żeby nie było nagle
poza tym, może chciałem byś była ... zaskczona?

a wnuki potem do mnie: dziadku czemu nie zabiłes babci?
*uśmeihcnął isę*
a ja im na to;' ba ją kocham

nie, uważam że będziesz wspaniałą babcią
*uśmiehcnął się*

czego? nie przesadzaj, taka kochana osoba jk ty, światełko, nie ma sie czego bać.
chya ż ejest czoś o cyzm ja nie wiem a czego ty się boisz.
*powiedział*

i wierz mi że nei będziesz.
to że mnie budzony potem nie znaczy że ja też tak będę robił.
*powiedział*

tak, i to bardzo szczęśliwą

hmmm... rochę tak, ale nie mam pewności którego bym wolał.
wacham się między Annim, Nico i Eizamem.
*powiedział*

*uśmiehcnął isę*
wiem
ale tak chyba najpoważniej myślę nad nico lub eizamem.
jutro albo coś rzucę monetą

znając moich przyjaciół to źle nigdy nie wypadnie
*zaśmiał isę*

w sumie masz duży wybór.
marie, usagi, costa.... *zaczął wymieniać*

no. ja z tego dużego wyboru miałem kartkę i sobie skreslałem plusy i minusy.
minusów zazwyczaj było mało ale ta metodą zostało trzech

hmmm.... *rozjerzał się*
tu nie.... ale może na stołowce jest.
*pociągnął ją za rękę i wyszli z kuchni na stołówke*

*Weszła do kuchni i zaczęła coś szukać do jedzenia. W końcu wzięła jakoś dużo rzeczy (^^) i wyszła*