::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Jounin
No bo może mają?
*przyjrzała mu się uważnie*
Ty też nie jesteś szczęśliwy
Offline
Sensei
no bo ty wydajesz sie nie być...
*odpowiedział*
a ja chcę byś była szczęśliwa.
Offline
Jounin
Tylko dlatego?
*pogłaskała go po ręce*
Offline
Sensei
chyba tak.
*uśmiehcnął sie lekko do niej*
Offline
Jounin
Na pewno?
*spojrzała mu głęboko w oczy*
Offline
Jounin
Na pewno?
*spojrzała mu głęboko w oczy*
Offline
Sensei
tak, ja chcę tylko byś była szczęśliwa.
*powiedział i usmiechnął się*
poza tym nic mi niejest.
Offline
Jounin
Wiesz co?
*dalej patrzyła mu w oczy*
Wydaje mi się, że nie mówisz mi wszystkiego. I tak myślę, bo ty wiesz o mnie dużo rozmawialiśmy często o mnie, ale mało mówiliśmy o tobie...
Offline
Sensei
*odwrócił wzrok na chwilę*
moje życie nie ejst zbyt ciekawe.
przeszłość często przygnębia. wiesz?
*spojrzał na nią*
ale... co hcesz wiedzieć? ależy ci na czyms szczególnei czy mam zacząć opowiadac jak w davidzie coperfieldzie?
Offline
Jounin
Powiedz wszystko
*pogłaskała go po policzku*
Offline
Sensei
urodziłem sie w beverly hills.
nie mam rodzeństwa.
mój tata jest w więzieniu, ma wyrok na 15 lat. dsiedział już 4.
mama cóż, stara sie jak moze ale jej nie wychodzi.
wzieła rozwód z ojcem i zerwała z nim kontakt, ja też, choć boję sie że wyjdzie na warunkowe.
ojczym jest okropny.
przy matce jest do rany przyłóż, a tak to nie można mnie zostawić z nim sam na sam.
w moim przypadku sprawdza sie określenie że 'tata ci do wanny włazi' albo że 'cię tata kocha, ale tylko w nocy'
jak wiele chłopaków w akademiku miałem taki sam problem.
mama nic o tym nie wiedziała i sie nie dowie.
ja jej nie powiem, a ta świnia pewnie tez nic nie powie.
ojca sie oję, ale nigdy nie podniósł na mnie ręki. ojczym mnie bił i molestował.
rodzeństwa nie mam bo matka mimo że zaszła dwa razy w ciążę straciła dizeci, proniła.
drugie było tej świni, ale jak sie dowiedział to ja tak pobił że z piętra zleciała po schodach. poroniła wiec.
naukę zacząłem wcześnie. nie chciałem przebywać duzo w domu.
byłem pilnym uczniem ale często w szkle widziano mie na kacu. hmm... 7 latek na kacu...
akademię henge robiłem jak miałem 10 lat.
normalna szkoła to była tylko wymówk by nie przychodzic do domu. ale uczyłem się.
w świecie henge poziom sensei zyskałem w wieku 15 lat...
teraz mam 17.
w akademiii jeszcze poznałem niktórych moich przyjaciół, lecz innych poznałem dopiero w akademiku, gdzie spotkałem i cebie.
*powiedział*
w skrócie to najwazniejsze fragmenty mojego życia
Offline
Jounin
*w połowie zaczęła płakać*
dlaczego mi od razu nie powiedziałeś?
*nie wiedziała jak się zachować, ale w koncu się poderwała i mocno, mocno go przytuliła*
Offline
Sensei
*miał minę typu 'dobra... co sie dzieje? o.O' jak go pusciła spojrzał na nią*
to nic wielkiego, tu prawie każdy ma takie problemy... ja się do tego przyzwyczaiłem.
takie żcyie... moje życie.
*pwiedział i wział ją za rece. usadził ja sobie na kolanach*
dla mnie to przeszłość, o którą nie dbam tk bardzo jak o przyszłość.
Offline
Jounin
*wtuliła się do niego jak dziecko*
Ale trochę dbasz. I ci nie daje do końca spokoju?
Offline
Sensei
daje mi spokój, a właściwei dałojak poznałem ciebie.
jesteś nie tylko moim swiatełkiem ale też powodem dla któego sie nie zatracam w przeszłości.
*pocałował ją w czoło*
Offline
Jounin
*usmiechnęła się bardzo, bardzo szeroko*
Serio mówisz?
Offline
Sensei
*skinął głowa i się uśmiechnął*
Offline
Jounin
To dobrze
*znowu się uśmiechnęła*
Ale przyszłość będzie dobra, tak?
Offline
Sensei
no jasne.
jak tylko bedziesz w niej ty.
*pocałował ją*
Offline
Jounin
Wiesz, że tak
*pogłaskała go po włosach*
Do końca świata i o 3 dni dłużej
Offline
Sensei
*uśmichnął się*
no to bardzo dobrze *przytulił ją*
kocham cie, światełko moje ty.
Offline
Jounin
Ja ciebie też
*zaśmiała się*
Ale chyba nie będziemy teraz tak tylko światełkować, co? Zróbmy coś fajnego
Offline
Sensei
*udał że myśli*
coś fajnego mówisz... *mruał myśląc*
no to chodźmy moze na łyżwy?
*zaprponował*
Offline
Jounin
aha
*klasnęła w dłonie*
A nauczysz mnie jeździć?
Offline
Sensei
jasne.
*uśmiehcnął się*
tylko idź po kurtkę. bo już zimno się robi wieczorami.
Offline