To wy jesteście jego rodzicami?
*o dziwo lekko się uśmiechnął*
Jestem Jack Lawrence- miło mi

A to moja żona Kate
*próbował zachować spokój*

*trochę sie zagubił*

John, ale ona do mnei Johnny mówi. I do nico tez ona zaczęła mówć Nico

ja przyjechałem ich odwiedzić a żona się nieco pomartwić jak ich państwo przyjmą.
*powiedział*
pan chyba nico polubił, co nie?
a mozemy tak trochę mniej formalnie...? bo to jakoś tak dziwnie... nie zebym miał coś przeciwko ale w końcu no.. jesteśmy rodziną...?

ple,pkeple
*mruknęła, wściekła*

*wstała i podeszła do Kate*
a pani zachowuje się nagannie mimo że pewnie uważa mnie za wieśniaczką.

*zmierzyła ją wzrokiem*
Pani nic do tego i do mojego życia małżeńskiego.
*zawiało chłooodem*

ja sie nei wtryniam do jej życia małżeńskiego tylko do tego że się zachowuje jak ... *nie dokończyła bo jje maż zatkał usta*

*Nic nie mówił, ale jego wzrok dawał mu do zrozumienia, że się z nimi zgadza*

*obraziła się*

*weszli do patio. Marie uściskała tatę, przywitala sie z matką a potem pisnęła jak blondynka i się przywitała z Mei ^^*

/*westchnął patrząc na nie*