*weszli do restauracji. nath trzymał siatkę. spojrzał na ayumi tylko na chwilę i udał z erozgląda isę po restauracji*
to co.... idizmey do stolika?

Aha
*pokiwala głową*

*poszli do stolika i tak dalej. i cos tam zamówili iteraz czekają na jedzenie*

I co powiesz?
*spojrzała na niego uważnie*
Coś ty taki przygaszony?

*spojrzał na nią*
nie nic... tylko tak myślę.
*w koncu wypalił*
czemu ludzie dziwnei patrzą na młode małżeństwa??

Może uważają, że to małżeństwo dla zabawy?
*wzruszyla ramionami*
A co?

nie, nic. wkurza mnie to.
*powiedział cihco*
denerwują mnie tacy ludzie....

Mnie też
*pogłaskala go po ręce*
Ale co możemy zrobić?

*on jakoś dziwnei wiedziać co ^^", ale przmeilczał ten fakt*
no, w sumie nic..
*westhcnął*
dobr,a zmeińmy temat.

Oj, nie martw się kochany
*pocałowała go w policzek*
Mialeś mi coś powiedzieć!

miałem :)
*uśmeihcnął ise i wyciągnął z kieszeni wycinek. rozłożył go. było to wydarte ogłoszenie z zanaczonym czymś czerwonym (pisakiem, nie miej myśli takich jak ja ^^") obrazkiem domu*

No
*wzięła ogłoszenie do łapek*

ładny domek?

Aha
*pokiwała głową*
Nawet bardzo

jest nasz :)

Słucham
*znok. Zdziwienie. Szok. Zawał.*
jak?

powiedzmy że rozmieniłem 8% kasy Henge którą mam na koncie jako belfer.
*powiedział*
tu to dosc dużo, nawet bardzo.
i ogólnie tak myślałem z emoze tkai prezent na ślub ci zrobię.....

*nadal byla w szoku*
Kupileś tenm domek dla mnie?

tak, dla ciebie.
*skinął głową*
jest twoją własnoscią.

Jeju
*wstała, podbiegla do niego i go uściskala*
Jesteś kochany, kochany! I nie moją, tylko nasza.

*teraz on ma wielki zonk. ale uśmeihcnał sie do neij. dobra zonk mu przeszedł*
podoba ci się ten dom?
co prawda jest już udekorowany po poprzednich właścicielach ale damy radę go zrobić na nasze, co nie?

A widziałeś go już?
*spytala, siadając na miejsce*
Znaczy...jak od środka wygląda?

tylko na zdjęciach.
*pwoiedział*

A gdzie jest dokładnie?
*zalała go lawiną pytań*
I czemu akurat ten wybrałeś?

A. jest położony w sąsiedztwie domu nico i marie.
B> jest blisko nich i jest ajładneijszy z tych ofert które widziałem.

To będziemy niedaleko ich mieszkać?
*ucieszyla się*
Jak cudnie! Kiedy go zobaczymy?

kiedy chcesz. akt mam w pokoju w akadmeiku w teczce.
*pwoiedział*
a klucze tu *pokazał jej złote kluczyki*

To może jak zjemy?
*spytala*

*skinął głową. podlai im wtedy jedzenie*

Smacznego
*uśmiechnęła się*
To najpiękniejszy prezent, jaki dostalam w życiu!

*uśmeihcnąłsię do neij*
smacznego ayumi.
*dobr ai zjedli już :P*

To idziemy?
*spytała*
Proszę, ja tak bardzo chcęgo zobaczyć!

idziemy *wział siatkę i psozli*