::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Sempai
ta. wszyscy. a reszta wolała nei ingerować.
jak się napastnicy wkurzali to czasem robili się zanadto agresywni.
\
Offline
Jounin
Czyli?
*przygryzła wargę*
Mój odreagowywał na mamie.
Offline
Sempai
boże, skończmy bo to do niczego nei prowadzi ><
*zamknął oczy i odchylił głowę do tyłu*
przekomarzamy się o coś o co nei należy.
*spojrzał na nią*
zmieńmy temat...
Offline
Jounin
Może i tak
*wzruszyła ramionami*
Ale to coś w rodzaju psychoterapii.
Offline
Sempai
w takim razie ja się wypisuje z tej terapii. *uśmiechnął isę niewyraźnie i patrzył dalej na herbatę*
Offline
Jounin
Nie smakuje ci?
*spytała podejrzliwie*
Offline
Sempai
*spojrzał na nią*
nie o to chodzi...
z resztą, jak już jej spróbuję to wtedy zobaczysz co będzie...
*patrzył dalej na harbatę*
ale ładnie pachnie
Offline
Jounin
Hmm
*spojrzała na niego dziwnie*
Czyli,że nie będziesz pił?
Offline
Sempai
będę. ale za chwilkę.
Offline
Jounin
Nie rozumiem
*pokręcila głową*
No ale cóż.
Offline
Sempai
zrozumiesz po fakcie... *westchnął i wypił herbatę duszkiem. minę mial jakby mu coś zaszkodziło*
Offline
Jounin
Nic ci nie jest?
*spytała znowu się niepokojąc*
Offline
Sempai
*uśmeihcnął się nieco sztucznie*
nie... *złapał się za brzuch*
serio, zaraz bedzie dobrze...
Offline
Jounin
No nie wyglądasz za dobrze
*powiedziała oschle*
Offline
Sempai
*nagle gwałtownie wstał i poelcaił do łazienki. w pokoju było tylko słychać co tam robił.*
Offline
Jounin
*Przerazona podniosła się i podbiegła do drzwi*
Pomóc ci jakoś?
*spytała przez nie*
Offline
Sempai
*odpowiedział jej znany nam dźwięk.*
Offline
Jounin
*Niewiedziała co ma robić i tak chodziła w kółko pod drzwiami*
Offline
Sempai
*po jakimś czasie dało sie słyszeć spłukiwanie wody i trevor wyszedł z łazienki ze spuszczonym wzrokiem*
Offline
Jounin
Nic ci nie jest?
*spytała, bardzo sięstarając, by nie drżał jej głos*
Offline
Sempai
*pokręcił głową*
przepraszam za to...
Offline
Jounin
Ale co się stało?
*spytała przestraszona*
Offline
Sempai
*spojrzał na nią*
jestem trudnym przypadkiem ...
*usiadł na ziemi tam gdzie stał i westchnął*
Offline
Jounin
Czyli?
*oparla się o ścianę, próbując być spokojna*
Offline
Sempai
*spojrzal na nią tymi swoimi czarnymi oczetami ^^*
nie ejstem ani wampire, ani człowiekiem.
nie ejstem ani żywy, ani martwy. jestem na krawędzi życia i śmierci.
moje organy wewnętrzne nie działają.
moje serce uderza raz na 5 minut pąpując krew do kończyn.
nie jestem ciepły, bo moje ciało nie produkuje ciepła, nei ma jak.
jestem blady bo krew w moich żyłach to nei krew tylko galareta.
*spojrzał na swoje ręce*
nie wiem czym jestem.
nei mogę zyć sam, ale nie moge się też z nikim kontaktować.
nie mogę żyć bez pożywienia, ale mój organizm nei rpzyjmuje niczego poza krwią.
Offline