- ♥TeenagerWorld♥ http://www.teenagerworld.pun.pl/index.php - McDiamond http://www.teenagerworld.pun.pl/viewforum.php?id=39 - kuchnia/jadalnia http://www.teenagerworld.pun.pl/viewtopic.php?id=74 |
Nicolas McDiamond - 2007-09-21 22:02:05 |
*weszli z salonu do kuchni. podzilona była w proporcji 1:2. jedną trzecią część zajmowała wyposarzona w safki, lodówkę, kuchenkę i szafki wiszące kuchnia, zaś wolną przestrzeń zajmowała przypuszczalnie jadalnia* |
Marina McDiamond - 2007-09-21 22:05:17 |
tak |
Nicolas McDiamond - 2007-09-21 22:06:49 |
co się stało? |
Marina McDiamond - 2007-09-21 22:09:25 |
Nie umiem gotować |
Nicolas McDiamond - 2007-09-21 22:12:07 |
nie rzejmuj się. nath umie. nauczy cię. |
Marina McDiamond - 2007-09-21 22:13:20 |
Ale to tak dziwnie. Bo co będziemy jeść? |
Nicolas McDiamond - 2007-09-21 22:18:00 |
nauczysz się. |
Marina McDiamond - 2007-09-21 22:19:31 |
A ty umiesz gotować? |
Nicolas McDiamond - 2007-09-22 18:06:54 |
umiem zrobić tylko naleśniki. |
Marina McDiamond - 2007-09-22 18:13:58 |
To dobrze, bo już myślałam, że tylko ja nie umiem gotować |
Nicolas McDiamond - 2007-09-22 18:15:54 |
nauczysz się. mamy na to czas :) |
Marina McDiamond - 2007-09-22 18:23:18 |
No... |
Nicolas McDiamond - 2007-09-22 18:24:42 |
jeszcze się bedziemy razemw tej przygnębiajacej kuchni śmiać :P |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 19:17:35 |
Tak więc minęło jakieś 5 miesięcy. . . |
Marina McDiamond - 2008-10-12 19:24:30 |
Mała bardzo rezolutnie spojrzała na ojca i posłała mu bezzębny uśmiech. Potem powiedziała coś po swojemu, co zapewne miało znaczyć "niedobre!", używając przy tym dużej ilości śliny. Ale trzeba przyznać, że była urocza. Bez wątpienia potrafiła przekonać do siebie każdego, nawet ciocie Erica ^^, wiec to nie dziwota, że cały akademik za nią szalał. I za pewne brakowało im jej tam, ale prawda jest taka, że coraz więcej par zakładało swoje gniazdka gdzieś w mieście. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 19:29:33 |
Nico wziął śliniaczek i wytarł jej buźkę. Taa, dziwnym było to, że jako ojciec [UWAGA!] sam chciał zawsze robić wszystko pryz małej i był dość zaborczy jak chodziło o cokolwiek. Marina mu nie raz powtarzała, że jakby mógł karmić piersią to pewnie to też by robił z wielkim zaangażowaniem i chęcią. Poza tym wyczytał, że dziecko karmione mlekiem matki jakoś szybciej i lepiej się rozwija, poza tym jest zdrowsze. No, oczywistym było to że jego mama nie zapomniała wspomnieć na ostatnim zjeździe, że Nico karmiła do 3 roku życia...czy mu to pomogło trudno stwierdzić. w każdym razie wolał o tym nie wspominać, a teraz wie to nei tylko jego rodzina, nie tylko Marie, ale i rodzina Marie... Chociaż biorąc pod uwagę pojecie "rodzina Nico" to wliczając wszystkich kuzynów, kuzynki, ciocie i wujków to chyba pół kuli ziemskiej wiedziało o tym od kilkunastu lat... a co tam - Noo, kochana, masz - i znów podjął próbę nakarmienia małej. |
Marina McDiamond - 2008-10-12 19:38:43 |
Mała natychmiast zamknęła usteczna, nadęła policzki i posłała mu karcące spojrzenie. Fuknęła przy tym jak rozjuszona kotka i zaczęła kręcić głową. Co to to nie, nie jest głodna, a butelek nie lubi! Za to lubi swoja liczną rodzinę. Liczną ze strony taty, bo od mamy znała tylko dziadka, babcia, jak do tej pory, nie wyraziła chęci by ją zobaczyć. Za to Jack Lawrence oszalał na jej punkcie tak bardzo, że szukał wygodnego lokum w najblizszej okolicy by być jak najblizej niej. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 19:43:14 |
