*weszli do koscioła. andrew stanął przy ołtarzu i gadał z księdzem*

*wszedł i zaczął się kręcić p okosciele*

*usiadł w ławce*

*weszła z hydem u isedli obok erica*

*spojrzał na erica*

*wszedł do kościoła zajął miejsce w 3 ławce*

*zaczął się stresować*

*złapała hydea za rękę*

*usiadł w ławce w końcu*

*patrzył jak sie ludzie zbierają*

*Weszła i stanęła gdzieś na końcu kościoła*

*usiadł koło eizama*

*patrzył w stronę wejścia*

*wstał i podszedł do viorel. stanął obok niej*

*weszła z alex i usiadły w jakiejś ławce żeby miały dobry widok*

*czekał aż w wejsciu pojawi sie amelia*

*weszła i usiadla w ostatniej ławce*

*też spojrzała w tył*

*wszedł i stanał obok andrew*

*annie zobaczył rodziców i pomachał im*

*patrzył na ołtarz, na drzwi itd*

*czekała*

*patrzył to na natha to na ksiedza, to na rodziców to na resztę albo na drzwi*

*widział amelię przez drzwi koscioła*

*Usiadły z Ayu w jednej z ławek*

*zaczęła się wiercić niecierpliwie*

*mama zapłakała a jego ojciec spojrzał na nią dziwnie a potm się uśmiechnął*

Cześc Eric
*mruknęła, przystepując z nogi na nogę*

*oglądnęla sie po kościele chyba byli już wszyscy nie mogła sie doczekac ameli*
- kiedy ona wejdzie
*szepnęła cicho alex*

-chyba niedługo
*odpowiedziała emmie*

ładnie wyglądasz *szepnął do viorel*

*zaczął sie niecierpliwic*

*zaczął coś mruczec pod nosem*

K: dalej kurde *cicho mruknął*

*poklepał andrew po plecach dla dodania odwagi*

Dzięki
*uśmiechnęła się*
Ty tez...

*uśmiehcnął się do viorel i czekał*

*Wbiegła do kościoła, o mało co się nie wywalając stanęła tam, gdzie miala stanąć*

*zaczął sie neicierpliwić i to mocno. spojrzał na costę*

*spojrzała po wszystkich*

*uśmiehcnął się do usagi i andrew*

*spojrzał po wszystkich*

*Uśmiechnęła się tak trochę niewyraźnie i zaczęłą poprawiac sukienkę*

*weszła z nico do koscioła, jak zobaczyla wszystkich ludzi to jej az sie cos w zoładku ze strachu przewróciło, szli powoli patrząc na wszystkich, nico doprowadzil ją do ołtarza*

*podał jej rękę andrew i uśmiechnął się do obojga. potem poszedł usiąść koło marie*

*patrzyła rozmarzona jak Amelia idzie i w myślach dodawała jej otuchy*

*uśmiechnął się do amelii. on też się bał, ale był szczęśliwy*

*spojrzała z zachwytem na amelie slicznie wyglądała*

*położyła głowę na ramieniu Nico*

T: slicznie wyglądają.... *rozmarzył się, chyba bardziej na widok usagi niż młodej pary*

*usmiechnela sie do natha, a potem do anniego*

*westchnęła i starała się wygłądać godnie i ładnie i wogóle*

*zaczela sie nudzic*

- o boże ale pieknie wyglada
*powiedziała do alex*

*odszedł krok w tył.*

*zaczęła sobie chlipać ze wzruszenia*

*spojrzał na nich*
więc, zebraliśmy sie tu dziś wszyscy by być świadkami zawarcia zwiazku małżeńskiego przez tych oto dwojga młodych ludzi.
*zaczął*

*Zaczęła szukać chusteczek, bo też się wzruszyła*

*usmiechnela sie do księdza xD*

*zaczęła chlipać wzruszona*

*połozył głowe na ramieniu eizama*

*spojrzał na amelię*

*usmiechnela sie radosnie do anniego*

*sie chłopina wzruszył*

*z przejęcia poleciały jej łzy po policzku jak zawsze na ślubach :) *

*spojrzał na nich ponownie*
macie obrączki, kochani?

