*wszedł do skleepu. zaczął łazić po całym jego obszarze szukając upatrzonego prezentu dla usagi. w końcu po długisz poszukiwaniach znalazł. wieli biały miś w czerwonej chuście na szyji. wielkoscią niedługo wiekszy d samego kupującego. wziął go z półki, podszedł do kasy, zapłacił i wyszedł*

*Weszli razem do sklepu*
Ale zawsze możesz jeszcze się wycofać z tego pomysłu
*powiedziała szczerze*
Nie będę zla. Ostrzegam, że ona będzie cały czas chlipać.

dam radę. hyde kiedyś też czesto chlipał i to bardzo nawet. *przypomniał sobie i zmeinił temat*
no, to co kupujesz?

To
*wskazała na małego, słodkiego króliczka*
Ona lubi króliki -.-
*ledwo co po niego sięgnęła ^^: *
Dzięki. To mile z twojej strony, ze idziesz.

K: że króliki lubi to się domyślam *cicho powiedział*
T: *puknął isę z tyłu w głowę*
K: przepraszm no *mruknął*
T: *do usagi* nie ma sprawy ^^

*zapłaciła*
Mamy jeszcze 10 minur. Idealnie zdąrzymy na lotnisko
*odetchnęła z ulgą*
Chodź
*pociągnęła go za rękę i poszli*