Nico zrezygnował po raz piąty tego dnia. nagle zadzwoniła jego komórka, którą miał w tylnej kieszeni spodni. Wstał trzymając mała na jednej ręce, a drugą sięgnął po komórkę. Spojrzał na wyświetlacz i przeczytał od kogo to połączenie przychodzi. Wywrócił oczy - Co znowu? - spytał - Tak, mamo, jestem pewny... - potem przez dłuższa chwilę tylko potakiwał aż w końcu dość poddenerwowany powiedział do słuchawki - Bo czuję! - taa... - Tak, jakby zrobiła kupkę w pampersa to bym czuł... - powiedział w końcu zrezygnowany - tak, mamo... - nagle skrzywił się - tak, powiem Marie, że ciocia Kat kazała jej jeść warzywa... - i rozłączył się, ob miał już dość tej rozmowy... |
Marina McDiamond - 2008-10-12 19:52:05 |
Mała zaczęła wydawać takie dźwięki, jakby właśnie cicho parskała śmiechem i wyśmiewała całą rozmowę. Taak, babcia była nadzwyczaj opiekuncza, choć musiała też zajmowac swoją nowo narodzoną córeczką. Swojądrogą fajnie jest mieć ciocię w swoim wieku. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 19:56:14 |
No, Gabriel w sumie miała już trochę ponad roczek, no ale prawie w tym samym wieku były z Rachel. Nico usiadł na krześle i położył telefon na blacie. Spojrzał na zegarek, a potem lekko uniósł Ray-Ray i przytulił ją - Jej... - westchnął i delikatnie ją kołysał jakby chciał ją uśpić - Babcia chyba uważa, że twoja mama nie potrafi jeść ... albo, że ja nie umiem cię przewinąć... - bąknął jakby się jej skarżył. No, ale on chyba najwięcej się tych wszystkich poradników naczytał... |
Marina McDiamond - 2008-10-12 20:03:42 |
Mała niezdarnie, przecież to jeszcze niemowle, zrobiła coś na wzór klepania po plecach. Często ćwiczyła ten gest na główce małego Aarona, którego swoją droga bardzo, bardzo lubiła. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 20:11:54 |
- Tak, tak, ja ciebie też kocham, maleństwo moje - uśmiechnął się i westchnął. Spojrzał znów na zegar. Marie mówiła, że wraca za 10 minut.... 10 minut! nie ma jej już prawie pół godziny. W przypadku wszystkich kobiet jakie zna ł nico jedno było niezmienne: zasada bigosu. Jak na brzmi otóż: "kochanie, wychodzę do Joli na 5 minut, mieszaj bigos co kwadrans"... Tulił do siebie mała Rachel delikatnie głaskając ją po główce - Mama się spóźnia... - stwierdził. |
Marina McDiamond - 2008-10-12 20:30:52 |
-Wcale się nie spóźnia - stwierdziła wesoło Marie, wchodząc do domu - Po prosttu Pani-"O-Marie-Jak-Ty-Ładnie-Wyglądasz-Dobrze-Ci-W-tych-dodatkowych-kilogramach-po-ciąży" postanowiła ze mną poplotkowac - no cóż, na osiedlu mieszkało dość sporo rodzin, a jedna pani domu, pani Smith, wyjątkowo nachalnie dyktowała Marie swoje towarzystwo. I zawsze była bardzo niemiła - czy ja jestem gruba? |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 20:33:50 |
- Marie! dzięki Bogu - podszedł do niej i pocałował ją w policzek dalej próbując usilnie uśpić małą - Mała nie chce jeść, uwzięła się na mnie i na moje mleko - taa, "moje mleko" wypowiedział z takim oburzeniem jakby żałował, że to nie on rodził - I nie wyglądasz grubo - powiedział z pełną stanowczością uśmiechając się do żony. |