tak
*odezwał sie i podał obrączki*

*popędzała ich w myślach*

*poczula sie zazdrosna*

*podała mu chusteczki i się obydwoje wzruszali ^^*

*wziął obrączki*
powtarzajcie za mną...
*spojrzał na andrew*
ja andrew.
iorę sobie ciebie za żonę.
amelio poulain(?) i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

ja andrew.
iorę sobie ciebie za żonę.
amelio poulain(?) i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.*powtórzył*

*spojrzał na amelię*
ja amelia.
iorę sobie ciebie za męża.
andrew nine(?) i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*też zaczęła płakać*

*rozmarzył sie i objął marie*

*nawet teruki i kei zaczęli ryczeć*

*rozpłakała sie na dobre*

*lzy jej pociekly, kiedy annie mowil slowa przysięgi i tak ze łzami w oczach powtarzała po księdzu:*
ja amelia.
biorę sobie ciebie za męża.
andrew nine(?) i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*Spojrzała na Terukiego i się szeroko uśmiechnęła, ocierając łzy*

*wzruszył się do cna ale nie płakał*

*Wtuliła się mocno w Nico i strasznie beczała*

powtarzajcie dalj z amną kochani...
*podał andrew obrączkę*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.

*wsziął obrączkę i wsunął amelii na palce ze słowami*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.

*podał obrączkę amelii*

*przytulił ryczącą costę.*

*rozpłakała sie na słowa przysięgi*

*wtuliła sie w hydea płacząc*

*zaczęła ryczec*

*wzięła obrączkę i wsunąła anniemu na palce ze słowami*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.
*znow sie wzruszyla i pociekly jej lzy po policzkach*

*zaczął ryczeć*

*zaczła ziewac z nudów*

*wzruszony był*

*też strasznie ryczała*

K: kurde, to piękne.... *ryczał*
T: przymknij się, ale się zgadzam z tobą... *ryczał też*

*ukryła twarz w chusteczce, bo też ryczała*

*spojrzał na nich*
tak więc na mocy nadanej mi przez Boga. ogłaszczam ws mężem i żoną.
*zwrócił sie do andrew*
mozesz pocałować pannę młodą

*ocierała oczy piąstkami*

*teraz już sie popłakał ze szczęścia i pocałował amelię czule w usta*

*wyla jak bóbr*
kocham cie
*wyszeptala mu do ucha, tak ze tylko on slyszal*

*przytulił ją i odszepnął jej* ja ciebie też.

*zaczął bić brawo jakby go cos opętało*

*przyłączył się do erica*

*uśmiehcnął isę i też klasnął w dłonie*

*przyłączyła sie do reszty i ocierając łzy zaczęła klaskać*

*wytarła łzy chusteczką i klaskałą*

*też ze łzami w oczach wiwatowali*

*usmiechnela sie radosnie i się w niego wtuliła*

*wstała bo wszyscy wstawali*

*młoda para wyszła na plac przed kosciolem ^^*

*wyszła z alex przed kosciół za młoda parą*

*wszyscy wyszli z koscioła*

*wszedł do koscioła z hydem*

*podszedł do nico*
gotowy na wielki dzień, chłopcze?

tak. gotowy.
*odparł*

*sprawdził czy ma obrączki w kieszeni i spojrzałna księdza*
na pannę młoda tylko czekamy

*uśmeihcnął sied o ncio i hydea. poslzi do ołtarza i czekali*

*Wbiegła do kościoła i stanęła przy ołtarzu*
joj...

*spojrzał na ksieza*
czyli panna młod ajuż jest.

Tak
*pokiwała głową*
I się boi taty

*wszedł z marie do koscioła*

*jak marie zobaczył to się poczuł oczarowany ^^*

*powtarzała w myślach "nie wywal się, nie zemdlej, nie wywal się"*

*już zaczęła chlipać*

*poklepał ja do dadania otuchy po ręce. podeszli do ołtarza i oddał marie w ręce nico*

*nico i marie stali tera zobok siebie o ^^*

*spojrzał na nich*
więc, zebraliśmy sie tu dziś wszyscy by być świadkami zawarcia zwiazku małżeńskiego przez tych oto dwojga młodych ludzi.
*zaczął*

*Uśmiechnęła się szeroko*

*czuł że się denerwuje ale ma marie to go to odstresowywało*

*spojrzał na nich ponownie*
macie obrączki, kochani?

