::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Ganin
Jakoś dojechali do szpitala, wygramolili się z taksówki i ułożyli na siedzonku.
Aoi szlag już trafił chyba z pięcset razy, ale nie dała tego po sobie poznać zbyt bardzo. Poza tym noga bolała ją nieziemsko...
Na domiar złego recepcja była pusta, nie licząc wielkiej kolejki pacjentów przed nimi, to dookoła nie było żywej duszy. No pięknie....
Offline
Sensei
Simo patrzył i patrzył na tę nie mającą końca kolejkę.
- A może użyć małego oszustwa? - spytał na głos sam siebie z głupim uśmiechem.
Taa... plan genialny i mało prawdopodobne że by go na tym przyłapali, bo wiatry przecież wieją nie? no, ale... i tu spojrzał na Aoi.
Offline
Ganin
-Co? - spojrzała na niego, zła na cały świat. Cholera, co ona zrobiła w przeszłym życiu, że teraz ją tak każą?
Offline
Sensei
- nic... - burknął jak małe obrażone dziecko.
Offline
Ganin
-Pfffff - prychnęła, unosząc trochę nogę do góry, żeby nie bolała. Nie podziałało...Objęła się ramionami i przygryzła wargi. Ała...
Offline
Sensei
Obserwując zaistniałą sytuację chłopak postanowił interweniować. korzystając z tego, że aktualnie przy recepcji stała jakaś baba co na wszystko narzekała zakręcił młynka palcami patrząc na szafkę z aktami. nagle okno otworzyło się z trzaskiem a potężny wiatr wdarł sie do środka. kilka kart wyleciało z szafki. w tym i karta aoi która sprytnie znikła pod drzwiami gabinetu lekarskiego.
Offline
Ganin
Już go miała zacząć ochrzaniać, że jest oszust wstrętny i tak nie można, ale nie miała na to ani sił, ani ochoty....
-Co zrobiłeś? - spytała tylko cicho.
Offline
Sensei
- Konkretnie to ... młynka palcami - zasmiał się.
chwilę potem uchyliły się drzwi gabinetu i lekarz zawołał: - panna Saint-Clair proszona do gabinetu.
Offline
Ganin
Spojrzała na niego z niedowierzaniem i jakoś doczolgała się do gabinetu.
Seana czekało pół godziny nerwowego wyczekiwania. W końcu, gdy ten zapewne już stradał zmysły, z gabinetu wyszła Aoi. Nogę miała zawiniętą bandażem i opierała się o kulę...
-Jeszcze tu jesteś? - zdziwiła się na widok Simo. Byla przekonana, że już dawno wrócił do akademika...
Offline
Sensei
- ano jestem - zasmiał się XD bujając się w przód i w tył - mam pomysł by zabrać cię na lody w ramach osłodzenia gorzkich chwil - mówił nadal się śmiejąc.
Offline
Ganin
-Co? - spojrzała na niego jak na wariata - Jej... - zamyśliła się. Lody...hmm, to był dobry pomysł, ale z nim - A potrafisz być poważny dłużej niż 10 sekund?
Offline
Sensei
- to da się sprawdzić - zrobił poważną minę, naprawdę poważną. wyglądał teraz jakby... 3 lata starzej oO Znaczy przynajmniej wyglądał teraz jak porządny chłopak, a nie jak 14-latek. 1...2...3...4...5....6....7.....8...9.....10.....11......12..... wybuchnął śmiechem bo zobaczył swoje odbicie w szybie jakichś drzwi czy czegoś.
Offline
Ganin
-Aż dwanaście - powiedziała ironicznie, przewracając oczyma. No pięknie - Chodź na te lody - mruknęła, kierując się do wyjścia. A najgorsze jest to, że ten chłopak, nie, nie, nie, nie!, jej się podoba. Co za gamoń! - Ale ty prowadzisz... - dodała, zerkając na niego przez ramię, po czym wyszła ze szpitala.
Offline
Sensei
Przeczesał włosy palcami i wybiegł ze szpitala za nią
- wedle życzenia
<oboje zt>
Offline