::RPG nie do końca zwykłego świata nastolatków:: PRZYGOTUJCIE SIE DO GWIAZDKI! :)
Ganin
nieźle tej *ząsmiał się*
w suemi racja, gdzie do cholery jest 1$ ?
Offline
Ganin
Nie wiem
*pokręciła głową*
Myślę nad tym cały dzień
*mruknęłą*
Nienawidze takich rzeczy....
Offline
Ganin
po co nad tym myślisz... odpowiedź jest prosta... wypadł mu na ziemię w drodze to nie ma... *uśmiehcnął się*
a przyajmniej tak załóżmy bo będziemy nad tym siedzieć pół-życia.
Offline
Ganin
To nie pasuje
*mruknęła*
Siedzę, bo powinnam to zrobić.
Offline
Ganin
powinnaś... po co? możesz mi to wyjaśnić?
jak ja siedzę nad łamigłówkami to dlatego że nie mma co robić.
Offline
Ganin
*zmieszała się, jakby powiedziała o kilka słów za dużo*
Tak o....
*zaczęła coś kręcić*
No bo...
*kłamstwo jakoś nie chciało jej przejść przez gardło*
ciocia mi kazała.
Offline
Ganin
ciocia? *zdziwił się*
dobra... teraz rozumiem jeszcze mniej...
Offline
Ganin
Ech
*mruknęłą i oplotła kolana rękami*
Ona mi każe takie rzeczy robić. żebym się nie rozleniwiła.
Offline
Ganin
ty się lenisz niby?
*pytanie retoryczne*
i po co to? przecież są lepsze rzeczy w życiu do roboty.
posiedzimy nad tym razem to może coś wymyślimy.
Offline
Ganin
Nie!
*zaprzeczyła tak mocno, jakby od tego zależało jej życie*
Znaczy...dziękuję za pomoc, ale muszę to zrobić sama. Ona będzie wiedziała, że mi ktoś pomagał...Nie lubi tego.
Offline
Ganin
boże... zaraz chyba zadzwonię do tej twojej ciotki i coś jej powiem... *mruknął*
Offline
Ganin
*pokręciłą głową*
Po co? Jest dobrze!
*uśmiechnęła się szeroko*
Offline
Ganin
jak chcesz..
Offline
Ganin
Jeszcze by na ciebie nakrzyczała
*mruknęła*
Offline
Ganin
nie jeden na mnie w życiu krzyczał.
przeżyłbym.
*powiedział*
ale ok, nie to nie... męcz się.
Offline
Ganin
Nie obrażaj się
*powiedziała jeszcze ciszej*
Nie znasz jej. Jeszcze przeniosłaby mnie do innej akademii czy coś....
Offline
Ganin
ok, nie jestem obrażony. nie martw się... rób co musisz, ja tu postoję i będę patrzył jak ci idzie.
Offline
Ganin
*miała minę zbitego psa*
Zrobię to w nocy. Mam czas do jutra, do 12
*powiedziała i spojrzała za okno*
Offline
Ganin
to masz dziwną ciotkę... szczerze mówiąc to wolę już mój sierociniec...
bez obrazy.
*spojrzał na nią*
Offline
Ganin
Ona tylko dba, żebym wyrosła na ludzi
*powiedziała tak, jakby to była wyuczona regułka*
Chce dla mnie dobrze i nie chce, żebym była takim dziwadłem jak moja mama.
*mówiła dalej automatycznie*
Offline
Ganin
to twoje słowa czy jej? *uniósł brew*
Offline
Ganin
Jej
*powiedziała, dalej na niego nie patrząc*
Ale ma rację. Chyba
Offline
Ganin
*westchnął*
czyli nie masz swojego zdania tylko to co wpoiła ci ciotka? bez obrazy jak co...
Offline
Ganin
To nie było miłe
*mruknęła i skrzyżowała ręce na piersi*
Nie oceniaj jak nie wiesz
*zdenerwowała się*
Offline
Ganin
przepraszam ale ja tak sądzę.
jak chcesz to możesz mi się jakoś odgryźć.
*powiedział*
powiedz mi coś niemiłego, mnie i tak wsyzstko jedno....
*dodał*
i tak już cię wkurzyłem...
Offline