Marina McDiamond - 2007-08-30 17:40:28

Ładnie tu
*uśmiechnęła się, ciągnąc za sobą Nico*
No chodź smutasie, bo nam stolik zajmą i co będzie?

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 17:41:57

*wszedł za nią i poszli do stolika. marie usaidła a nico jeszcze spytał*
spaghetti chesz? *upewnił się i zamówił dla niej. potem wrócił i usiadł*

Marina McDiamond - 2007-08-30 17:45:36

A ty co będziesz jadł?
*spojrzała na niego i się uśmiechnęła*
I rozchmurz się trochę...

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 17:47:11

*uśmiehcnął sie jak na życzenie i powiedział*
szczerze to nie ejstem głodny, moge po prostu popatrzeć jak ty jesz?
*spytał*

Marina McDiamond - 2007-08-30 17:50:46

Ech
*westchnęła*
No ok. A co u twojej mamy? Jak jej ciąża mija?
*zaczeła się bawić widelcem*

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 17:52:17

*spojrzał na nią*
dobrze, bez komplikacji. tata mówił, że mama wygląda pięknie.
*przechylił głowę na bok opierajac się o stół*
chcesz mi oczymś powiedzieć?

Marina McDiamond - 2007-08-30 17:55:46

Nawet mi nie dzasz zrobić nastroju
*załamała się*
To nie jest tak o "hop siup".

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 17:58:31

*oparł się o krzesło. kelner przyniósł jej spaghetti*
smacznego *powiedział nico.*
zjedz i rób nastruj, kochana... poczekam
*powiedział poważnie ale z dzięcym rozbawieniem w oczach*

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:01:31

Złośliwiec
*odłożyła sztućcie*
Wiesz, że teraz nie zjem dopóki ci nie powiem!
*skrzyżowała ręce*
Ale to twoj problem, bo ty doznasz szoku nie ja.

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:06:30

*spojrzał na nią i uśmiechnął się*
no to mów, czekam na szok.

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:10:08

*zaczęła się bawić jedzeniem*
Pamiętasz, jak przed wyjazdem byłam u lekarza? No to on...potwierdził to co myślłam już od dawna
*spuściła wzrok*
No i ja nie wiem jak to powiedzieć ,no...nie będziesz miał tylko rodzeństwa...

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:12:32

*jej myśli od czasu jak weszli d restauracji krążyły wokół słowa 'dziecko', nie był jednak pewnien o chciała powiedzieć. teraz kiedy skończyła mówić poderwał się w krzesła wziął ją na ręce i zaczął się drzeć do wszystkich w restauracji*
ludzie! będę ojcem! :)

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:14:41

Głośniej
*była cała czerwona*
To nie jest takie śmieszne, wiesz? Ja mam dopiero 18 lat, ty zresztą też.

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:16:27

i co z tego.
*pwoiedział nadal ją trzymając na rękach*
ja sie z tego iceszę, ty nie?
*spojrzał na nią*
poza tym, ułatwiłaś mi właśnie mi pewną sprawę.
*dodał*
Marino Lawrence. Romantycznie może nie jest, ale wyjdziesz za mnie?

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:20:08

No ciesze się, ale wiesz
*chciała się wciąćmu między słowa, ale potem ją zatkało tak, że aż zaczęła płakać, kiwając głową na tak*

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:25:01

*postawił ją i pocałował w usta a za plecami coś machnął ręką. kelner mu rzyniósł pierścionek dla niej. zgromadzeni ku zdziwieniu bądź nie samych zainteresowanych zaczęli bić brawo :P (do jaj moze być)*
więc w czym jest problem?
*pokazał marie złoty pierścionek z diamntem*

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:31:44

*aż usiadła na krześle*
O mój...
*przestała płakać i zaczęła się śmiać*
zgadzam się. Tak i sto razy tak.

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:37:30

*stał przed nią z uśmiehcem na twarzy*
nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.
najpierw mówisz mi coś co chciałem zawsze usłyszeć a teraz przyjmujesz moje oświadczyny.
*pocałował ją i usidł na krześle obok*
kocham cię

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:39:33

Najszczęśliwszy dzień życia?
*uśmiechnęła się szeroko i zaczęła jeść*
Nie będe mogła dzisiaj zasnąc z tego szczescia!

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:40:23

oj, mówię ci że zaśniesz jak mała dzidzia.
*uśmiehcnął się*

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:45:25

Nie bądź taki pewnien
*zaśmiała sie*
Ale nie mówmy narazie nikomu. Przynajmniej o tej pierwszej wiadomości. To też potrzebuje takiej atmosfery
*zjadła trochę*
Poza tym ty sie musisz przygotować do soboty!

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:48:03

tak. *potwierdził*
ale już to ostatnio ćwiczyliśmy z amelią.
ale szkoda że ich ślub był tak często przesuwany.
*westchnął*
całe szczęście że się nie rozmyślili.

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:50:56

Oni się kochają mój drogi. Czekaliby pewnie nawet do śmierci.
*uśmiechnęła się i lekko się rozmarzyła*
Tylko musimy kupić nowy garnitur dla ciebie i sukienkę dla mnie, bo przecież mieliśmy je na ślubie Costy i Hyde'a
*rozmarzyła się jeszcze mocniej*

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 18:54:40

taaa... *powiedział nie chcąc psuć jej chwili słowami: 'ja i tak włożę to co miałem na ślubie hydea i costy, nie opyla sie nowego, chyba że na mój własny ślub, to co innego'*

Marina McDiamond - 2007-08-30 18:56:21

*spojrzała na niego*
No dobrze. To pójdę kupić suknię z Amelią i Usagi. A tobie chociaż nowy krawat kupie
*pogłaskała go po głowie*

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 19:00:35

krawat? *spytał*
ok.

Marina McDiamond - 2007-08-30 19:04:52

*zjadła do końca*
Twoja narzeczona chce iść na lody
*zaśmiała się i zawołala kelnera*
Pięknie to brzmi, wiesz?

Nicolas McDiamond - 2007-08-30 19:07:38

wiem. moja narzeczona zaraz dostanie lody.
*powiedział. zapłacił kelnerowi. wstali i poszli na lody*
(pisz gdzie chcesz na te lody)

GotLink.plżaluzje drewniane www.superkot.pl drewno kominkowe łódź