to pójdę spać, ale nie koneicznie jak mi sie znudzi.
sen ponoć na urodę pomaga.
wiem.... moja już powala ale cóż *zaśmiał się*

a co robić? *spojrzał na zegarek* jutro porobimy ocs konkretnego.
*zaproponował*

ok, pani kapitan *zasalutował *
posiedzę

pewnie i szalony ale szczęśliwy

oj zrzeda tylko szleniec i szaleniec
a może nie szlaeniec tylko całkiem normalny... glan

jak tam chcesz
*zasmiał się*
a ty jesteś zmarzluch

jest tylko że zmarznięty i pod kołdrą *ząsmiał się*
dobra, dobra. ''kochany zmarzluch'' mozes zbyć?

pasujemy do siebie idelanie
*ząsmiał sie i wrócił na swoje łóżko*

*wstał znów i przemieścił isę.*
dlatego że ty jesteś zmarzluch a ja jestem glan
*ząsmiał się i pocałował ją romantycznie w usta*

jak chcesz
*pocałował ją raz jeszcze 'druczkiem'*

oki, oki
*powiedział i wrócił do siebie*
to idziemy spać? jutro gdzies pójdziemy.

wiem gdzie pójdizmey
*uśmeihcnął się*
dobranoc.
ps. resztęwieczoru planujesz ty
*zasmiał isę*