::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Sensei
przepraszam ayumi.
wiesz że mnie czasem ponosi... *spuścił wzrok*
Offline
Jounin
Jest dobrze
*zrobiło jejsię smutno*
Tylko to trochę groźnie zabrzmiało...
Offline
Sensei
wiem... ale tak jest jak coś mnie zdenerwuje...
wczesniej nad tym panowałem... nei wiem czemu teraz przez tą chwilę.... *urwał*
przepraszma cię...
Offline
Jounin
To pewnie nic groźnego
*podeszła do niego i go objęła*
Za dużo emocji czy coś...
Offline
Sensei
przepraszam cię...
*powiedział*
może ja nie jestem odpowiednim kandydatem... na męża ....
*westchnął.*
Offline
Jounin
O nie!
*oburzyła się*
Nawet tak nie mów! Jesteś idealnym kandydatem na męża!
*spojrzała na niego uważnie*
Rozumiesz?
Offline
Sensei
*wstał i przytulił ją*
kocham cię
*szepnął jej do ucha*
Offline
Jounin
Wiem
*pokiwała głową*
I ja ciebie też. Dlatego zostaniesz moim mężem, nie ważne, czy robisz dziwne cienie, czy nie.
Offline
Sensei
*uśmiehcnął sie blado i pocałował ją w polizek nie wypuszczajac jej z objęć*
światełko, czy ja mogę być niebezpieczny....? *spytał po chwili*
Offline
Jounin
Przecież wiesz, że nie
*powiedziała szczerze*
Twoj żywioł tak, ale ty nie.
Offline
Sensei
*nic nie powiedział jakby bojąc się, że ona odejdzie teraz... gdy już przyjęła pierścionek i tak mało brakuje do spełnienia jego marzeń.*
Offline
Jounin
Nath
*spojrzała na niego uważnie*
Coś nie tak?
Offline
Sensei
*oczy mu sie lekko szkliły*
kiedyś powiedziałem coś bardzo podobnego.
powiedziałem do mojego kolegi, że go zabiję i upozoruję wypadek.
tydzień później jego ciało wyłowiono z rzeki. jechał rowerem i spadł ze zbocza do rzeki.
*powiedział*
nie wiem, czy to moja wina, czy tylko głupi wpadek?
*zamrugał szybko co wywołało pojawienie sie łez*
Offline
Jounin
Nath
*przytuliła go mocno*
To na pewno był wypadek. Taki głupi zbieg okoliczności.
*pogłaskała go po głowie*
Przecież ty byś nie mógł takiego czegoś zrobić.
Offline
Sensei
wątpliwości pozostają.
jechał wieczorem, gdy zachodziło słońce ...
*powiedział głosem stabilnym, jednak wciaz płakał*
kiedy na pogrzebie podeszłem do jego trumny....
wydało mi się, że słyszę jego krzyki.
*powiedizał*
Offline
Jounin
To przez te wyrzuty
*powiedziała szczerze*
Wydawało ci się. To nie twoja wina
Offline
Sensei
ayumi *spojrzał na nią* ... ja nie pamiętam gdzie byłem ani co robiłem gdy on zginął.
Offline
Jounin
*trochę ją zamurowało*
Bo spałeś?
Offline
Sensei
nie, ja miałem kiedyś kłopty ze snem. poza tym ,moja mama mówiła że wyszedłem z domu.
*powiedział i otarł twarz rękawem*
ayumi... czy ja mogę być niebezpieczny?
Offline
Jounin
Nie Nath
*powiedziała, ale już trochę mniej pewnie*
To na pewno przypadek. Przecież nie poszedłbyś i nie zabiłbyś go!
Offline
Sensei
tego właśnie nie wiem.
*usiadł na krześle i wbił wzrok w podłogę*
może ja naprawdę sie nie nadaję do życia w społeczeństwie....?
może trzeba mnie zamknąć w psychiatryku......?
może..... *urwał i ukrył twarz w dłoniach*
Offline
Jounin
Nath
*usiadła obok niego*
Nie mow tak
*przytuliła go*
To nie prawda!
Offline
Sensei
sama w to nie wierzysz, prawda? *spojrzał na nią*
Offline
Jounin
Wierzę
*powiedziała całkiem serio*
Nie jesteś złym człowiekiem.
Offline
Sensei
*przytulił sie do niej znów*
ayu, bez ciebie to bym chyba zwariował, światełko moje....
Offline