::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Ganin
*Weszła do pokoju. Rozpakowała i poukladała swoje rzeczy na półce. Potem uszykowała sobie proste, granatowe kimono i z nim weszla do lazienki*
Offline
Ganin
*Ubrała się w zwyczajne, proste kimono i wyszła*
Offline
Ganin
Wszedł do jej pokoju otwierając drzwi za pomocą łokcia, bo dłonie miał zajęte więc nijak nimi klamkę przycisnąć. Po drodze potknął się o coś, ale kogo tam interesuje jego zdrowie i życie? =.=''
Offline
Ganin
Weszła za nim i walła go w łeb
-Dama pierwsza! - powiedziała i zmrużyła oczy - Niewychowany baran!
Offline
Ganin
- Nadęta księżniczka! - wrzasnął i rzucił jej zakupy gdzie popadło - Przestań mnie bić! - wrzasnął. Ręce tak mu drżały jakby chciał je zacisnąć wokół szyi tej nadętej... Ropucha!
Offline
Ganin
-Uderzysz mnie? - spytała groźnie, mrużąc oczy - Wredny drań! Niewychowany na dodatek! - krzyknęła - I ma głupią wiedźmę, nad którą nie panuje! - nienawidzi go, jak ona go nienawidzi!
Offline
Ganin
On może i nie kochana, ale ja ci chętnie przywalę! - wrzasnęła Selen zza lustra, w którym odbijał się chłopak. Czasami miał przemożną chęć stłuc wszystkie lustra w swoim otoczeniu.
Offline
Ganin
-A ty sobie dużo możesz - powiedziala, patrząc na nią groźnie - Co, lusterko mnie uderzy?
Offline
Ganin
Nagle Dai zamknął oczy, a gdy to zrobił przeszył go dziwny dreszcz. Gdy otworzył oczy nie były one bynajmniej jego. Były kocio-zielone, dokładnie takie jak te, które miało jego odbicie - Lusterko nie - Selen uśmiechnęła się z wyższością i spoliczkowała ją. Daisuke za to zamienił się z nią i patrzył na wszystko z lustra opierając się o ramkę lustra.
Offline
Ganin
-Ty szmato! - wrzasnęła, oddając tej wrednej wariatce - Szmata io ciołek, bo się dał wykiwać - dodała, trafiając w drugi policzek.
Offline
Ganin
Daisuka, a właściwie Selen, złapał, a dokładniej złapała dziewczynę za włosy i zaczęła się typowa walka dwóch kobiet. Innymi słowy, szarpanie za włosy, drapanie i takie tam bardziej kobiece zagrywki. W sumie restlingu czy czegoś tu nie będę odstawiać, nie? Genko (tak?) i wiedźma... nieźle, nieźle. A Dai w tym odbiciu tylko krzywił się jak widział jak obrywa i jedna i ''druga'' dziewczyna.
Offline
Ganin
-Agr! - tak, drapala, kopała i szarpala się z calą, dostępną w sobie wściekłością. Co za debil z tego Daisuke! Patrzy sobie i nic nie robi, pewnie się nawet cieszy - Nienawidzę was obojga! - krzyknęła, waląc Selen z łokcia w brzuch.
Ostatnio edytowany przez Noriko Miyamoto (2008-07-12 21:55:37)
Offline
Ganin
- Ugm... - wydała z siebie dziwny odgłos i złapała Noriko za włosy tak, że miała w kontroli jej głowę i dzięki temu po prawdzie pewną władzę nad jej ciałem. Odwróciła ją tyłem do siebie i przyparła do ściany - Przestań w końcu, bo jedyna osoba wredna i zła to ty! - wrzasnęła zła. Na twarzy Daisuke, a właściwie ciała Daisuke kontrolowanego przez Selen, pojawiły się zadrapania. Selen znów wylądowała za lustrem. Daisuke jakby nie patrzeć jest silniejszy jako on sam niż jako Selen - prosze przestań... - powiedział i puścił jej głowę, a potem spojrzał przez ramię na Selen znajdującą się w lustrze i posłał jej mordercze spojrzenie.
