::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Hokage
*wszedł do stołówki. była nieco mniejsza niż w starym akademiku ale urządzona bardzo podobnie. wział z koszyka na blacie jabłko i wyszedł*
Offline
Jounin
*eszła do stołówki i obróciła się w kółko. Była dosyć głodna, więc otworzyła lodówkę, ale tak ją zemdliło, że aż usiadła. Szybko wyciągnęła koperek i wsadziła w niego twarz*
Offline
Jounin
*nie pomogło, to wybiegła szybko z kuchni*
Offline
Chunin
*weszła, wzięła sobie jabłko. usiadła na blancie i gapila sie w to jabłko*
Offline
Jounin
*weszła cicho do kuchni, nie oglądając się na boki (nie zauważyła Cody) i nachyliła się, żeby wziąć wodę z lodówki*
Offline
Chunin
czesc ayu
*powiedziala obojętnie i ugryzla w koncu jabłko*
Offline
Jounin
*podniosłą się tak gwałtownie, że aż uderzyła się o drzwi lodówki*
Hmm..cześć
*powiedziała, bo nie wiedziała jak ma się zachować. Zaczęła rozmasowywać sobie ramie*
Offline
Chunin
*przez mysl jej przeszlo, ze moze by ją usciskala, ale powstrzymala się*
eee... no to... dobrze, ze trafilas do nowego akademika
*patrzyla w jabłko*
Offline
Jounin
Dziękuje, że dałaś mi adres
*ugryzła palec (jak L <3 )*
Szkoda, że tamten mają zburzyć.
Offline
Chunin
*wzruszyła ramionami*
co za różnica
*ugryzla jablko*
nie wyglądasz jakos rewelacyjnie
Offline
Jounin
*spojrzała na swoją piżamę*
Bo jestem w piżamie
*odpowiedziała krótko, bo wiedziała o co jej chodzi*
Offline
Chunin
mogłabyś aż tak bardzo nie rozpaczać, wiesz?
*spojrzała na nią*
to ze twoj brat nie zyje to nie jest koniec swiata, masz przyjaciol, natha, rodziców, taka kolej rzeczy, ze ludzie przychodzą i odchodzą, a ty zachowujesz sie jak pięciolatek, któremu zabrano zabawke
*powiedziała z nutką zalu*
Offline
Jounin
*miała minę jakby ktoś ją walnął*
J..ja
*usiadła na ziemi i zaczęła robić rybkę, bo nie wiedziała co powiedzieć*
Offline
Chunin
i co sie gapisz?
*spojrzała z lekką odrazą na nią*
myslisz, ze on by chcial zebys tak wyła i sie zaniedbywała?
taka prawda, przezywasz to jak mrówka okres
*powiedziala to tonem jakby mowila, ze dzis jest brzydka pogoda*
Offline
Jounin
*miała w oczach łzy*
A skąd ty wiesz co on by chciał. Nic o nim nie wiesz
*podniosła się i zanurkowała do lodówki w poszukiwaniu wody, bo nie chciała patrzeć na Cody*
Offline
Chunin
och, faktycznie, bo ty wiedziałas o nim wszystko, tak?
*ugryzla jablko*
i co myslisz, ze jak usiadziesz i bedziesz plakac, to jemu zycie przywrócisz?
masz dla kogo zyc, wiesz? ale nie, bo po co. lepiej usiąsc na srodku i plakac, bo tobie to jest najgorzej na swiecie, bo twoj brat umarl, jestes smieszna, wiesz?
Offline
Jounin
Wiesz co on mi powiedział jak za drugim razem odbiłaś mi chłopaka?
*dalej patrzyła na lodówkę i była od niej odwrócona*
Że powinnam ci wybaczyć. A potem, jak się spotkałyśmy w akademiku i mu o tym powiedziałam prosił, bym się tobą zajęła. Żebyś nie była sama. był najlepszym człowiekiem jaki chodził po tej ziemi. Dbał o wszystkich, a ciebie traktował jak drugą siostrę. Powinnaś mieć choć trochę szacunku do niego
*powiedziała nadzwyczaj spokojnie*
Offline
Chunin
*szlag ją zaczął trafiać*
więc ten wspaniały człowiek chciałby zapewne, zeby jego pierwsza siostra żyła swoim życiem, a nie przejmowała się, ze on nie zyje. ale po co wziąć sie w garsc. usiądz i wyj, niech cie inni pocieszają
*skonczyla jablko i podeszla do smietniki wyrzucic ogryzek*
lubisz jak inni się nad tobą litują, co?
*usiadla z powrotem na blacie*
Ostatnio edytowany przez Cody Baquero (2007-08-31 14:42:16)
Offline
Jounin
Nie, nie lubię
*dalej była spokojna*
Gdybym lubiła przyjechałabym tu już 2 miesiąc temu i ryczała przy wszystkich.
Offline
Chunin
wiesz co? ja nie mam już nikogo na swiecie kogo moglabym kochac i jakos nie siedze i nie placze z tego powodu. spojrz moze na to co masz, a potem sie użalaj. bo to, ze masz przyjaciol, natha i rodzicow to powod do rozpaczania
*spojrzała w sufit, zeby sie nie rozpłakac*
Offline
Jounin
To bardziej teraz ty się użalasz niż ja. Rozmawiamy od półgodziny i ty ciągle mówisz to samo. Ani razu nie powiedziałam czegoś, co można uznac za użalanie się.
*powiedziała stanowczo i wstała*
Offline
Chunin
nie musisz nic mowic, wiesz? ja widze to w tobie
*tez wstała i skrzyzowala ręce*
i nigdy wiecej nie mow, ze nie mialam szacunku dla twojego brata, nigdy więcej
*wydarła sie*
Offline
Jounin
Bo co? Zbijesz mnie?
*spytała spokojnie*
Wybacz, ale tańczyć nie będę. Zachowuje tak jak się zachowuje i albo to zaakceptujesz, albo nie. Twoja strata.
Offline
Chunin
zabic? ciebie? ze względu na twojego brata nigdy bym tego nie zrobiła
*odwrócila wzrok i spojrzala za okno*
Offline
Jounin
No to doszłyśmy do porozumienia
*dalej była spokojna, wręcz apatyczna*
Chociaż jak mam być szczera, to oczekiwałam po tobie trochę większej empatii. Jednak się pomyliłam. A szkoda, bo naprawdę myślałam, ze jesteśmy przyjaciółkami
*teraz ona miała ton, jakby mówiły o pogodzie*
Offline