurde to im sie nudzilo chyba :PP

Dzięki
*mruknęła, pijąc ze swojego kieliszka*
Niech ktoś zada porządne pytanie!

no ja sie nie nadaje do zadawania pytan znaczy nigdy mi to dobrze nie szlo ;p * powiedizl pijac szamapan i palca bonog*:P

ja w pytaniach jestem kieeepski :P:P *zasmiał się*
ale co tam :P
lubicie teletubisie? bo ja tak :P:P:):)

Najbardziej tego z czerwoną torebką
*zasmiala się*
I tą małą. Po. Ma fajne imie.

Po *powtórzył* śmeiszne :P:P

Ciekawe Po czym to wymyślili
*zaśmiala się ze swojego nędznego żartu*

*spojrzał na swó kieliszek*
smutno mu, bo pusty :P:P:P:P

nie no sory ale ja niezbyt:P co jedynie ten odkurzacz w nich jest fajny :P:P

oki juz dowleam;p * pwoiedizla po czym zabral kielsizki i ponalewal *

Nie smuć
*mruknęła do Simo, już serio prawie nieprzytomna*

*uśmiehcnął sie do neigo*
dzięki, ej kocham cie stary :P:P):)

*poczuła się olana*

Spokospoko... ale nie licz na za duzo z mojej strony;p;p bo jendak inna orientacja :P:P

*spojrzał na kirsten*
ciebie tez kocham :P:P:):)

A ja ciebie nie
*wystawiła mu język*

ja ogólnei wszystich kocham *stanał na łóżku i zaczął wymachiwać rekami*
kcham was wszystkihc :P:P:P:):):):)

Jest pijany!
*zaczęła się śmiać, choć sama była w nielepszym stanie*
Udowodnij!

nie :P wcale :):)
*usiadł na łóżku*
no moze troszkę ... *pokazał palcami tak tyci-tyci*
a co udowodnić? :P:P

Udowodnij, że wszystkich kochasz
*zażadziła*

no jak ci to udowodnić mam? *spytał*

Nie wiem. Ale udowodnij bo...
*szukala określenia*
Rzucasz słowa na...huragan!

na wiatr isę słowa rzuca :P
*zasmiał się*
a jak ja ci to mam udowodnić co?
ja was wsyzsktihc kocham ot tak :P:P:)

Klamca!
*krzyknela a potem wstala*
Ja ide. Nie bede z nim siedziała
*pomachala Dookiemu i wyszła*

papa *pomachał jej z głupią miną* :P:P:P:P

*sojrzał na doo a potem legnął na łóżko i zasnął*

Oki papa:* *odprowadzil ja do drzwi*

ej dobra idzemy Spac simo bo sie skoncyzles ja ja pierdole... * zabral go jebna na jego lozko przykryl poczym sam poszedl sie polozyc *

* Obudził się, wstał poszedł do ubikacji zachowywal sie cicho aby nie przeszkadzac Simo, wykapal się ubral i wyszedł*

* wrócił pojakimś czasie z dwru i polozyl sie na łóżku gdzie zasnął*

*Wstał  i postanowił sie gdzięs przejść lecz najpierw założył brązową bluze Fenixa , buty  DC i spodnie mass. poczym wyszedł"

*obudził sie i ubrał i poszedł dołazineki. opłukał twarz wodą. zwymiotował. obmył twarz raz jeszcz ei wyszedł z pokoju*

Wroicl jebnal sie w spokoju na lozko i zaczal rozmyslac

*wszedł do pokoju. spojrzał na doo i poszedł do łaizneki. wyszedł po jakimś czasie*
dobranoc, kolego :):):)
*położyl isę i psozedł spać*

dsobranoc dobranoc * powiediuzla poczym wyszedl po cichu z pokoju *

* wrocil z kanapkami i usiald na lozku zjadl je i poszedl spac.. .*

*obudził się. wstał. poszedł do łazineki. wyszedł z łazineki. ubrał sie i wyszedł z pokoju*

*wrócił i psozedł spać*

*wstał z wyrka, poszedł do lalzienki itd itp. i jak już wszystko zorbił to sie ubral i wyszedł z pokoju*

*wrócił i psozedł spać*

*wstał z łózka i poszeł od łaizenki. tam zajął się sobą by doprowadzić się do ładu jako tako i wyszedł z pokoju*

*wrócił i psozedł spać*

*wstał. ubrął się, uczesał, oporżadził i wyszeł z pokoju*

*wrócil i psozeł spać*

Obudził się i przeciągnął leniwie dalej leżąc w łóżku. Nie miał ochoty wstawać nawet dlatego że dzień był taaaaaaki piękny.
No cóż, ptaki śpiewają, słonko świeci a simo gnije w łózku. Cóz, każdy czasem rpzechodiz przez fazę lenia xD

W końcu postanowił, że życie mu ucieknie, a przecież jest takie piękne, więc należy wstać. Tak więc wstał z szacownego łózka i podszedł do szafy. narobił trochę hałasu ale i tak nie obudził Doo.
- ten to ma kamienny sen xDDD - zaśmiał sie i ubrał się mozolnie w co następuje: skórzane spodnie, rozpinaną koszulę w hawajskie kwiatki, a na nogi założył glany. wyglądał jak komiczne skrzyżowanie metala z hipisem ale co tam xD wyszedł z pokoju
<zt>