*wszedł do pokoju. rozpakował się i rozgościł.*

*po jakimś czasie wyszedł z pokoju*

*wrócił do pokoju i poszedł spać.*

*wstał. umył twarz. w pizamie wyszedł*

*wrócił i poszedł spać*

*wstał i wyszedł*

*wrócił do pokoju. umył sie, ubrał w pizamę, poszedł spać*

*wstał. ubrał się i wyszedł z pokoju*

*wrócił i poszedł spać*

*obudził się. ziewnął i przeciągnął się. wstał. umył się, umył włosy itd... i przewiazał się w pasie ręcznikiem. wyszedł z łazienki i zaczął zbierać z podłogi ciuchy.*

*puknęła w drzwi i nie czekając na odpowiedź weszła*
Widziałeś moje
*spojrzała na niego i się zająknęła*
So..rry
*zaczęła wracać do drzwi, tan na oślep :P *

*spojrzał na nią a potem na siebie.*
nie... nie mas zza co przepraszać, ale na nastepny ra zpoczekaj na odpowiedź, ok?
*uśmiehcnął sie do niej w stylu 'zaraz sie zapadnę pod ziemię'*

ok
*stała ju przy drzwiach*
To ja...korytarz...pa
*wyszła szybciej niż weszła*

*otrząsnął się z deka z szoku. wytarł ręcznikiem włosy. potem ubrał się szybko w czarne jeansy i koszulkę z metalicą z master of puppets. przypiął łańcuch do spodni i wyszedł za hikari*

*wszedł do pokoju. ieco poukładał rzeczy współlokatora, którego nie było w pokoju i se rozpakował. walizkę wrzucił pod łóżko i wziął prysznic. po całonocnej podróży przebrał się w czyste ciuchy. wyszedł z pokoju*

*wrócił do pokoju i usiadł na łózku i myślał*

*wyszedł z pokoju*

*wrócił i poszedł spać*

*wrócił. spojrzał na dominica. potem sie przebrał i psozedł spać*

*obudził się. ubrał białą bluzkę z długim rękawem, ajsne spodnie, adidasy, wziął też czerwoną bluzę i wyszedł z pokoju*

*wrócił i poszedł spać*

*wstał. poszedł się umyć. wyszedł ubrany jak poprzednim razem i wyszedł z pokoju*

*wrócił i poszedł spać*

*stanęła przed drzwiami i zapukała*

*obudziło go pukanie. wstał (spał w spodniach od piżamy, w górze nie.). otworzył drzwi z dek azaspany i spojrzał na hikari zdziwiony co ona tu robi*

Hey
*powiedziała podwójnie zakłopotana*
Ja przyszłam..no
*dała rękę na kark*
do Dominica. Przeprosić
*dodała szybko*

*odwrócił się i psojrzał na śpiącego twardo współlokatora*
może lepiejmu napsz kartkę?
*zaproponował*
zeby go opudzić potrzebujesz następnej wojny światowej

No ok
*pokiwała głową*
To masz jakąś? I długopis...

*otworzył szerzej drzwi jakby mówił chcesz to wejdź. i podszedł do biurka. nachylił się nad szuflada i szukał kartki i długopisu*

*Weszła ostrożnie i stanęła pod ścianą*
To...jak wam się mieszka?
*spytała*

nie znam go tak po prawdzie.
*podał jej kartke i długopis.*
ale jest dość mocno śpiącym współlokatorem.

Aha
*usiadła pod ścianą*
Albo ty śpisz, jak on nie
*uśmiechnęła się*
Mojej nie ma...?

a ty w jakim pokoju jesteś?
*spytał kucajac przy niej*

13
*uśmiechnęła się*
Taki pechowy
*przygryzła policzek nie wiedząc co napisać*

13..... tam mieszka jakaś viorel.
z tego co wiem jest w akadmeiku, moze sie rzeniosła do koleżanki lub chłopaka.
*powiedział i spojrzał na nią*
napisz ze przepraszasz za ostatnie. i po sprawie.
nie wiem co sie stało.
albo nie rpzepraszja w ogóle, nie wygląda mi na obrązonego...
*sokjrzał na spiacego niewinnie dominica*

Nie chcę, żeby był zły
*mruknęła i coś tam zaczęła skrobać*
skąd wiesz, że Viorel?

na tablicy w akadmeiku pisze. jest spis. ale nie wiem czy wsyzscy moga z niego cyztać czy tylko wysocy rangą.
taka złota kartka.
być moze jest magiczna i przez to widzą napisy tylko wysocy rangą....
*wzruszył rmaionami*
poza tym mam spis

A! Bo ty to nauczyciel
*mruknęła. Skończyła pisać i zgięła kartkę*
Skończyłam
*zastanawiała się gdzie teraz to dać*

daj...
*wyciagnął rekę*
przekażę mu to.
najprosciej.

