*Dosyć duży pokój z wielkimi oknami z widokiem na jezioro*

Jej! Jak tu ładnie
*klasnęła w dłonie i zaczęła chasać od kąta do kąta ^^"*

*podszedł do okna i spojrzał przez nie*
widok tez jest piękny.
będziemy mieć duże, miekkie łóżko i szafę taką fajną i wsyzstko... *zaczął machać rekami jakby pokazywał gdzie co ma być*

A ściany
*zamyśliła się*
Może niebieskie? Albo zielone...Taki uspokajający kolor.

tak. taki... błękit moze?
*spojrzał na nią*

Aha
*pokiwała energicznie głową*
Będzie idealnie.

*objął ja i pcoałował w policzek*
nie, no... mój tata zrobił nam wielką niespodziankę.
jak się weźmieny za ten dom, to bedzie jak w bajce, zupełnie.

hmmm...
*znowu się strapiła*
Ale wiesz, żeby sięwziąć za dom to trzeba mieć parę rzeczy...

wiem.
*powiedział*
ale nie martw się.
myślę że wsyzstko mam, a jak nie mam to bedę mieć.

Ale skąd?
*usiadła pod ścianą*

fundusze bedziemy mieć. jak iwesz jestem hokage.
dostaję z innego siwata - henge - wypłatę
pamietając że pieniądze henge - shichi - to w przeliczniku 1 H wynosi koło 50 $.
to jesteśmy bogaci.
*powiedział*

No wiesz, ale ja też bym chciała coś dać
*mruknęła*

no wiesz, ale ty dasz temu domowi życie.
*podszedł do niej*
czy to nie ważniejsze?

No niby jest
*pokręciła głową*
Ale to tak głupio.

*usiadł obok niej*
nie jest głupio.
*pogłaskał ja po głowie*
a ty się nie martw niczym.
poza tym.
za miesiac będzies zmoją żoną, pamietasz?

Aha
*uśmiechnęła się*
I będzie śliczny ślub, tak?

tak. będzie sliczny ślub.
*powiedział z uśmiehcem*
a teraz pani wstanie, robi sie późno, reszte obejrzymy jutro.
a teraz panie, dzieci i panowie idą kimać :)

Hmm...ok
*pokiwała głową*
Ale obiecujesz?

obiecuję
*powiedział. wstali i wyszli z domu*