*weszła do akademiku... stanęła w holu rozejrzała sie... był ogromy;p podłoga była również śliska jak w poprzednim akademiku... wiec połozyła walizki na podłodze i wzięła rozpęd i ślizgnęła sie... aby sprawdzić czy jest taka sama jak w starym akademiku *

*okazało sie że podłoga jest równie sliska wiec nie dotarła do końca holu lecz na srodku wylądowała na dupie... to był bolesny upadek:P *

*alex weszła do akademika... zobaczyła swoją ukochaną kuzynke cierpiącą z bólu..*
- O emma widze że dostałaś nauczke za slizganie sie:P
*powiedziała i zaśmiała sie z cierpienia emci*

*spojrzała z oburzenia ma alex*
- zamias sie smieć pomogłabys mi wstać
*spojrzała na alex z wyrzutem sumienia...*

*podeszła do kuzynki*
- No dobra niech ci będzie
*podała emmie ręke i podniosła ja*

*z trudem wstała bo bolała ją tylna częśc ciała... *
- Ała...
*zaskrzeczała prostując sie*
- Już nigdy nie bede sie ślizgac

*uśmiechnęła sie*
- oj przestań wiem że i tak sie temu nie oprzesz...

- a skąd wiesz może akurat
*powiedziała sama wątpiąc w swoje słowa...*

- oj emma sama wątpisz w to co mówisz../

- a wcale ze nie
*zaprzeczyła... i prze teleportowała sie obok swojej walizki przy wejściu*

*uśmiechnęła sie do kuzynki... i wzięła równiez swoja walizke..*
- to jak idziemy do pokoi...
*powiedziała i podeszła do kuzynki*

*wzięła Alex za rękę aby sie trzymać w razie ponownego upadku i poszły w kierunku pokoi*

*wszedł z marie na hol i podeszli do tablicy*
powinna odznaczać przybyłych.
*wskazał na dziwną lekko połyskującą tabliczkę z serią 'ptaszków' i krzyżyków*

Nie ma wrzystkich Tarakaich i Aarona
*spojrzała na tablicę*
Jeju, kiedy oni przyjadą?

chyba jutro z rana jeśli chodzi o terukiego.
hyde i costa też chyba jutro rano.... hmmm.. a aaron?*powiedział*

*przeszedł przez hol z torbą na ramieniu rzucajac im tylko cześc i psozedł do pokoju*

*popatzył za aaronem*
cofam ostatnie

Aaron
*uśmiechnęła się, ale uśmiech trochę jej zżedł, gdy ich olał*
No to tylko nasza kochana trójka została....

*skinął głową*
to chodźmy już spać, co?
*spytał*

No
*pociągnęła go za ręke i poszli*

*wybiegł na hol i suzkał dziewczyn*

*czekał na olśnienie*

*wszedł na hol*

nico mówi że mamy z nim już jechać.

jechać czy iść? *zdziwił się*

auto zamówione *wyszli na plac*

*poszedł*

*przeszedł holem. poszedł do sypialni*

*stanał na holu i stał*

*poszedł do sypialni*

*zaczęła się ślizgać i czytać sobie ogłoszenia*

*podszedł do niej o d tyu. objął ją w talii i pocałował w oliczek*
to idziemy?

Tak
*pokiwala głową i poszli*

*wszedł na hol*

*dpiero na holu go złapał. chwycił go za nadgarsdtek i zatrzmał*
czekaj

*spojrzał na niego wkurzony*

mam pytanie: czemu ty tak wszystkich nie cierpisz?

bo mi sferę życiową ograniczają.
*mruknął*

*nie puszczał go*
czemu nie nawidzisz cody z wzajemnoscią?

co tobie do tego? Hę?
*spojrzal na niego*

namalowałem coś ponad dwa miesiace temu....*zaczął*

ich weiss nicht!
nie lubię jej, ja?
*krzyknął*
i nie obchodzą mnie twoje obrazki

aaron, czy wy czasme nie...

*wyrwał mu się*
czemu wy się wtrącacie ins meine liebe/leibe?!
Lass mir hier raus und rette mich nicht!!
du kannst nicht!!
*wrzasnął*
pozwólcie mi być sobą.
nie nawrócicie tego grzesznikaświetoszki.
*wybiegł z akademika*

*stał chwilę jak wryty patrząc głupio na drzwi wysciowe...*
czy to możliwe by on....
*spojrzał na podłogę a poem na drzwi*
...zakochał się .... w cody?
*zamrugał gwałtownie*
nie... a nawet jeśli.... on będzie rpzez nią cierpiał
*westchnął i poszedł do pokoju*

*wszedł na hol*

*poczytał tablicę ogłoszeń, potem wyszedł z akademika*

*wszedł do budynku. stanął przy tablicy i policzył mieszkańców akademika*

*coś tam jeszcze poczytał i poszedł*

*poślizgnął się w holu. i upadł upuszczajac bagaż.*

*pozbierał manatki  iposzedł do pokoju*

*Wbiegła do holu, gdzie poprawiła jeden obraz. Chwilę potem ktoś zapukał.Wzięła kilka głębokich oddechów i otworzyła drzwi*
Cześć
*zmieszała się*
Znacz Dzień Dobry

Witaj
*odpowiedział chłodno i wszedł, bacznie obserwując ją i hol*

No to...
*miszała się jeszcze bardziej*
przejdzmy do salonu
*poszli*

*wyszukała pokój syna i poszła w jego kierunku. nagle wywaliła się na posadzce ^^" wstała i z godnoscią ruszyła dalej*

*zatrzymala się w Holu, dochodzac do wniosku, że z tymi walizkami dalej nie pójdzie. Usiadla sobie obok nich, czekając na zbawienie*

*zaczęla jęczeć, że jej ciężko*

*walła jedną walizkę ze złości*

*w końcu wstala, zostawiając te walizy w holu, poszukując kogoś, kto jej pomóc może*

To te
*pokazala palcem na 4 wielkie walizy i jedną malutką*

*zrobił dziwną miną*
dla zaspokojenia ciekawości... oc ty tam masz? O.O

Oki:) No to Ja 2 Simo tez 2 :) A z mala chyba sobie prodzisz a jak nie to jeszcze siew roce:) a do jekiego pokoju??

dobre pytanie *stwierdził*

pokoj
*zamyślila się*
33. A co do tego co tam mam, to wszystko co mi potrzebne. Kosmetyki, ubrania, rzeczy z pokoju, pamiętki
*zaczęla wymieniać*

rozumeim *wziął walizki*
to idziemy doo, nie ma rady :P

oki *zalapal walizki i poszedl za Simo*

*wszedł do akameika. już loda zjadł ^^. spojrzał na listę i coś tam sobei przeczytał. poszedł do pokoju*

*spojrzal na tablice, spis ludnosci itd itp.*
simo też wrócił? *uśmeihcnął sie do siebie i psozedł do swojego pokoju*

*Weszła sobie. Położyła walizeczkę i siateczkę, po czym zaczęła przeglądać wszystkie tablice*

*Po przeczytaniu wszystkiego wzięła swoje rzeczy i poszła do pokoju*