No ok
*podała mu*
To ty pewnie idziesz spać
*zaczęła się podnosić, ale jej nie wyszło*

*położył kartkę na swoim łóżku bo było blisko a potem pomógł jej wstać. ta jego pomoc się trochę opierała na przytuleniu jej nie chcącym :P*

*zaczerwieniła się lekko i odsunęła*
No to...
*zaplątała się*
Chyba muszę iść i w ogóle...
*jakoś jej się nie śpieszyło*

*położył rękę na karku i psojrzał na nią*
musisz iść? serio.... *spytał cicho* ... to jak tak to chyba do zobaczenia jutro.....
*tak jakoś nie bardzo chciał by poszła*

No...
*odgarnęła włosy*
Ale nie muszę
*dodała zanim ugryzła się w język*
Ale ty pewnie spać idziesz...

w sumei to nie muszę i tak sie obudziłem ale jakoś tak ciemno i zimno by gdzies wyjsć czy coś...
a tu w sumie nie jest tak źle...
tylko ja taki na pół ubrany... *cś zaczął gadać by gadać*

No śnieg nawet padał
*pokiwała głową*
Ja idę na herbatę do stołówki, jak będziesz chciał to możesz
*znowu się zaplątała- za dużo na raz mówi*
ze mną pójść. Albo potem przyjść...czy coś.

ok... na chwilę a herbatę mogę przyjsć....

To ok
*pokiwała głową i się uśmiechnęła*
To ja poczekam
*wyszła*

*wziął jakąś bluzę czy coś ubral i wyszedł za nią*

*wrócił i poszedł psać*

*wstał. zauważył kartkę do niego. odczytał. wywrócił oczy, ubrał se i wyszedł*

*wrócił i poszedł spać*

*wstał. poszedł do łazienki. ubrany itd wyszedł z łazineki i wyszedł z pokoju*

*weszli do pokoju. robiąc spory chałas vinnie odsunął łóżko i wyjął spod niego wielki kufer który sę tam evidentnie na 'styk' zmieścił. otworzył go a w środku były wczesniej wymeinione kostiumy*
w sumie to USA, nie?
a tu trzeba być przygotowanym na wszystko :P

Cicho!
*mruknęła*
Obudzisz Dominica
*uśmiechnęłą się lekko*
fajne ^^"

*spał twarzą do poduszki. wyburczał* i tak nie śpię....

widzisz? i tak nei śpi :P
*pwoiedział wyciągajac kostiumy*

Obudziłeś go
*skrzyżowała ręce na piersi*
Przepraszam

ja nie śpię od czasu jak on wstał.
n z reguły robi duzo hałasu
jego uroki.
*zasmiałisę i usiadł na łózku*
co robicie?

Halloween :)
*uśmiehcnął isę*

i wy z tym serio? :P *zasmiał isę wywracajac oczy*

On chce się przebrać na Halloween i mnie wkopać też
*zaśmiała się*

ja też sie na to piszę :P
*zamsiał się*
macie dobry pomysł. moze się troche ludzie rozruszają :)

i to jest podejście :P

dzieci, wychodzę.
*poszedł do łazienki. wyszedł z neij ubrany i wyszedł z pokoju*

No ok
*zaśmiała się mega mocno*

jak chce :P moze ma randke :P *ząsmiał się*
a serio to trza by było wbć w te kostiumiki :P

Ok
*spojrzala na tą czarownicę*
A z kim?

nie wiem. *powiedział*
ja tylko tak, wiem jesem dziwny ^^

Nie Jesteś Dziwny!
*powiedziała powoli i wyraźnie*
ech, trzeba się przebrać.

pani do łazienki ja tu.
*zaproponował*

ok
*weszła do łazienki z kostiumem, ciężko wzdychając*

*ubrał sie dość czybko za draculę jak twierdził i happy usiadł na łóżku z lustekriem i kredką do oczu*

*wyszła przebrana*
Żal
*mruknęła*

*spojrzał na nią*
ja tma uwazam że wyglądasz dobrze, a jk się tak upierasz to możemy iść do sklepu. o!

