::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Sempai
*szli sobie ścieżką, da?*
Offline
Jounin
*zatrzymała go, wściekła*
Co to miało znaczyć, co?
*spytała, trzymając go za ramię*
Offline
Sempai
co? *spojrzał na nią*
Offline
Jounin
Ten wzrok, kły, wszystko!
*warknęła*
Chciałeś go zabić czy co?!
Offline
Sempai
nie! *rozłożył ręce*
nie wiem.
kurde, po prostu, ze złości.
do rękoszynów by nie doszło... *dwrócił wzrok*
Offline
Jounin
Ze złości?
*spojrzala na niego jak na wariata*
Bo co? Miał długie włosy?
Offline
Sempai
nie wiem czemu.
mój mózg po prostu wysłał do mojego ciała takie bodźce!
ja nie panuje nad tak zwanymi emocjami *powiedział i padł na kolana na ziemię. usiadł na piętach i spojrzał na nią*
przypuszczam, że czułem coś co mozna nazwać zazdrością, gdy usłyszałem twój śmiech.
Offline
Jounin
Sam mnie namawiałeś
*usiadła na ziemi i przetarła oczy*
Offline
Sempai
wiem.
ale ja nei wiem co sie wtedy stało.
*popukal sie w głowę* to nie działa chyba jak powinno.
Offline
Jounin
Skoro tak mówisz
*mruknęła*
Offline
Sempai
*spojrzał na nią*
przepraszam że ci może szanse na randkę zepsułem...
Offline
Jounin
Ma mój telefon
*mruknęła ,patrząc gdzieś w górę*
Poza tym nie był zbyt inteligentny. Typowy macho.
Offline
Sempai
przepraszam... *westchnął*
chyba nie powinienem być wypuszczany do ludzi...
Offline
Jounin
Nie tragizuj
*spojrzała na niego karcąco*
Nic nie zauważył.
Offline
Sempai
ale to jest prawda.
nie potrafię nad sobą panowac.
*powiedział*
Offline
Jounin
Potrafisz
*powiedziała*
Jakbyś nie potrafił, to ja bym już niezyła. Albo on by nie żył
Offline
Sempai
ale głód, a impulsy to coś innego.
*próbowął jakoś wyjaśnić to co sie z nim dzieje*
Offline
Jounin
Ojeju
*jęknęła*
Jeżeli wyjdziesz z założenia, że siedzenie w pokoju to najlepsze wyjście, daleko nie zajdziesz.
Offline
Sempai
słuchaj, ja jestem ząłożenia że wszystko co sie tyczy mnie jest chore.
poza tym, ty masz przyszłośc, moze miłość przed sobą, kogoś kto cie pokocha.
a ja?
*spóścił wzrok*
Offline
Jounin
A ty, jak będziesz chciał, masz przed sobą taką samą rzyszłość
*warknęła i siępodniosła*
Ale lepiej zwalać wszystko na to, że jesteś wampirem i nie robić nic
*zaczęła iść w stronę akademika, wściekla*
Offline
Sempai
*westchnął. i zamknął oczy. wyglądąło to jakby cień po prostu go pochłonął i za chwilę gdzies przed nią zza drzewa wyskoczył*
dobra, przyznaję masz rację.
ale ja chyba polubiłem dramatyzowanie.
Offline
Jounin
*zawał*
Nie rób tak nigdy więcej!
*powiedziała, oddychając głęboko*
Widzę właśnie, że lubisz
*powiedziała, gdy już jako tako doszła do siebie*
Offline
Sempai
*lekko ją objął jakby chciał by jej serce się uspokoiło*
Offline
Jounin
*zachciało jej się płakać*
Już mi lepiej
*powiedziała cicho*
Offline
Sempai
*przesunął powoli ręce na je ramiona (tka wiesz jak to w jego wykonaniu wyglądąło - sexy )*
napewno?
*spojrzał na nią (oj, on nie czuje odległości )*
Offline