::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Ganin
*wyszli*
no, tu nie ma niczego co ewentualnie się rozmiesie w pył.
Offline
Ganin
Ech
*westchnęła, a potem coś niewyraźnie mruknęła, w stylu "zapłoń". W ułamku sekundy jej ciało pokrył ogień i wyglądała jak żywa pochodnia. Potem, równie szybko wróciła do normalnej postaci*
No to tyle. Jak się wysilę to uda mi się polatać.
Offline
Ganin
*spojrzał na nią z nic nie wyrażającą miną, a potem powiedział*
to ja idę po prażynki.
*odwrócił sie na pięcie wokoło własnej osi*
no i co w tym strasznego?
nic wielkiego. przynajmniej moim zdaniem.
mnie jedynie ziwi.... czemu sie ciebie ubranie trzyma?
Offline
Ganin
Ja tego nie wiem
*wzruszyła ramionami*
Ale wiesz...za to mnie wywalili. Uznali, że nie mają na tyle umiejetności żeby mnie wyszkolić i wysłali tutaj
*usiadła na ziemi*
I o co chodzi z prażynkami?
Offline
Ganin
ogień > ognisko > kijki > prażynki/pianki > miła atmosfera
*wyjaśnił je swoją dedukcję. usaiadł na schodach*
Offline
Ganin
Wiesz co!
*udała, że się oburza*
Masz mnie jedynie za przyrząd do pieczenia
*tupnęła nogą*
Offline
Ganin
nie, za koleżankę z która można miło spedzić czas.
w końcu ja ci nie każę być ogniskiem.
potrafisz wytworzyć ogień to potrafisz też rozpalić ognisko, nie?
Offline
Ganin
Eee...
*pokręciła głową*
Nie wiem. Nie próbowalam. I wolę nie bo będzie jak z tą Ayą.
Offline
Ganin
tylko że tu by była inna sytuacja: ty byś chcuiała podpalić coś na ognisko.
*powiedział i spojrzał na nią*
Offline
Ganin
Ale jak bym przy okazji jeszcze ciebie podpaliła?
*spytała, przygryzając policzek*
Offline
Ganin
na ogień się napatrzę. płonać sie nie boję.
Offline
Ganin
Czemu nie boisz się płonąć?
*pokręciła głową*
Offline
Ganin
cóż, przez moje oczy widze to co umiem.
*próbował jsno w miare wyjaśnić*
inaczej... widziałaś kiedyś piekło?
Offline
Ganin
Nie...
*pokręcila głową*
A to ma coś z twoim talentem wspólnego?
Offline
Ganin
tak.
boisz się piekła i strachu?
Offline
Ganin
Nie wiem
*objęła nogi rękoma*
To brzmi groźnie.
Offline
Ganin
ja nie mogę ci opisać tego co umiem bo można to róznie zrozumieć.
*powiedział*
jeśli chcesz zobaczyć to ok.
mozesz w kazdej chwili kazać mi przestać.
Offline
Ganin
*przygryzla mocno wargi. Przez chwilę się zastanawiala*
Ok
*pokiwala głową*
Ale nie będziesz się śmiał z moich...dziecinnych reakcji?
Offline
Ganin
nie. bo dziecinny nie jest strach.
*powiedział*
serio chcesz? będzie nie rpzyjemnie.
krzyc zjak coś.
spójrz mi w oczy
Offline
Ganin
*pokiwala głową*
Tylko złap mnie za rękę, co?
*poprosila i popatrzyła na niego*
Offline
Ganin
*złapał ja za rekę jak kazała i spojrzał jej w oczy. (on nie mruga tak długo jak jego moc działa). jego oczy przeszył jakby płomień. w oczach juliet nagle zniknał świati istniały tylko jego oczy. płomienie, żar, mrok. krzyki w jej głowie. ukazane zbrodnie wielu ludzi. szkielety ludzkie i na pół zgniłe ciała wołające i krzyczące. potoki ognia a w nich odbicia oczu w żaże. gorąco, mrok, ogień. krzyki. błyski noża w ogniu. ściana oblana krwią. znów pożar, ogień, żar, mrok. ciemnosć i okropne wrzaski*
Offline
Ganin
*ze strach wbiła mu paznokcie bardzo mocno w rękę. *
Przestań!
*W końcu nie wytrzymala, puścila go i odepchnęła. Zamknęła oczy i skulila się*
Offline
Ganin
*spuścił wzrok.*
mówiłem, ze to nic dobrego.
*nie wiedzieał czy go nei odepchnie, ale przysunął sie do niej i objął ją*
już dobrze. już w porzadku.
Offline
Ganin
Przepraszam
*mruknęła, dalej skulona*
Nie powinnam ci kazać to robić.
Offline
Ganin
ty to widziałaś o dziwo minutę.
1 minutę Julie.
ja to widzę cały czas, słyszę te krzyki.
ale ja to tłumię bo bym oszalał.
*powiedział wciąż ją objemując*
uspokój się... już jest dobrze....
strach w obliczu horroru to nic złego...
Offline