Nie ma czasu
*uśmiechnęła się*
Tylko,,,jakiś makijaż, czy coś?

*on isę poamlował kredką wokół oczy, a czerwonym cieniem pomalował powieki i lekko coś nim musnął przy ustach*
*spojrzał na nią*
ja mma dużo kosmetyków... co hcez?

A ja wiem
*spojrzała na niego dziwnie*
Ja ledwo co obsługuję eyeliner!

to siadaj tu
*wskzał na łózko na którym siedział*
ja cie pomaluję :)

Ok
*nie była jakoś mega przekonana*

no co? boisz się że będziesz wygądac gorzej?
co jest?
ja te do ciebei zarywam a ty stroisz fochy na mnie? *wypalił zanim pomyslał*
dobra, wiem, dziwny jestem ale chcę dobrze...

Nie boję się wyglądać gorzej
*spojrzała na niego uważnie*
I jakoś nie zauważyłam, że mnie zarywasz.

bo to trzeba patrzec uwaznie
*stuknął ją kredką (nei tym rysikiem) w czoło*
dobra, a teraz isę nei ruszaj bo wykłuję ci oko.
*powiedział i odgarnał jej włosy ze skroni. przyłożył jej kredkę do oka.*
(2 sek później)
*spojrzał na nią - miała już pełny makijarz*
całkiem nieźle, co nie? *podał jej lusterko*

Patrzę uważnie mruknęła
*wzięła od niego lusterko*
Ładnie. Dziękuje.

nie ma za co.
a moje zarywanie nie wychodzi mi. i to ten problem.
*powiedział*

Nie starasz się
*powiedziała spokojnie*

chyba tak, potem sie psotaram.
wybiorę odpowiedni moment.
*coś zaczął głoswno mysleć a potem do niej*
ładnie wyglądasz :)

Jak czarownica
*mruknęła*
Jak tak będziesz całe życie czekał, to ci ona w końcu ucieknie i będziesz płakał
*wstała i skierowała się w stronę wyjścia*
idziemy?

gdzie idziemy? *zapomniał bo chciał coś mądrego powiedzieć jej*

Po pokojach mieliśmy chodzić?
*mruknęła*
rozdzielimy się.

nie... *wydał z siebie piskliwy dźwięk*

Piszczysz?
*spojrzała na niego dziwnie*

nie. *powiedział*
dobra uznajmy że tego ostatniego nie było.
*wstał i podszedł do niej*
hikari, może jestem dziwny, ale...
cóż, w tym nei ma nic dziwnego...
hikari, ja... chicałem powiedzieć, że...
...że ja... *nie mógł isę pierwsyz raz wysłowić*

*oparła się o ścianę i spojrzała na niego oczekująco*

pierwszy raz nie mogę znaleźć słów...
*powiedział szczerze*
słuchaj nei obrazisz się jak to 'rozrysuję' ?

Nie
*pokiwała głową na nie*

to dobrze, bo słowa mi nie leżą w tej kwestii. *pomyślał chwilę*
*spojrzał na hikari*
*podszedł do niej znacznie blizej, ujął jej twarz w dłonie i pocałował ją romantycznie*

*odwzajemnila pocaunek a potem się odsunęła*
no to teraz idz do niej i zrob to samo.

*powtórzył czynnosć bo kazała iść do jego wybranki i zrobić to samo :P*

eee?
*zamurowało ją aż*
Co?!

stoi przede mna dziewcyzna moich marzeń i mnie olewa. ja to mma szczęście, nie?
cóż, jakoś wpisałas się w moje serce hikari.
i nie mogę cię z niego usunąć, wiem, jestem dziwakiem, ale jednak... chyba ... nie, na pewno. kocham cie.

