::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Jounin
-Dobrze, jest i żyje - odpowiedziała miło, przechylając główkę - Nie musimy się śpieszyć, termin dopiero za 10 dni, wszytko pod kontrolą.
I właśnie w tym momencie dostałą mocnego skurczu, który aż pozbawił ją tchu. Syknęła przez zęby i przymkneła oczy, jednocześnie machając ręką by pokazać, ze nic jej nie jest.
Offline
Sensei
Nath zerwał się z łózka i okazało się, że spał na wszelki wypadek w jeansach. Zaczął wyrzucać wszystko co tylko można było z szuflady w celu znalezienia komórki - Wytrzymaj, światełko, zaraz znajdę telefon! - w każdym razie Nath oddychał tak jakby sam miał jakiś skurcz... Był co najmniej cholernie zdenerwowany i najgorsze w tym wszystkim było to, że w sypialni nie mieli telefonu stacjonarnego jeszcze.... Aaaaaaaa! Oszaleję! znalazł w końcu komórkę.
Offline
Jounin
-Spałeś w...jeansach? - spytała, dbając o regularny oddech, tak jak to mówiono w szkole porodowej. Już miala mówić, że to takie nic gdy poczula...
-Bogowie! Wody mi odeszly! 10 dni za wcześnie! - powiedziała i spanikowana zaczęła jeszcze głębiej oddychać.
Offline
Sensei
Nath już wzywał pogotowie z racji tego, że samochodu własnego nei mieli, a poza tym Nath i tak nie umiał prowadzić! W każdym razie sam czuł jakby jemu wody płodowe odeszły, choć nei wiedział jak i dlaczego, poza tym nic mu nei odeszło, a tym bardziej wody płodowe, no ale cóż... Wyciągnął spod łózka wszystko co było potrzebne do szpitala, a co pod łóżkiem w tajemnicy przed Ayu leżało od miesiąca. Wielką torbę założył na ramię i podszedł do Ayumi - Wytrzymaj, światełko - powiedział - karetka jedzie - dodał i jakoś nei widział czy ma jej pomóc wstać czy co ma zrobić. Nico coś gadał żeby na rozluźnienie wino podać, no ale gdzie w TYM domu znaleźć alkohol?!
Offline
Jounin
-Powinnam się przebrac - powiedziała powoli wstając z łóżka. Nie wypada bowiem jechać w mokrej piżamce do szpitala - Mam uszykowaną sukienkę w szafie - powiedziała słabo, próbując ustać na nogach. Nie czuła się źle, po prostu nieco się zdenerwowała. Nieco? Była śmiertelnie przerażona!
Offline
Sensei
Podał jej sukienkę i pomógł jej się rozebrać i ubrać ogółem to latał wokół niej jak jakiś osobisty służący czy coś. Aaaaa! Karetka powinna tu już być! Nath czuł że zaraz dostanie zawału - a ja wiedziałem, że trzeba było robić to prawo jazdy - zajęczał podchodząc na przemian do okna i do Ayumi.
Offline
Jounin
-Nath - powiedziała bardzo spokojnie - Od momentu odejścia wód płodowych do właściwego porodu jeszcze sporo czasu - powiedziała spokojnie, oddychając głeboko. Skurcze nieco ustały, mogła już normalnie chodzić - Nie denerwuj się!
Offline
Sensei
- Ja nigdy nie rodziłem, a poza tym nie jestem tak douczony w tym temacie jak Nico - chyba popadł w jakąś depresję czy coś... chyba zamiast uspokajać rodzącą żonę, to rodząca żona będzie zmuszona uspokajać męża. Fakt faktem, Nath biegał wokół; nawet jeśli nie dosłownie to w przenośni jak najbardziej - Ja nie dam rady - zachowywał się jakby sam zaraz miał urodzić. Nathaniel... taki mroczny chłopak, mroczny mężczyzna... a teraz zachowywał się... inaczej niż zwykle. Hmm, on chyba przeżywa dwa razy tak bardzo jak Ayumi. Poza tym oczywistą rzeczą było, że bał się i to chyba serio bardziej niż Ayumi.
Offline
Jounin
-Nath - podeszła do męża i złapała go za ramiona - Uspokój się, dobrze? - uśmiechneła się - Wszystko jest w porządku, nie denerwuj się, tak? To nie pomaga - ucałowała go w czoło, po czym przechylila głowę i uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
Offline
Sensei
Nabrał powietrza i powoli je wypuścił z ust. Spojrzał na Ayumi i skinął głową, chociaż i tak znając jego to wewnątrz siebie nadal trzymał się swego, co widać było na zewnątrz poprzez lekko falujące cienie w kątach. Nagle usłyszeli jak podjechała karetka pod dom.
Offline
Jounin
-No widzisz, wszystko będzie dobrze - powiedziala spokojnie.
Potem Ayu z pomocą Natha zeszla na dół. Lekarz wykonał podstawowe badania, po czym usadził ją w karetkę i pojechali do szpitala.
<zt>
Offline