*starała się za bardzo nie ryczeć*

tak , tak, oczywiście
*wyjął obrączki z keiszeni i podał księdzu*

*cody nawet się wzruszył ^^*

*wziął obrączki*
powtarzajcie za mną...
*spojrzał na nico*
ja nicolas.
iorę sobie ciebie za żonę.
marino lawrence i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*spojrzał na marie*
ja nicolas.
biorę sobie ciebie za żonę.
marino lawrence i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*Zaczęła pochlipywać*

*zaczęła szukać husteczki w torebce*

*spojrzał na marie*
ja marina.
iorę sobie ciebie za męża.
nicolasie mcdiamond i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*jako jedyny (prócz księdza) nie miał ochoty na płacz. mimo wzruszenia ^^. podał husteczkę ayumi*

ja marina.
iorę sobie ciebie za męża.
nicolasie mcdiamond i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.
*wychlipiała*

Dziękuję
*uśmiechnęła się do Hyde'a*

powtarzajcie dalj z amną kochani...
*podał nico obrączkę*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.

*uśmeihcnął się do ayu*

Na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.
*powiedziała, lekko się jąkając*

na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę. *założł jej obrączkę*

*Tez się uśmiechnęła do Hyde'a a potem spojrzała na nich*

*spojrzał na nich*
tak więc na mocy nadanej mi przez Boga. ogłaszczam ws mężem i żoną.
*zwrócił sie do nico*
mozesz pocałować pannę młodą

*wydmuchał nos*

*pocałował marie czule*

*rozryczała się na dobre*

*zarzuciła mu ręce na kark i odwzajemnila pocałunek*

*wzruszył się do cna*

*no i wsyzscy wyszli potem :)*

*i tak oto weslzi do koscioła i czekali sobie*

*nath się stresował no ale mu przeszło po 3 minutach rozmowy z księdzem*

stres mnie bierze znów... *szepnął do eizama*

*westchnął*
uspokój się, jeszcze 15 minut.

*oświeciło go*
a ayumi ma załatwionych świadka i kogoś kto ją do ołtarza zaprowadzi??

*kazał mu oddychać głęboko*
przestań! na pewno ma

*uspokioł się i obaj czekali*

*wleciał do koscioła i zajął meijsce, an pytajace spojrzenia pryzjaciół powiedział*
jednak jestem swiadkiem *powiedział i sie uśmeihcnał*

*odwzajemnił uśmiech i czekał*

*rozległy się dźwięki organów i yaten z ayumi weslzi do koscioła*

*ajkos tak na nich patrzył i jakost ak wizja yatena przed ołtarzem mu sie stawała coraz blizsza*

*spojrzał na wsyzstkich*

*patrzył na ayumi*

*ze strachem zamknęła oczy i liczyła w myślach do dziesięciu*

*poklepał ją delikatnie po dłoni i szpenał*
spokojnie...

Ok
*pokiwała głową*
To możemy iść.

*no to szli*

*"nie wywal się, nie wywal się" Szła z zamkniętymi oczami, próbując wyglądać ładnie a jednocześnie się nie zabić*

*dotarli w końcu do ołtarza i ayumi została przekazana eizamowi*

*eizam zaprowadził ayumi do natha i odszedł do tyłu troche*

*spojrzał na ayumi *

*spojrzał na nich*
więc, zebraliśmy sie tu dziś wszyscy by być świadkami zawarcia zwiazku małżeńskiego przez tych oto dwojga młodych ludzi.
*zaczął*

*dalej miala zamknięte oczy, ale lekko się uśmiechnęła*

*tak sobei na nich patrzył*

*uśmeihcnął isę do ayumi i do reszty*

*spojrzał na nich ponownie*
macie obrączki, kochani?

