::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Ganin
-Tak. No i czasem zawstydzić - dodała - Jest pan niesamowity, panie Simo.
Offline
Sensei
- 'pan'' ... ''małolat'' chyba XD z tego co ja pamiętam to raczej nie miałem czym człowieka zawstydzić oO - spojrzal na nią pytająco.
Offline
Ganin
-A zapiekanka? - spytała, znowu marszcząc nos - Małolat i już nauczyciel.
Offline
Sensei
pamięć to ma Simo iście nie-słoniową - jaka zapiekanka? oO - zonk.
Offline
Ganin
-Ta, co mi ją upiekłeś! - powiedziała i pacła go w czoło.
Offline
Sensei
- aaaaaaaaaaa ta - przypomniał sobie XD - aaaaa, to to zapiekanka była? oO - zonk. no cóż, na Seana Patrica to chyba nie ma specjalnego lekarstwa bo jak coś powie.... to albo się śmiać albo płakać
Offline
Ganin
-Wiesz co? - zaśmiała się - Mogłabym się w tobie zakochać - i już się zakochałam - Ale chyba bym cie zabiła, bo pamieć masz jak pantofelek.
Offline
Sensei
- no wiesz pantofelki w sumie są urocze - zaśmiał się i uśmiechnął się uroczo.
Offline
Ganin
-Tak....zapewne miło jest mieć tylko jedną komórkę - nachylila się nad nim i w takim matczynym geście uszczypnęłą go w policzek (wiesz o co cho). Jakoś nie mogla się powstrzymać.
Offline
Sensei
Uśmiechnął się miło i zatrzepotał rzęsami jak dziewczyna.
- Przynajmniej nie ma większych problemów. jednak takie pantofelki to mają przesrane... - powiedział bardzo poważnym, niemal wykładowczym tonem - ... rozmnażają sie przez podział, żrą plankton mniejszy od siebie, a same w sumie planktonem są i żrą je ryby oO
Offline
Ganin
-Wow, zaimponowałeś mi - powiedziała pół żartem, pół serio - Coż za znajomość fizjologii pantofelków - usiadła sobie wygodniej, po czym udała, że sie zamyśliła - rozmnażanie poprzez podział z pewnością najgorsze.
Offline
Sensei
- jak to mówiły dzieciaki w mojej klasie: "nic z życia te gluty nei mają" XDDD
Offline
Ganin
-Taak, biedactwa - powiedziała, powstrzymując nagły atak śmiechu. Udało jej się, ale minę miała bardzo zabawną.
Offline
Sensei
Spojrzał na nią - A co? Przerąbane ma taki pantofel
Offline
Ganin
-Panofelek - powiedziała, po czym zaczęla sie histerycznie śmiać - Ale zmieńmy...temat - wyjąkała, na chwilę się uspokajając. Potem znowu zaczęła sięsmiać.
Offline
Sensei
- oj, czym się tak zasmiewasz? czy ja cie moze rozbawiam? no nie... - zrobił minę typowego idioty.
Offline
Ganin
Spojrzała na niego, zaczęła się śmiać jeszcze bardziej i spadla z ławki XD
Offline
Sensei
Poderwał się z ławki i pomógł jej wstać bo nie zapominajmy że dziewczyna ma skręconą kostkę ^^"
- żyjesz?
Offline
Ganin
Udaje, że nie xP
Offline
Sensei
Klepnął ją delikatnie w policzek - żyjesz? - spytał ponownie.
Offline
Ganin
Dalej udaje, że nie, płacząc ze śmiechu w duchu. Na zewnatrz pozostaje niewzruszona, jak śpiąca królewna.
Offline
Sensei
No coś mu to oszustwem jechało, no ale cóż. Uklęknął przy niej i popatrzył na nią.
- dobra... skoro tak gramy....
Nachylił sie nad nią tak że mogła poczuć jego oddech na swoich wargach i... zaczął ją niespodziewanie łaskotać. XD
Offline
Ganin
Nie zaczęła się śmiać. Tylko otworzyła oczy i walła go w szczenkę.
Offline
Sensei
Bolało.
- Wariatka ><'
Skomentował... rozcierając szczękę z miną obrażonego dziecka.
- a ja chciałem cię ratować... ><'
Offline
Ganin
-Gilgotaniem? - spytała, zła - Jakby coś mi sie na prawdę stało to byś mnie w tym momencie udusił!
Offline