Offline
Ganin
-Puść mnie diablico! - wrzasnęla, kopiąc ją w nogę. Co za okropna, wredna baba! Geiko się tak nie traktuje!
No cóż, po części dało się usprawiedliwić jej zachowanie. Była wychowana w tradycji sięgającej kilka setek lat. Od dziecka wpajano jej, że jest wyjątkowa i, że wszyscy będą ją wielbić. Od dziecka poruszala się w gronie szarmanckich mężczyzn, dżentelmenów i tym podobnych. Od dziecka każdy ją kochał i szanował. A tu nagle zostala wrzucona w taką dżunglę...
Przez chwilę, gdy spojrzała na Daiego w lustrze, w jej oczach pojawił się taki smutek i tęsknota za domem, gdzie wszystko było sto razy prostrze i piękniejsze....
Ostatnio edytowany przez Noriko Miyamoto (2008-07-12 22:05:51)
Offline
Ganin
Dobra, co jak co, ale teraz to zabolało Dasuke, a nie Selen - Patrz w co celujesz, kobieto! - wrzasnął i odskoczył od niej zły.
Selen, która tkwiła w lustrze wyraźnie była zadowolona, że to nie ona oberwała.
Offline
Ganin
-Wybacz, nie mam szóstego zmyslu - fuknęła, odpychając go od siebie - I nie wiem, kiedy jesteś ty, a kiedy ta wiedźma - odsunęła się od niego na bezpieczną odległość. Jak jej brakowało Gion! Tych wieczornych przyjęć, wszystkich ceremoni. Tam nigdy nie spotkalaby chłopaka, który nie puszcza ją w drzwiach, albo nie zachowuje należytego dystansu albo ma wiedźmę w sobie...Podeszła do swoich zakupów, rzuconych przez Daiego, i choć to było conajmniej jej ubliżające, to zaczeła je zbierać.
Offline
Ganin
Dai za to tylko stał tam gdzie stał i patrzył na nią nieco zły - Odróżnić łatwo, choćby z tego powodu, że JA nie biję dziewczyn =.='' - bąknął i oparł się o ścianę. Chciał jej pomóc z tym zbieraniem, ale doszedł do wniosku, że jak znów oberwie to go szlag jasny trafi i chyba pierwszy raz w życiu uderzy dziewczynę.
Offline
Ganin
-Nie musisz - stwierdziła - Masz wiedźmę, któa robi to za ciebie - zaczęła ukladać rzeczy w szafie z pedantyczną wręcz dokladnością.
Offline
Ganin
Prychnął i skrzyżował ręce na piersi. Spojrzał gdzieś w bok, ale gryzł go fakt, ze ona nie tylko jest bezczelna ale i pedantyczna. Pierdolona królewna pomyślał.
Offline
Ganin
Pojebany laluś spojrzała na niego, jak tak stał w pozycji cnotki-niewydymki. Jak już skończyla ukladać w szafie to spojrzała na niego - I co teraz? W ramach eksperymentu chcesz mnie zabrać na miasto, czy możemy się już pozabijać?
Offline
Ganin
- Panie mają pierwszeństwo - spojrzął na nią z wyrzutem jakby mówił: chcesz mnie zabić to dawaj.
Offline
Ganin
-Uh...- westchnęła i usiadła na łożku - Nie chce mi się. Potem będziesz mnie straszył.
Offline
Ganin
- Ta.. w nocy przyjdę i cię przestraszę tak że ducha wyzioniesz - zakpił.
Offline
Ganin
-I wtedy ty mnie zabijesz - powiedziala - I będziemy się męczyć po drugiej stronie, cudownie.
Offline
Ganin
Wywrócił oczy - wredne babsko... - syknął w jej stronę.
Offline