*zaczął po keiszeniach szukać i znalazł i podał*

*zaczęła się strasznie stresować*

*odetchnął głeboko jak mu eizma kazał*

*wziął obrączki*
powtarzajcie za mną...
*spojrzał na Natha*
ja Nathaniel
Biorę sobie ciebie za żonę.
Ayumi Moiler i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*patrzył na nich a potme spojrzał na yatena*

*rozryczał się*

*spojrzał na yatena i podał mu chusteczkę*

ja Nathaniel
Biorę sobie ciebie za żonę.
Ayumi Moiler i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*spojrzał na Ayumi*
ja Ayumi.
biorę sobie ciebie za męża.
Nathaniela Connorsa i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*kilka głębokich oddechów*
ja Ayumi.
biorę sobie ciebie za męża.
Nathaniela Connorsa i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.
*wyjąkała*

*westhcnął ze wzruszenia*

powtarzajcie dalj z amną kochani...
*podał andrew obrączkę*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.

*wsunął ayumi na palce obrączkę ze słowami*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.

*podał obrączkę Ayumi*

*Wreszcie otworzyla oczy i wsunęł Nathowi obrączkę na palec*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.
*wyjąkała*

*spojrzał na nich*
tak więc na mocy nadanej mi przez Boga. ogłaszczam ws mężem i żoną.
*zwrócił sie do Natha*
mozesz pocałować pannę młodą

*objał ayumi w talii i pocałował ją czule. potem wyszeptał*
kocham cię...

Ja ciebie też
*powiedziała, słodko się uśmiechając*

*nie przeciągajac dłużej wyszli z koscioła wszyscy*

*wszedł do kościoła z vinnim i stanęli przy ołt\arzu gadajac z ksiedzem*

*weszła happy fdo kościoła*

mama? *spojrzal an mamę*

bułeczko ^^ *uściskała go i ucałowała*

mamo... co to za nowe przezwisko??

a tak tylko ^^
mój synek bierze śłub ^^

*spojrzał błagalnie na vincenta*

eeee... tak... to moze pani usiadzie? *poprosił*

oki ^^ *usiadl asobie w pierwszej ławce*

i siedź tam, mamo. proszę.

dobrze *uśmeihcnęła sie i rpzygotowala hustezki higieniczne*

*zasmial się*

*matka go dobijała*

*spojrzal na zegarek*

*prawie czas. eric jakoś zacząl sie robić niespokojny*

*weszła sobie spokojnie do kościoła i stanęła przy drzwiach*

spokojnie. odpręż się eric. *uspokajał go*

*(eric zero make upu, włosy z tyłu w kucyk zwiazane, czarny garnitur, no bosko ^^)*
*złapał vinniego za fraki i potrzasnąl nim*
nie ma jje!

*dostała ataku śmiechu na widok pana młodego*

ale bedzie, spokojnie *odepchnąl lekko erica, ale nie podzialało i ksiadz musial pomóc ;p*

*chciała wstac i przyłożyć temu co się śmieje*

*lok na matkę i szybka reakcja bo ona by zaraz do selen poszła*
siedź *przykazał*

*posłuchała ^^*

*próbowąl isę nei śmiać*

*próbowała się uspokoić, ale jej nie wychodziło*

*zalamka gośćmi*

*wesoło weszła do kościoła, uśmiechając się przy tym do Selen, która umiera ze śmiechu*

*podszel do hikari*
eric wkurzony ta nową i matką i spóźnieniem viorel.
a co u niej?

*stał przy matce by nie ruszyła na selen*

*a miał ku temu ochotę ^^""*

To Selen, dziewczyna Billa
*powiedziała spokojnie*
Szukałyśmy kogoś, kto zaprowadzi Viorel do ołtarza i trafił się Bill.

bill, bill... *skojarzył*
a! ten bill. on ma dziewcyznę?

