::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
rodzic
a ja będę babacią odlotową ^^" *chiała zmeinić temat*
Ostatnio edytowany przez Mei McDiamond (2007-12-07 20:18:43)
Offline
Hokage
*spuścił wzrok i wbił sie w kanapę nic nei mówiąc*
Offline
rodzic
nico jest odpowiedzialny i zaopiekuje się zarówno amrie jak i dzieckiem.
poza tym skoro twierdzi pani że jest za młoda na babkę to nikt pani do tej roli nie zmusza.
Offline
rodzic
może to dziwne, ale ciesze ise ze się odezwałeś
*objeła męża i pocałowała go w policzek*
Offline
rodzic
Prych
*prychnęła i się zasępiła*
Offline
rodzic
Nie przekładaj swojego życia na ich życie
*powiedział chłodno*
Offline
Jounin
Rozchmurz się
*mruknęła do mamy*
Offline
Hokage
*westchnął zły, a potem skrzyżował ręce na piersi*
Offline
rodzic
*otoczył syna ramieniem patrząc na niego*
ty tez isę rozchmurz bo zaczynacie do siebie sie upodabniać (nico i kate)
Offline
rodzic
nie stresujcie mi tylko marie, a czy sie gryźć bedziecie to mi ... *zaczęła*
Offline
rodzic
mei *ostrzegawczy ton*
mei nei kończ
*poprosił żonę*
a ty usmiech *do nico*
Offline
Hokage
*uśmeihcnął się troche jak jeniec na szubienicy*
Offline
rodzic
Ja już pójdę
*wstała majestatycznie*
Żegnam.
*wyszła*
Offline
rodzic
*spojrzał za nią*
Wybaczcie jej zachowanie.
*spojrzał bezradny na swoje palce*
Offline
Jounin
PA mamo
*krzyknęła za nią i trochę posmutniała*
Offline
rodzic
żegnam *przedrzeźniała ją zła*
a ty nico uśmeihc normalny! już szeregowy! to ejst rozkaz przełożonego!
Offline
Hokage
do widzenia pani *fuknął*
Offline
rodzic
a ja przepraszma za to *wskazał głowa na nico*
oraz za to *zatkał usta mei*
Offline
rodzic
Nie dziwie im się
*uśmiechnął ssię lekko*
Zachowywala się okropnie.
Offline
Jounin
Nicolas
*fuknęła*
To moja mama!
Offline
rodzic
nico moze ejszcz eoruzmiem ale mei by isę mogła oapnować
*troche mu sie głos trzasł bo mei sie wyrywała*
Offline
Hokage
wiem że to twoja mama!
ale dlaczego nei moze byc jak twój ojciec? *spytał wstajac i odchodzac od nich na kilka kroków*
wiem ze zachowuje isę jak dzieciak *dodał cicho i odwrócił sie do marie* ale boli mnie to że twoja mama mówi takie rzeczy.
przepraszm amrie, ale to trochę za dużo dla mnie... eh... musze odreagować.
niedługo wrócę... *spuścił gowe i wyszedł zarzucając na siebie kurtkę*
Offline
rodzic
"uuu..." pomyślał ale nic nie powiedział*
Offline
rodzic
*wyrwała się mężowi*
nico! *chiała za nim lecieć ale się rozmyśliła*
*widac było że nie wie co sie dzieje. usiadła mezowi na kolanach i sie zmartwiła*
Offline
rodzic
Biedny chłopak
*mruknął przygnębiony*
Offline