*Weszła do pokoju położyła walizke przy łózku... umyła sie i poszła spac*

*Weszli po cichu*
Podobnie. Alex jak zwykle śpi
*przygryzła palec i położyła bagaże przy drzwiach*
To może gdzieś indziej pójdziemy?

gdzie proponujesz? mamy dużo miejsca.
*zaczął wyliczać*
mój pokój, salon, swietlica, stołowka, park...

Twój pokój
*powiedziała, po głębokim zamyśleniu*
Nie chcę, żeby dzisiaj mnie ktoś witał jakoś specjalnie. Nie w takim stanie. Muszę "dojść do siebie"

nie, musisz dojść do siebie i ja cię muszę lekko podtuczyć, światełko.
*wział ją za rękę i wyszli do pokoju natha*

*Weszła. Wyciągnęła z torby ciuchy i poszła do łazienki. Wyszła po paru minutach umyta i przebrana, a ciuchy stare ładnie poskładała, co było do niej niepodobne*

*wyszła*

*Weszła, przebrała się w piżamę i wzięła jakiegoś starego miśka i wyszła*

*Weszła, ubrała czarną spódnicę i wieelki czarny sweter i wyszła*

*Wróciła do pokoju, położyła się na łóżku i zasnełą*

*Obudziłą się i zaczęłą robić to co wszyscy*

*weszła do pokoju... połozyła prezent na łozku i przebrała sie w sukienke na slu która miała w szafie..*

*zapukał*

Wejdź
*krzyknęła, wkładając buty*

*wszedł i spojrzał na nią*
pięknie wyglądasz, gotowa?

No
*przeciągnęła się*
A ty masz obrączki?

*popukał się w pierś*
w wewnętrznej kieszeni marynarki

To dobrze
*wstała i go pocałowała*
Zestresowany?

- o hej nie zauważyłam was
*powiedziała wychodzać z łazienki już wyszykowana..*
- Ja już ide
*powiedziała i wyszła ejszcze po emme*

oj i jeszcze jak.
*odetchnał*
idziemy
*poszli*

*weszła ... umyła sie i poszła spac*

*wróciła, umyła się i poszła spać*

*Obudziła sie, ubrała i wyszła*

*Wstała, ubrała się, wzięła prezent i wyszła*

Weszła do Ayumi, która już biegała po pokoju, szykując się*
Hey
*usiadła na łóżku*

Namiot w rogu połóż
*kończyła się malować*
I zasuwaj do łazienki ubierać się. Masz już wodę w wanniee*

*weszła do łazienki. Po kilkunastu minutach z niej wyszła, ubrana w sukienkę. Włosy miała wyprostowane*
I jak?

Jej!
*zaczela sie zachwycać. Potem jeszcze ją umalowała, plepleple i tak dalej i poszły*

*wróciła i poszłą spać*

Wstała, obudziła się i wyszła*

*Weszła do pokoj i poszła do łazienki. Po kilku minutach wyszła w takiej wieeelkiej czarnej koszuli nocnej. Potem jakoś zaczęła sprzątać po pokoju*

*zapukał*

*otworzyła mu drzwi*
Hey
*zaśmiała się*
I jak?

ty? świwetnie.
pokój, świetnie.
ja? przychlast :P

Przychlast?
*mina o.O*
A co u Usagi i Terukiego?

teruki rozwalił swoje rzeczy na ół pokoju, usagi to wytrzymuje.
jak dobrze pójdzie to będzie u niego nocwać.

Ooo
*zaśmiała się*
Teruki się ucieszy. Miałam dobry pomysł!

tak. może to dobrze to na nich wpłynie.

A miedzy nimi nie tak?
*usiadła sobie na łóżku po turecku*

dobrze miedzy nimi, ale może bedzie lepiej.
*powiedział hipotetycznie*

Rozumiem
*znowu ziewnęła jak dziecko*
Jej

*podszedł do niej i pocałował ją w czoło*
idź już spać lepiej.

Ty też chodź
*weszłą pod koldrę*

*no to położyl się obok niej*
to odbranoc.

Dobranoc
*pocałowała go i się do niego przytuliła. Potem zasnęła*

*objął ją i leżał tak w ciemnosći obejmujac ją.*

*po jakimś czasie zasnał*

*otworzył oczy których białka były na pierwszym planie. oczy miał wywrócone innymi słowy. wyszedł z łóżka i podszedł do ściany. spojrzał na nią, przechylił głowę i odwrócił się. uklęknął na ziemi i zaczął przejeżdżać ręką po podłodze z drewna. rozpruł sobie opuszki palców i zaczął rysować. gdy skończył zamknął oczy i mrugnał. bolały go palce i zbaczył że krwawi. spojrzał na ziemię i poderwał isę z niej. naryswoał diabła goniacego uciekająca młoda parę. przełknął głosno ślinę i poszedł coś zrobić z palcami, gdy się juz nimi zajał zmył malunek. owinał palce dokładneij bandarzem i wrócił do łózka spać.*

*wstał. wziął isę zmógł i zmienił opatrunki na pacach. ubrał isę na czarno, glany założył, oczy pomalował i wyszedł z pokoju*

*Wstała, ubrała się i wyszła*

*Obudzila się i usiadła na łożku*

Dziecinko
*wbila jej suię do pokoju*
Wstajesz i wkladasz sukienkę i do kościoła!

Ale ja się booję!
*pisnęła*

Czego?
*uśmiechnęła się miłościwie, dając jej do rąk suknię*
Co najwyzej się wywalisz i będziesz się z tego śmiała w przyszłości

Mowisz?
*wzięła od niej sukienkę i poszla do łazienki. wyszla po chwili ubrana*
A nie ma co robić z włosami, bo i tak są za krótkie.

Ale ładnie ci włożę welon
*powiedziala, zesrakąc na zegarek*
Gdzie ten Ryan?

*oświecilo ja*
Ja im chyba zapomnialam powiedzieć....

To ty siedź -.-
*załamana*
A ja idę powiedzieć

*usiadla sobie na łóżku i ze stresem zaczęła czekać*

*wszedł do pokoju*

Hey Ryan
*powiedziała*

to jak, panna młoda już gotowa? *spytał*

Noooo
*pokiwała głową*
Boje się. Ale gotowa jestem

jak już panu młodemu powiedziałem: kochacie się a to jest najwazneijsze. nie ma czego sie bać
*powiedział*
idziemy?

Aha
*podniosła się*
Ale jak się wywalę to się nie śmiej! O!

nie będę *obiecał i poszli*

*wrócił. umył sie i psozedł spać*