No tą Selen
*powiedziala*
Chociaż ona coś tam mówiła, że nie. I on...sama nie wiem

czyli jeszcze nie jest jego dziewczyną *zasmial isę i pcąlował hikari w polcizek i zaprowadziłe rica na jego miejsce*

*stres. panika*

No ale tak wyglądali
*wzruszyła ramionami i się uśmiechnęła do Erica milo*

*zaczęło jej się nudzić*

*a ona była happy^^*

*weszli do kościoła*

*przyszedł ksiądz i stoi*

*starała się robić dostojną minę, nie zabić się o suknię, iść ładnie i te sprawy*

*spojrzał an viorel. pierwsza myśl:"uciekać czy nei uciekać?", druga myśl:"ładnie wygląda :3"*

*zaczęła głośno ryczeć ^^" *

*wzrusza się*

*myśli: krok, nie uciekać, krok, nie wywal się, krok, bukiet, krok*

*jakos tam mu się zdawało że oni sa jednak ładną parą :P*

*poklepał lekko łoń viorel i doprowadizl ja do tego ołtarza*

*nagle tak cisza a ona zaczęł awyć z tego placzu ^^"""" *

*spojrzał na nich*
więc, zebraliśmy sie tu dziś wszyscy by być świadkami zawarcia zwiazku małżeńskiego przez tych oto dwojga młodych ludzi.
*zaczął*

*w duchu chciał matkę stąd wywalić*

*tak się kiwa dziwnie ze zdenerwowania*

*spojrzał na viorel i się lekko uśmiechnął do niej*

*znowu się dusi ze śmiechu, ale jest cicho przynajmniej :P *

*myśli: "No to eric już chyba nie chce uciekać, a co do viorel to ja nie wiem"*

*siedział obok mamy erica i mu to nie na rękę było ^^" *

*patrzy jak oczarowana na Erica i Viorel*

*spojrzał na nich ponownie*
macie obrączki, kochani?

*zrobiła się zielona*

*podął obrączki ksiedzu*

*spojrzal na viorel z niepokojem*

*ryk ^^*

*wziął obrączki*
powtarzajcie za mną...
*spojrzał na Erica*
Ja Eric
Biorę sobie ciebie Viorel za żonę.
i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*wyszla z kościola bo już nie mogła z mamy Erica*

Ja Eric
Biorę sobie ciebie Viorel za żonę.
i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*też zaczęła płakać*

*z zielonego zrobila się niebieska a potem blada*

*spojrzał na Viorel*
ja Viorel
Biorę sobie ciebie Ericu za męża i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.

*wzruszył się*

*uwaga, uwaga. teraz dopiero się wzruszyła ^^*

*milczy, milczy, zaczyna się cofac, wraca na miejsce*
ja Viorel
Biorę sobie ciebie Ericu za męża i ślubuję ci:
wierność,
szczerość,
miłość
i oddanie.
oraz że nie opuszczę cię az do śmierci.
*powiedziała w końcu*

*taki wielki płaacz*

powtarzajcie dalej za mną kochani...
*podał Ericowi obrączkę*
na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę...

na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę...
*powiedzial zakładajac viorel obrączkę na palce*

*ryk ^^*

*odsunął sie od mamy erica bo obawia się że zaraz go tymi łzami utopi*

*podał obrączkę Viorel*

*spojrzała na obrączkę na swoim palcu, a potem na tą, która miała w ręce i westchnęła*
Na dowód tej miłości przyjmij tę obrączkę.
*powiedziała, wkładając mu ją na palec*

*tak tylko patzył*

*już nie płacze, ale patrzy na nich jak oczarowana*

*spojrzał na nią "kurcze, ona mnie chyba nie chce T_T bo z takim wyrzutem mi tę obrączkę wklada T_T" dramatyzm w głowie*

**nic ja nie obchodzi, tlyko ryyyyyczy ^^

*spojrzał na nich*
tak więc na mocy nadanej mi przez Boga ogłaszczam was mężem i żoną.
*zwrócił sie do Erica*
mozesz pocałować pannę młodą

*spojrzał na viorel JAKBY JA O POZWOLENIE PYTAł*

*zrobiła minę w stylu "całuj i chodźmy do domu"*

Przechyliła głowę i spojrzała na Vincenta.

*pocąłowął ją*

*uśmeihcnął sie od hikari*

*wszyscy poszli*