ja kogoś tylko mocno uszkodziłem *cicho dodał*
a ty co zrobiłaś?

co w tym strasznego?
*spojrzał na nią z lekkim uśmiechem*

No niby nic
*otworzyła oczy*

Tylko mojego ojca
*usiadła po turecku*

Nie bój się
*powiedziała do Tarjeia*
Dla mnie to nie jest jakoeś okropne wspomnienie
*spojrzała na kartkę*
Nazwiska, imiona i rangi. Podejrzewam, że Andrew to nauczyciel, bo nie ma innego Andrew. A Simo nawet na kartce nie miałam.

on am na imię sean.
sean aptric simons.
a ze mną trafiłaś *uśmeihcnął się*

simo w grudniu skończy 16 lat.
ma 15. tak defacto. *powiewdzial po namyśle*

najstarsi anuczyciele mają 18 dopeiro, własciwie.. to w tym roku to nath, nico i ty macie 19, ne?
*spojrzal na andrew*

To młody akademik
*uśmiechnęła się*
Jestem pod wrażeniem. I domyślam się, że jeżeli powtarzają się nazwiska, to nie dlatego, że to rodzeństwo?

To miłe
*uśmiechnęła się*
Nawet bardzo. To taki...przyjazny akademik, tak?

Cody to dziewczyna czy chłopak?
*spytała*
I w jakim sensie dziwni?

*weszla przeciągając się*
czeeeeś wam
*ziewnęła, spojrzała po ludziach*
no tak annie, to ja sobie mogę ciebie szukac w łózku, a ty się tu zabawiasz

*spojrzała na dziewczynę*
Jestem Liv
*spojrzała na Erica*
Rozumiem. I chyba nie chcę ich poznać.