Marina McDiamond - 2008-10-12 20:51:32 |
-Twoje mleko? - spytała, próbując nie śmiać się z męża, który usilnie próbował zrobić z siebie mamusię - Nie dziwie się, skoro karmiłam Ray-Ray piec minut przed moim wyjściem. Nawet to malenstwo nie ma brzuszka bez dna - pouczyla go, po czym pocałowała malą w głowkę. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-12 20:56:17 |
Nico spojrzał na Maria, a potem na małą z dziwnym oburzeniem i jakąś taką obrazą majestatu. No co? Czy on małej w myślach ma non stop czytać by się dowiedzieć, że już jadła? Nikt go nigdy nei poinformuje a potem mają pretensję - Weź ją - podął Marie Rachel i przeciągnął się. Nagle coś go ukłuło w skroni. O dziwo tak się działo za każdym razem jak ktoś panikował za bardzo... znaczy, ktoś kogo cząstka mocy znajdowała się w ciele Nico - Yh, albo Ayu odeszły wody, albo Aaron zjadł znów coś niewskazanego - stwierdził uśmiechając się do żony. No co? Tylko takie dwie opcje były. A Aaron słynął z tego, że jak dotąd w wieku Rachel, czyli jakichś 7 miesięcy [tak, tak, ale przemilczmy to ^^'] zjadł kilka substancji, które potem okazały sie zupełnie nieszkodliwe... |
Marina McDiamond - 2008-10-17 21:03:44 |
-O dziesieć dni za wcześnie - westchnęła Marina, usmiechajac się lekko - Ale to normalne, że porody nigdy nie są w terminie. |
Nicolas McDiamond - 2008-10-17 21:05:46 |
Spojrzał na małą i pogłaskał ją po głowce, potem pocałował Marie w policzek - no wiesz, to jeszcze bobasy, poza tym jeśłi Aaron zostanie naszym zięciem to ja jak najbarziej popieram - uśmeichnął się i spojrzął na małą - Rachel i Aaron - zamyśił się - z wami to będzie ambaras jak wyrosniecie z pieluch - zasmiał się i spojrzął na Marie - co nie? |
Marina McDiamond - 2008-12-31 17:04:49 |
-Już jest - stwierdziła łaskocząc córeczkę, która zamieniła się w małego pomidorka - Dwoje małych łobuziaków, nie wiem skąd bierzecie taki zły przykład! - zażartowała. |
Nicolas McDiamond - 2008-12-31 17:08:42 |
- Ale sprzeciwy - zaśmiał się jak usłyszał gaworzenie małej. Dotknął nagle skroni i rozmasował miejsce w którym poczuł ukłucie. nie tak dawno jeszcze wszystko było jakby zatarte, a teraz znów poczuł to że jako Reunion jest połączony z resztą przyjaciół w dziwny sposób. I coś jakby... Nathem i Ayu mu zaswieciło przed oczami. |
Marina McDiamond - 2008-12-31 17:23:38 |
-Coś nie tak? - spytała, zabawiając się dalej z małą Ray-Ray. |
Nicolas McDiamond - 2008-12-31 17:26:15 |
- Nie, właśnie, wszystko w najlepszym porzadku - uśmeichnął się i spojrzał w sufit wciąż trzymając dłoń przy skroni co wyglądało trochę jakby dostrajał kanał telewizyjny - przyszło na świat nowe maleństwo - dodał k woli wyjaśnienia. |
Marina McDiamond - 2008-12-31 17:31:59 |
-Ojej, Ayumi urodziła? - ucieszyła się, po czym spojrzała na Ray-Ray - Widzisz, będziesz miała się z kim bawić! |
Nicolas McDiamond - 2008-12-31 17:38:20 |
No, Nico miał ten komfort, że w myślach czytał to też dobrze zrozumiał pytanie czy też może raczej pewną formę polecenia. Jednak co on takiego mógł wiedzieć? - Tak, urodziła, chłopca, ale ja nie jestem radarem i infromacji więcej nie dostarczę - uśmeichnął się i pocałował najpierw małą w główkę, a potem marie w policzek - Idę do salonu - oznajmił i wyszedł z pomieszczenia. <zt> |