tak to bolało
*pomasował się po klatce piersiowej przypominajac soie usagi wychylająca sie z okna i rzucajacą w niego wielkim trepem*

*wstał. otworzył swoją walizkę i zaczął bawić się czymś co wyjął. po chwili dalo sie zauważyć że był to wielki, stary trep. eric zasmiał się*

*podrzucił w rękach glana*
nie zły, o nie.
zabralem tylko to co o mało mnie nie uśmierciło

*schował trep do walizki i zamknął ją. potem przykucnął przy viorel i se zaśmiał*
sama sie na to piszesz przyjmując po dwóch miesiącach moje wyznanie miłości

ej no!
*udał obrażonego, ale po chwili się uśmiehcnął*
to już się do ciebie nie odezwę i wtedy będziesz ponurakiem

nie aż takim jak kiedyś
*uśmeihcnął isę i podniósł się*
do jutra, idę już do sibeie.
*pomachał jej i wyszedł*

*Wstała, przeciągnęła się i wyszła w piżamie, taka rozczochrana ^^*

*zapukał*

*wszedł do jej pokoju i usiadł sena łóżku*

*przyglądał sie jej*
czego szukasz?

eee... nie... *powiedział*

*skinął głową*
ok, to ty przodem
*uśmeihcnął się*

*wróciła i poszła spać jak stała, nawet w butach xD*