*cofnęła się o krok do tyłu, wpadła na ścianę i się po niej zsunęła*
Ja nie wiem co powiedzieć
*uśmiechnęła się lekko*

z reguły mało mówisz.. *podsumował*
a ja gadam za dużo.
wiec masz trzy możliwości
A) ja ciebie też
b) spieprzaj dziadu
c) przykro mi ale nie odwzajemniam twoich uczuć.

a
*powiedziała bez namysłu*

brawo, wygrałaś. otrzymujesz prezent z bramki numer jednen.
co jest za bramkną numer jedne?
*obejrzał się*
widać że ja.... no cóż, nagroda pocieszenia? :D

a jaka jest?
*spytała, śmiejąc się*

ja :P

Oj
*udała, że rozpacza*
marne nagrody ;)

*wszedł do pokoju*
wybaczcie że wam przeszkadzam kochani, ale ja idę spać.
co w z tym faktem zrobicie mnie nie obchodzi.
*wział piżamę i poszedł do łazienki*

*uśmeihcnął isę do hikari*

Możemy iść?
*spojrzała na drzwi łazienki*
Albo coś?

chodźm bo wydJE MI ISę że randka była udana :P
*wyszli*

*wyszedł z łazienki i poszedł psać.*

*wrócił. umył się itd itp i poszedł spać.*

*wstał z łózka. poszedł od łazineki itd itp. miał na sobie szorty takie przed kolana w biało neibieskie wąskie paseczki poziome. na to długą koszulkę białą z napisem czarnym "Pierdole nie robie" i uczesał się. po akademiku w sumie w 'piżamie' moze chdzić. wyszedł*

*Zapukala cichutko*

*zleciał z łózka bo akurat tak sie przekulał. i tak oto wstał i podszedł do drzwi i otowrzył*
hej...

Hey
*uśmiechnęła się szeroko*
Jestem Juliet. I szukam Dominica, który ma mi pomóc znaleśc siostrę lub brata Kaja. Bo w bibliotece jest taka wielka księga i tam to mogę znaleść
*zalała go falą informacji*

aha... ja jestem vincent a dominica nie ma... poszukaj u viorel... *powiedział przetwarzajac informacje*

U Viorel
*pokiwała głową*
Dziękuje Vincencie.
*pomachała mu i poszła*

*stał chwilę w szoku a ptoem sie otrzasnal iposzedł spac dalej*

*wpadł do pokoju i ściągnął z neigo kołdrę co spowodowało że 2 raz tego dnia wyladował nas ziemi*

co znowu?? *wstał z eiemi i spojrzał na dominica jak na szaleńca*

potrzebnye jesteś. *powiedział*
dobrze znasz hikari?

*kręcić młynka alcami zaczął*
no tak myślę...

*zucił w niego kołdrą*
to psciel łózko i ubierz coś... *spojzał na vincenta w samych bokserkach*

*zrbił oc kazał. ubrał się podobnie jak dominic tylko że: założył granatowe spodnie dugie od dresu, ubrał bluzę szarą - taka a'la skate* gotowy

to chodź *wział go za nadgarstek i poszli do biblioteki*

*wrócił do pokoju i władował się do łózka i poszedł spać*

*wrócił do pkoju i poszedł spać*

*wstał i zaczął sie ubierać*

*obudził ise i spojrzał na vinniego*
ty już się ubierasz?

już? dopiero chyba :P
patrz która godzina :P
*zaśmiał się*
no dajel :P
*dodał. uszyował ise i wyszedł*

*wstał, ubraŁ ISĘ I WYSZEDŁ*

*wrócił i psozedł spac*

*wrócił i poszedł spać*

*wstał. poszedł do łazieki. wyszedł ubrany na czarno. włosy przefarbował na czarno, ubrał pierścionki których dawno nie mial na palcach, w dziurki w uszach włożyl kolczyi i wyszedł*

*wrócił do pokoju i poszedł spać*

*wstał. ubrał sie uczesał, pomalowal i wszystko i wyzedł*

*wrócił. umył sie i poszedł spać*

*wstał. ubrał się, poszeł do łazienki. wyszedł z pokoju*

*wrócil do pokoju i poszeł spać*

*wstał. umy się i tak alej i ubrał w garnitur i coś tam i usiadł na łóżku*

*zapukał i wszedł*

*wstał i wskazał głową na śpiącego dominica*

łapię *odszepnął i ubrał się w garnitur z pomocą vincenta*

*zawiazał mu krwaat i spytał*
zestresowany?

z deka. *doparł zgodnie z prawdą*

spoko, bedzie dobrze.

tak... chodźmy już *powiedział*

*wyszli*

*wrócił do pokoju i poszedł spać*