::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Jounin
Ładnie tu
*uśmiechnęła się, ciągnąc za sobą Nico*
No chodź smutasie, bo nam stolik zajmą i co będzie?
Offline
Hokage
*wszedł za nią i poszli do stolika. marie usaidła a nico jeszcze spytał*
spaghetti chesz? *upewnił się i zamówił dla niej. potem wrócił i usiadł*
Offline
Jounin
A ty co będziesz jadł?
*spojrzała na niego i się uśmiechnęła*
I rozchmurz się trochę...
Offline
Hokage
*uśmiehcnął sie jak na życzenie i powiedział*
szczerze to nie ejstem głodny, moge po prostu popatrzeć jak ty jesz?
*spytał*
Offline
Jounin
Ech
*westchnęła*
No ok. A co u twojej mamy? Jak jej ciąża mija?
*zaczeła się bawić widelcem*
Offline
Hokage
*spojrzał na nią*
dobrze, bez komplikacji. tata mówił, że mama wygląda pięknie.
*przechylił głowę na bok opierajac się o stół*
chcesz mi oczymś powiedzieć?
Offline
Jounin
Nawet mi nie dzasz zrobić nastroju
*załamała się*
To nie jest tak o "hop siup".
Offline
Hokage
*oparł się o krzesło. kelner przyniósł jej spaghetti*
smacznego *powiedział nico.*
zjedz i rób nastruj, kochana... poczekam
*powiedział poważnie ale z dzięcym rozbawieniem w oczach*
Offline
Jounin
Złośliwiec
*odłożyła sztućcie*
Wiesz, że teraz nie zjem dopóki ci nie powiem!
*skrzyżowała ręce*
Ale to twoj problem, bo ty doznasz szoku nie ja.
Offline
Hokage
*spojrzał na nią i uśmiechnął się*
no to mów, czekam na szok.
Offline
Jounin
*zaczęła się bawić jedzeniem*
Pamiętasz, jak przed wyjazdem byłam u lekarza? No to on...potwierdził to co myślłam już od dawna
*spuściła wzrok*
No i ja nie wiem jak to powiedzieć ,no...nie będziesz miał tylko rodzeństwa...
Offline
Hokage
*jej myśli od czasu jak weszli d restauracji krążyły wokół słowa 'dziecko', nie był jednak pewnien o chciała powiedzieć. teraz kiedy skończyła mówić poderwał się w krzesła wziął ją na ręce i zaczął się drzeć do wszystkich w restauracji*
ludzie! będę ojcem!
Offline
Jounin
Głośniej
*była cała czerwona*
To nie jest takie śmieszne, wiesz? Ja mam dopiero 18 lat, ty zresztą też.
Offline
Hokage
i co z tego.
*pwoiedział nadal ją trzymając na rękach*
ja sie z tego iceszę, ty nie?
*spojrzał na nią*
poza tym, ułatwiłaś mi właśnie mi pewną sprawę.
*dodał*
Marino Lawrence. Romantycznie może nie jest, ale wyjdziesz za mnie?
Offline
Jounin
No ciesze się, ale wiesz
*chciała się wciąćmu między słowa, ale potem ją zatkało tak, że aż zaczęła płakać, kiwając głową na tak*
Ostatnio edytowany przez Marina Lawrence (2007-08-30 18:20:41)
Offline
Hokage
*postawił ją i pocałował w usta a za plecami coś machnął ręką. kelner mu rzyniósł pierścionek dla niej. zgromadzeni ku zdziwieniu bądź nie samych zainteresowanych zaczęli bić brawo (do jaj moze być)*
więc w czym jest problem?
*pokazał marie złoty pierścionek z diamntem*
Offline
Jounin
*aż usiadła na krześle*
O mój...
*przestała płakać i zaczęła się śmiać*
zgadzam się. Tak i sto razy tak.
Offline
Hokage
*stał przed nią z uśmiehcem na twarzy*
nawet nie wiesz jak mnie to cieszy.
najpierw mówisz mi coś co chciałem zawsze usłyszeć a teraz przyjmujesz moje oświadczyny.
*pocałował ją i usidł na krześle obok*
kocham cię
Offline
Jounin
Najszczęśliwszy dzień życia?
*uśmiechnęła się szeroko i zaczęła jeść*
Nie będe mogła dzisiaj zasnąc z tego szczescia!
Offline
Hokage
oj, mówię ci że zaśniesz jak mała dzidzia.
*uśmiehcnął się*
Offline
Jounin
Nie bądź taki pewnien
*zaśmiała sie*
Ale nie mówmy narazie nikomu. Przynajmniej o tej pierwszej wiadomości. To też potrzebuje takiej atmosfery
*zjadła trochę*
Poza tym ty sie musisz przygotować do soboty!
Offline
Hokage
tak. *potwierdził*
ale już to ostatnio ćwiczyliśmy z amelią.
ale szkoda że ich ślub był tak często przesuwany.
*westchnął*
całe szczęście że się nie rozmyślili.
Offline
Jounin
Oni się kochają mój drogi. Czekaliby pewnie nawet do śmierci.
*uśmiechnęła się i lekko się rozmarzyła*
Tylko musimy kupić nowy garnitur dla ciebie i sukienkę dla mnie, bo przecież mieliśmy je na ślubie Costy i Hyde'a
*rozmarzyła się jeszcze mocniej*
Offline
Hokage
taaa... *powiedział nie chcąc psuć jej chwili słowami: 'ja i tak włożę to co miałem na ślubie hydea i costy, nie opyla sie nowego, chyba że na mój własny ślub, to co innego'*
Offline
Jounin
*spojrzała na niego*
No dobrze. To pójdę kupić suknię z Amelią i Usagi. A tobie chociaż nowy krawat kupie
*pogłaskała go po głowie*
Offline