::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Chunin
*nie odzywał się. 'wiem ż enie była ideałem. nie winię jje za nic. może jestem głupcem, ale jeśli jestem głupcem bo się zakochałem to co mi tam' - pomyślał*
Offline
Chunin
*spojrzała na niego wściekła, a potem pokręciła głową*
A mów
*skrzyżowała ręce na piersi*
Offline
Ganin
nie mam zamiaru nic mówić... *spojrzał na nią* po co?
życie i tak jest do bani, a waszego niszczyć nie chcę.
*powiedział* nie usatysfakcjonuje to ani mnie ani jego ani ciebie.
Offline
Chunin
eee.. eric jestem *wtrącił*
Offline
Ganin
nie usatysfakcjonuje to erica. *poprawił się*
Offline
Chunin
Och ulżyj sobie
*mruknęła*
Powiedz, jaką byłam ćpunką ia narkomanką i jak naćpana tak, że ledwo stałam, śmiałam się jak moi koledzy się z tobą "bawili nożem"
*spuściła głowę*
Albo jak na głodzie się na ciebie darłam.
*starała się nie rozpłakać*
Tak...na pewno ci ulży.
Offline
Ganin
nie... to nie mi musi ulżyć... tylko tobie.
*spojrzał na nią jak zawsze - jak przjaciel którym nigdy dla niej nie był*
Offline
Chunin
*patrzył na viorel i ryana*
Offline
Chunin
*schowała twarz w dłoniach i zaczęła strasznie płakać*
Offline
Chunin
*podszedł do viorel i pogłaskał ja po głowie obejmując ją. spojrzał na ryana, potme na viorel. nie wiedział czy ma cos mówić czy ma odejść czy zostać*
Offline
Chunin
*wtuliła się w niego i płakała jeszcze bardziej*
Offline
Chunin
*pocałował ją w głowę*
przestań płakać viorel...
dlaczego płaczesz....?
ja nic nie rozumiem...
*był zdezorientowany*
Offline
Chunin
*tak się zanosiła płaczem, że nie mogła mu odp*
Offline
Ganin
cóż, ja i twoja dziewczyna jak mniemam, spotkaliśmy się w londynie.
chodziliśmy do jednej szkoły.
możnapowiedzieć ze isę znaliśmy.
miała dość neiciekawe towarzystwo.
kumple jej mnie nieco dręczyli, nic wielkiego.
ona miała zbyt niską pozycję by coś zrobić, ale też i nie hciała nic robić bo niemal cały cza sbyła na haju.
*wyjaśnił*
taki drobny skrót.
nic iwelkiego.
Offline
Chunin
*spojrzał na niego nie wypuszczając viorel z objęć*
to czmeu ona tak płacze jak to nie była nic wielkiego, co?
Offline
Ganin
ona widac uważa inaczej.
Offline
Chunin
Wstyd
*mruknęł, próbując się uspokoić*
Offline
Ganin
ja ci nie mam tego za złe.
dla mnie to było normalne.
*spojrzał na viorel*
codzienność, tak zwana.
ty teraz się tym przejujesz znacznie bardziej niż ja, wierz mi.
Offline
Chunin
*chyba zabrakło jej łez, bo zaczęła się uspokajać*
Męczyło mnie to
*mruknęła*
Offline
Chunin
*pogłaskał ja po glowie*
Offline
Ganin
domyślam się *spojrzal na nią*
Offline
Chunin
*Wtuliła się jeszcze bardziej do Erica, ale nic nie powiedziała*
Offline
Ganin
nie rpzejmuj się tym tak viorel
*wstał*
dobranoc... jeśli takie istnieją.
*wyszedł*
Offline
Chunin
dobranoc... *odpowiedział mu*
*zwrócił się do vieorel*ja o nic nie pytam
Offline
Chunin
Przepraszam, za tą histerię
*mruknęła*
Offline